Chodziłem po lesie, gdy zobaczyłem synka.
********
-Jak leci usłyszałem.-usłyszałem
Odwróciłem się i zobaczyłem Rufiego.
-Dobrze.
********
-Co tu sam siedzisz?
********
-A z kim miałbym siedzie...-urwałem
********
-Co jest?
********
Patrzyłem na piękną suczkę, która zmierzała w naszą stronę.
,, Przyjaciółka", ,,Towarzyszka przygód"-zaświtało mi w głowie, ale zdałem sobię sprawę, że będzie tak jak z Nelly. Poczułem się opuszczony nawet tata gdzieś znikną. Wyglądała jakby była gdzieś w moim wieku.
Podeszła.
-Jak się nazywasz?-spytałem
-Teqilla, a ty?
-Fil. Może się zaprzyjażnimy?
(Teqilla?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz