Pierwszy raz ktoś tak bardzo mnie zdenerwował. Zacisnęłam pięści i pobiegłam do swojej jaskini. Położyłam się na kamiennej posadzce i włożyłam głowę w futro. Musiałam wszystko przemyśleć...
*********
Po niedługim czasie usłyszałam przeraźliwie głośne pojękiwania dochodzące z niedaleka. Wstałam gwałtownie i zaczęłam się rozglądać. Po chwili znowu dało się słychać głos. Nie zwlekając pognałam w tamtym kierunku.
Kiedy doszłam na miejsce zobaczyłam tylko wielką kałużę krwi. Przeszły mnie dreszcze. Myśli kłębiły mi się w głowie, ale wszystko wskazywało na jedną osobę.. Blood'a.
Skupiłam się i teleportowałam się do niego. Na szczęście tym razem udało mi się to.
Znalazłam się w jakiejś okropnie ciemnej jaskini. Nic wokół nie widziałam. Nie zdążyłam nawet zrobić kroku do przodu, kiedy coś uderzyło mnie w kark i upadłam na ziemię. Usłyszałam głośny śmiech. Nie było już wątpliwości, że tym kimś był Blood. Po chwili pies związał mnie i zawlókł w kąt. Próbowałam się wydostać, jednak daremnie.
Nagle rozbłysło światło. Zamrugałam parę razy powiekami i rozejrzałam się w okół. Obok mnie leżał Diablo...
(Blood? Diablo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz