- Co robisz? - spytałam z uśmiechem
- Nic - odpowiedział Dirk
- A może gdzieś pójdziemy? - spytałam - Na mini spacerek po lesie.
- No dobra - samiec się uśmiechnął
Zaczęliśmy iść. nagle...tylko nie to. na drodze stała jak zwykle wiewiórka.
- Wiewiórka...-powiedziałam cicho - Muszę cię złapać!
Zaczęłam za nią biegać i wreszcie mi się udało ją złapać.
Samiec popatrzył się na mnie dziwnym wzrokiem.
- Coś się stało? - spytałam i wtedy ma wiewiórka mi zwiała
(Dirk?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz