- To jest piękne. - aż zaparło mi dech.
- Lulu... - zaczął ale nie skończył bo go pocałowałam.
Nie wiedziałam czy dobrze robie, ale teraz zrozumiałam, że to jest ten.
Bo to on był ze mną od początku, nie zależnie od moich humorów. Czasami
byłam dla niego oschła ale jego to nie zraziło. Brałam na żarty rzeczy
których nie powinnam. Ale teraz chciałam naprawić ten błąd.
- Lulu - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Sasza ja... - spuściłam wzrok, ciężko było mi to powiedzieć patrząc mu
w oczy dlatego, że bałam się jego reakcji. - ... kocham cię. -
powiedziałam cicho ale tak aby usłyszał.
Sasza spojrzał na mnie, podniusł moja głowę tak abym patrzała mu w oczy i powiedział:
<Sasza, co powiedziałeś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz