- Sasza, jesteś dorosły. Wierzę, że wiesz
co robisz ale czy mógł byś w końcu z łaski swojej powiedzieć o co ci
chodzi? Od jakiegoś czasu jesteś zupełnie inny, nie takiego cię
zapamiętałam. Pies którego wtedy poznałam był miły, uśmiechnięty i
przyjacielski. - Wzdychnęłam ciężko, wzięłam głęboki oddech i mówiłam
dalej. - Rozumiem tajemnica tajemnicą ale to nie ma nic do tego, że
możesz sobie tak po prostu uciekać nie mówiąc nikomu po co i gdzie.
- Lulu ja po prostu muszę.
- Żadne muszę, nie rozumiesz tego, że się o ciebie martwię. Pomyślałeś chociaż o tym jak my będziemy się czuć gdy coś ci się stanie? - Było mi ciężko, wciąż czułam, że to ja jestem temu winna. Czułam, że za chwilę nie wytrzymam i się rozpłaczę.
<Sasza, dokończysz?>
- Lulu ja po prostu muszę.
- Żadne muszę, nie rozumiesz tego, że się o ciebie martwię. Pomyślałeś chociaż o tym jak my będziemy się czuć gdy coś ci się stanie? - Było mi ciężko, wciąż czułam, że to ja jestem temu winna. Czułam, że za chwilę nie wytrzymam i się rozpłaczę.
<Sasza, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz