-Bronx podoba mi się, to piękne kwiaty, piękne miejsce...
-Wiesz...
-Tak?
Czułam motylki w brzuchu, ale nie śmiałam mu o tym powiedzieć
- San myślę że...
- Ja też
- Naprawdę? Przecież ledwo mnie znasz.
- To się czuje
Zaczęliśmy spacerować po kwiatach, oboje myśleliśmy o tym samym. Nie sądziłam, że tak szybko go znajdę...
Zastanawiałam się już nad wspólną jaskinią, on chyba też. Nareszcie spytał.
- Powiedzieć jej?
- Nesty?No, może lepiej tak..
- Co jeśli nas skrytykuje?
- Night'a i Swift podobno nie krytykowała
- Wiem, powiemy. A kiedy...
<Może ty Bronx skończysz i ogłosisz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz