- Rozumiem - odpowiedziałem trochę zasmucony
- Nie martw się. - powiedziała
Uśmiechnałme się i powiedziałem:
- No cóż, w takim razie poczekam na kogoś innego.
- Na kogo? - zapytałą zaciekawiona
- Nie wiem, pożyjemy zobaczymy - wzruszyłem ramionami.
Szliśmy chwilę w milczeniu.
- To może się pościgamy? - zaproponowałem
<Bleu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz