W końcu po długiej i męczącej zabawie zgłodniałam.
- Nie wiem jak ty , Askim. Ale ja jestem głodna.- zaśmiałam się
- Nie ma problemu.- odparł z uśmiechem.
Poszliśmy do mnie , choć Askim był przeciwny. Szliśmy na ' późne śniadanie ' dróżką , której nie znałam.
Drzewa nie były wysokie , nie rosły tu żadne leśne kwiaty , w leśnej gęstwinie której nie było , nie było widać zwierząt. Spojrzałam w końcu na czarne konary.
- Pożar.. - odparłam
Tak , to był las dotknięty ogniem. Nawet trwa nie chciała tam rosnąć. Spojrzałam na mały dąb , który rósł obok.
- Przecież to tyle lat minie zanim on urośnie. - westchnęłam i spojrzałam na milczącego Askima
<Askim? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz