piątek, 24 maja 2013

Od Ki i Blue

Siedziałem samotnie na kamieniu, kiedy podeszła do mnie Ki. Na jej twarzy malował sie serdeczny uśmiech.
******
- Cześć nie będzie dzisiaj Diabla na kolacji, a mi samej troche smutno. Zjesz ze mną?- powiedziałam idąc do psa. Zamyślił się. Po chwili rzekł:
*******
- Mogę zjeść - nie chciałem być nachalny. - Z chęcią.
Ki wyszczerzyła do mnie zęby.
******
- To chodżmy!- krzyknęłam i nie czekając na odpowiedż pobiegłam do groty.
*******
Zdziwiony tak nagłą reakcją Ki otrząsnąłem się i pobiegłem za nią. Po krótkiej chwili dogoniłem ją, gdy była już w jaskini.
********
- Na co masz ochotkę?- zapytałam słodko.
*********
Zamyśliłem się.
- A na co mogę mieć? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
*****
- Na sarninę lub królika.- odpowiedziałam krótko.
*****
Wzruszyłem ramionami.
- Wybierz to, na co ty masz ochotę - powiedziałem. - Mi jest obojętnie.
Samica skinęła wolno głową.
*****
- W takim razie wybieram sarninę.
*****
- Okey....
Usiadłem spokojnie na kamiennej posadzce jej groty i westchnąłem cicho.
Nagle Ki położyła się gwałtownie na ziemi i zajęczała.
*****
Poczułam ból jakby ktoś od środka kopał mnie w brzuch... Zemdlałam...
******
Podbiegłem spanikowany do samicy.
*****
Odzyskałam przytomność i wyszeptałam:
- To chyba już....
******
Przestraszyłem się.
- Ki...
******
- Ja już rodze...- szepnęłam powoli.
*******
To było kilka chwil, dosłownie. Przed nami leżały trzy szczeniaki... Coś ścisnęło mnie w gardle.
******
Ucieszyłam się. Były przepięknę...
- Możesz pójśc po Diabla? Ja się teraz nie ruszę...- poprosiłam Blue.
******
Potrząsnąłem głową. Nie chodziło mi nawet o to, że nie chcę, aby Diablo tutaj przychodził, tylko o bezpieczeństwo Ki.
- Nie możesz zostać sama, a nie wiemy, jak daleko jest teraz twój p.. partner - powiedziałem.
*******
- Ok. W takim razie zawołaj kogoś innego, aby mnie przypilnował lub poszedł po Diabla.
*******
Popatrzyłem na nią ze smutkiem, ale pokiwałem głową. Ki chyba to zauważyła. Zamyśliła się głęboko.
Kiedy chciałem już wyjść, dosłyszałem ciche piśnięcie i słaby głosik zwracający się do mnie:
- Tata...
Zamurowało mnie. Stanąłem i odwróciłem się w stronę Ki ze szczeniakami.
*****
Wtedy wszedł Diablo...
( Diablo?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz