- To ty mnie uratowałaś!? - krzyknęłam i podbiegłam do Ki.
- Tak, nie mogłam postąpić inaczej - uśmiechnęła się.
- Dzięki wielkie. Jestem ci wdzięczna do końca życia.
- Nie przesadzała bym...
- Nie przesadzam! Gdybyś czegoś potrzebowała - mów! - odbiegłam, żeby nie zdążyła zaprzeczyć.
Ach, Ki to ma szczęście! Ma rodzinę, przyjaciół... A ja jestem sama. No cóż, jestem tu nowa... Może to się zmieni?
(Sorry, że tak długo, ale byłam na Zielonej Szkole)
- Tak, nie mogłam postąpić inaczej - uśmiechnęła się.
- Dzięki wielkie. Jestem ci wdzięczna do końca życia.
- Nie przesadzała bym...
- Nie przesadzam! Gdybyś czegoś potrzebowała - mów! - odbiegłam, żeby nie zdążyła zaprzeczyć.
Ach, Ki to ma szczęście! Ma rodzinę, przyjaciół... A ja jestem sama. No cóż, jestem tu nowa... Może to się zmieni?
(Sorry, że tak długo, ale byłam na Zielonej Szkole)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz