wtorek, 9 kwietnia 2013

Od Sary


Siedziałam na skale i patrzylam w niebo było słoneczne popołudnie. Gdy tak siedziałam nagle ktoś usiadł obok mnie. Była to Nesty. Cześć jak sie masz?- spytała. Dobrze- odpowiedziałam. Jutro będzie wycieczka do lasu. Pójdziesz z nami? - powiedziała.
Jasne. Przynajmniej poznam waszą okolicę - powiedziałam i poszłam do jaskini.Następnego dnia wyruszyliśmy do lasu. Był bardzo słoneczny dzień. Wszysco dobrze się bawili. Gdy wróciliśmy Nesty ogłosiła, że jutro będą przygotowania do wiosny. Wszyscy byli bardzo podnieceni i poszli do swoich jaskiń. Następnego dnia zerwałam się jak poparzona z mojego posłania z mchu i wybiegłam przed jaskinię. Poranne słońce musnęło swoimi promykami w oczy.
- Słońce już wstało!!!-krzyknęłam sama do siebie, poczym szybko pobiegłam na teren główny stada.
Zaczęły sie już przygotowania do wiosny, a ja pojawiłam się ostatnia. Wszystkie psy przystrajały teren główny. Każdy miał przydzielone zadanie, żeby nie było nie potrzebnego zamieszania i udało nam sie wyrobić na czas. Nesty stała przy jaskiniach i nadzorowała naszą pracę. Szybko do niej podbiegłam.
-Nesty!! Już jestem - krzyknęłam.
-No w końcu wstałaś, już miałam kogoś po ciebie wysyłać.- odparła z uśmiechem na twarzy.
-Heheh, ymmm.. To jakie mam zadanie - zapytałam się.
-Możesz pozbierać świetliki i pozamykać je w tych przezroczystych pudełkach. Posłużą nam jako lampiony, najlepiej żeby były kolorowe. Stwożymy taki "wiosenny" nastrój - powiedziała wesoło.
-Jasne, już się zabieram do pracy - odpowiedziałam.
- Jak skończysz zamelduj się u mnie.- powiedziała i poszła do Swift która siłowała się z dekoracjami.

< Swif dokończysz?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz