sobota, 25 maja 2013

Od Lei





Gdy tylko Nesty zapytała mnie, jaką rolę chciałabym pełnić – bez wahania odpowiedziałam, że chcę być polującą. To jest mój żywioł. Zanim dotarłam tutaj, musiałam sobie radzić sama. Przez większość czasu polowałam, bo co miałam robić? Nie mogłam przecież leżeć bezczynnie przez cały dzień. A że nie zjadałam wszystkiego, co upolowałam dużo zwierząt mogło się najeść. Teraz polowanie będzie miało głębszy sens.
- Co tak leżysz? – zapytała Nesty, wyrywając mnie z rozmyślania – Nie wolisz zobaczyć swojej jaskini?
- C-co? A, tak, jasne, że chcę – odpowiedziałam i wstałam.
- No to chodź – zrobiłam o co prosi.
Jaskinia była sporych rozmiarów. Idealna dla mnie. Nie dochodziły tu promienie Słońca. Przynajmniej nie o tej porze. Brakowało mi tylko wody cieknącej po ścianach, ale to da się załatwić.
- I co? – Nesty zauważyła, że już zdążyłam się przywiązać do nowego mieszkania.
- Świetnie – na chwilę mrużę oczy. Chwilę później po ścianie spłynęły pierwsze krople wody – tak, tego mi brakowało – uśmiechnęłam się do siebie – mam nadzieję, że mogę? – gestem wskazałam stumień.
- Oczywiście, póki nie wypłynie poza jaskinię – zaśmiałyśmy się.
- Nie wypłynie. Mogę zostać sama?
- Tak, jasne. Do zobaczenia!
- Do zobaczenia.
Wyszła. Przez chwilę jeszcze spaceruję po „moim miejscu na Ziemii”. Cieszę się, że tu jestem. W końcu naprawdę jestem szczęśliwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz