Przechadzałem się po mostku kwiatowym. Zobaczyłem Mię. ,,Może ona ze mną porozmawia."-pomyślałem i podbiegłem do niej.
-Hej Mia, masz czas?
-Zależy na co.
-Na rozmowę.
-To mam.
-Mia, może wpadniesz dziś na obiad? Fil bardzo cię lubi.
-No nie wiem. Zastanowię się.
-Czemu nie masz partnera Mia? Jesteś taka samotna.
-Nie wiem. Samce raczej mnie unikają.
-Czemu? Jesteś taka miła i sympatyczna.
-Hej jak się nazywacie?-usłyszałem za sobą męski głos. Mia była tak
zaskoczona przybyciem nowicjusza cofnęła się o krok. Jednak ten krok
wystarczył, aby straciła grunt pod łapami i zaczęła spadać w rwący nurt
rzeki. Kiedy zaczęła odpływać zobaczyłem koło siebię śmigającą sylwetkę
psa. Po chwili Mia z wybawicielem stli już na brzegu. Podeszli do mnie.
-Kim jesteś?-spytała Mia wybawcę
-Jestem Roun. Niedawno przybyłem na te tereny.
-Ja jestem Mia. Dziękuję za ratunek.-powiedziała i zarumieniła się Mia
-A ja jestem Rufi. Witaj w sforze. Zaprzyjaźnijmy się.
(Roun?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz