Kiedy już rodzice pozwolili nam wyjść z groty od razu wybiegłam jak burza.Biegłam i biegłam,aż przez przypadek wpadłam na jakiegoś szczeniaka.Jednak nie było to moje rodzeństwo.Był to młody samczyk rasy husky.Pomyślałam,że warto by było się zaprzyjaźnić.
-Przepraszam,że na Ciebie wpadłam.To przez przypadek.A tak poza tym to nazywam się Nan,a ty?
-Ever.-odpowiedział.Miał piękny głos i tak samo,a nawet bardziej piękne imię.
-Bardzo ładne,ale nie gniewasz się na mnie,prawda?
(Ever?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz