Czułam się trochę dziwnie wiedząc, że koło nas jest Schila. Po chwili
wzięłam duży zamach łapą i uderzyłam w wodę. Ochlapując będącego koło
mnie Saszę, który po chwili mi oddał. Zaczęliśmy się tak chlapać ale po
chwili przestaliśmy i spojrzeliśmy na Schilę. Mrugnęliśmy do siebie
porozumiewawczo i w jednej chwili oboje ochlapaliśmy Schilę. Bawiliśmy
się tak przez jakiś czas. Nagle znalazłam się pod wodą. Panicznie
rozejrzałam się do okoła ale nikogo nie widziałam. Wynurzyłam się trochę
zdezorientowana ale po chwili znów coś mnie wciągło tylko, że znów nie
wiedziałam co. Schila i Sasza popatrzyli na mnie trochę zdziwieni.
- Lepiej stąd wyjdźmy. - powiedziałam po czym ruszyłam do brzegu.
Nagle Schila także znikała pod wodą.
- Schila! - zawołałam przestraszona. Samica po chwili się wynurzyłą i powiedziała:
- Daj spokój, tylko żartowałam.
Odetchnęłam z ulgą. Ale mimo to wolałam wyjść z wody. Gdy miałam już
zamiar wychodzić coś znowu wciągnęło mnie pod wodę.Tym razem jednak nie
mogłam się wynurzyć, mimowolnnie zaczęłam się krztusić z powodu braku
powietrza.
<Sasza albo Schila CD?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz