Westchnęłam cicho. Samiec zachowywał się typowo, a ja nie miałam na to pigułki. Pozostało tylko czekać, aż coś się stanie. Nie wiadomo jednak czy złego, czy dobrego..
Teleportowałam się do swojej jaskini. W głowie kłębiły mi się myśli. Jedna z nich dręczyłam mnie najbardziej, a mianowicie: czy czuję coś do Nesso? Nie znałam na nie odpowiedzi. Na pewno nie teraz. Za szybko jak dla mnie..
Jednak im bardziej o tym myślałam, tym bardziej przekonywałam się co do samca. Chyba.. chyba także był dla mnie bliższą osobą. Od razu wypędzałam je ze swojej głowy, ale wracały do mnie coraz to częściej.
******
Po godzinie samotnego rozmyślania do jaskini wszedł Nesso. Ucieszyłam się na jego widok. On jednak nie wyglądał na takiego jak ja..
- Wiedziałam, że przyjdziesz. - powiedziałam potulnie.
Samiec nie patrzył na mnie. Wiedziałam o czym myśli. Zaprosiłam go gestem, żeby wszedł do środka. Posłuchał się, wszedł i usiadł w kącie. Nie odzywał się.
Podeszłam w jego stronę. Usiadłam obok niego i położyłam głowę na jego futrze. Słyszałam dokładnie bicie jego serca. Zrobiło mi się smutno na myśl, co musiał przeżyć po mojej wcześniejszej odpowiedzi. Popatrzyłam na niego ciepło. Wiedziałam już, że go lubię, a coraz bardziej, że jest już to drugie uczucie..
- Nie martw się. - powiedziałam wtulając się w niego. - Proszę.
(Nesso?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz