środa, 15 maja 2013

Od Nuli - CD historii Ki


Po dobrze przespanej nocy w domu Diabla i Ki obudziło mnie lizanie i wołanie Casy:
-Mamo...mamo budź się...mamo wstawaj.Mamo wstawaj!Jest piękny dzień,a ja jestem głodna...hmn...i jeszcze te smakowite zapachy z kuchni.Mamo nie marnuj jedzenia!WSTAWAJ!!!
Po chwili usłyszałam głos Rufiego,więc zerwałam się jak burza.Jednak ktoś mnie wyprzedził
-Cześć Rufi.-powiedziała Ki.
-Cześć.Mogę wejść?
-Tak,proszę wchodź.-odpowiedziała Ki.-Co cię tu przywiało?
-Czy mogę dzisiaj zjeść z wami,ponieważ nie mogę jakoś nic upolować?
-Tak,jasne.
-A co dzisiaj jecie?
-Sarninę.
-To nie wołowinkę?-wtrąciła się na chwilę Casy i potem szybko pobiegła do mnie:
-Mamo!Dzisiaj nie będzie wołowinka,tylko tatar z sarny.-żaliła się.-Mój węch się pomylił!Jak to możliwe?Czy to choroba?
-Nie,maleńka.Po prostu rośniesz i twój węch się jeszcze kształtuje.Poza tym każdy ma prawo się pomylić,nawet ja.-wyjaśniłam mojej małej córeczce.-Chodź.Pewnie już tylko na nas czekają.
(c.d. dopiszę niebawem :) )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz