Był już późny wieczór. bardzo się
cieszyłem, że zostanę ojcem, tak bardzo, że aż nie mogłem zasnąć.
Postanowiłem się przejść. Dziś byłą pełnia, a gwiezdy mieniły się na
niebie. Chodziłem tak bezcelowo aby stracić energię i móc spokojnie
zasnąć. Gdy usuiadłem na szczycie góry spojrzałem na księżyc i urzałem
czarnego kruka.
Leciał prosto w moją stronę. Wstałem i zaczałem się odsuwać widząc, że
nie zwalnia. Gdy myślałem, że zaraz mnie zaatakuje zmienił się w wilka.
Cały spowity był jakimś dziwnym cieniem, który tak właściwie nie przypominał cienia.
- K... kim ty jesteś? Albo moze raczej czym? - Mów mi Akuma Oni, jestem demonem - uśmiechnął się pod nosem. - Czego tu szukasz? - Chcę twojej duszy. - jego szczerość mnie zadziwiałą ale jednocześnie była straszna. Przełknąłem ślinę. Zacząłem się powoli wycofywać. Demon zniknął i pojawił się za mną. Byłem w kropce, nie wiedziałem co mam robić. Spróbowałem zaatakować jednak demon zniknął i pojawił się obok. - Nie ładnie. - uśmiechnął się złośliwie. - Póki co nic nie ogę ci zrobić. Ale będę cię obserował. - powiedział demon po czym zniknął. - Póki co? Co to oznacza? - zapytałem sam siebie. Nagle Akuma Oni znów się pojawił i powiedział: - Zobaczysz, jeszcze będziesz mnie potrzebował. - oblizał się i dodał. - jestem ciekwy jak smakuje twoja dusza. Demon rzucił się na mnie i wtedy się obudziłem. Byłem cały spocony. San leżałą obok mnie. Po chwili otworzyłą oczy i spytałą wciąż zaspana: - Coś się stało? Nie odzywałem się ale po chwili zapytałem: - Wierzysz w demony? <San?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz