poniedziałek, 24 czerwca 2013

Od Asty - CD historii Roko


- Tak, wczoraj straciłam wszystkich - opuściłam lekko głowę. - w mojej wiosce panowała epidemia... Potem spadła lawina. Moi rodzice robili co mogli, ratowali każdego, zwłaszcza mnie i moje rodzeństwo. Zginęła nasza właścicielka, jeśli można ją tak nazwać. Jednak w lesie okazało się, ze moja rodzina też się zaraziła. Umierali powoli, ale wszyscy na raz. Potem znalazła mnie Lea...
- Ale jak to możliwe, że ty nie zachorowałaś?
- Prawdopodobnie tę chorobę roznoszą tylko ludzie. Moja rodzina zanosiła leki jakiejś dziewczynce. Ja się czegoś wystraszyłam, nawet nie pamiętam czego, i nie poszłam. Chyba się wtedy zarazili.
- To straszne, stracić wszystkich na raz...
- Może tak wygląda, ale ja się nawet cieszę, że nie umierali po kolei. Mogę przeżyć to na raz, nie każdego z osobna. No i tylko ja się musiałam smucić, oni nie cierpieli z powodu straty innych - delikatnie się uśmiechnęłam, mając łzy w oczach, na myśl, że cała moja rodzina jednak jest przy mnie. No i Roko...
- Tęsknię za nimi, bardzo, ale jednak cieszę się, że żyję - dodałam. - a co do mamy, to jednak zupełnie inaczej jest, gdy ma się jeszcze resztę rodziny, a gdy się straci całą - mimowolnie popatrzyłam psu prosto w oczy.
< Roko, dokończysz? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz