Poszłam na łąkę. Nie powiedziałam o tym rodzicom, bo już dorastałam i za jakiś czas będę miała prawdziwe prawa sfory. Na łące leżał Tobi, pies, który mi się podobał.
- Cześć Tobi! Jak się masz? - Zagadałam
- A dobrze... - Odpowiedział zalotnie
Spojrzałam na niego. Tak ciężko było to powiedzieć, to co czułam...
- Tobi
- Tak?
- Czy... Czy ja ci się podobam?!
Czułam, że palnęłam głupstwo, więc podbiegłam do pęku kwiatów. Tobi pobiegł za mną.
-Ja...- powiedział - ja...
<No i jak Tobi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz