-No dobra.To chodźmy na Łąkę.Tam jest cicho.
-Dobrze-samica uśmiechnęła się.
Gdy doszliśmy było bardzo cicho do czasu...Po kilku minutach nie wiadomo skąd pojawiła się moja siostrzyczka Schila i zaczęła się drzeć:
-Cześć zakochana paro!!!
-No nie no znowu...
Tym razem nie wytrzymałem i musiałem ją palnąć.Gdy do niej podbiegłem skoczyłem na jej grzbiet i zacząłem podgryzać.
-No Sasza przestań-krzyczała.
-Jeszcze raz-warknąłem.
Po chwili podleciała Lulu i znowu odciągnęła mnie od niej.Po tej ,,bitwie" zaproponowałem abyśmy poszli nad Jezioro Ontar na co Lulu zgodziła się z chęcią.Doszliśmy na miejsce,a ja wskoczyłem do wody.
-Patrz Lulu,patrz!-powiedziałem.
-Na co?
-Odwróć się.
Samica odwróciła się,a ja ją wepchałem do wody.Po chwili nasze nosy zetknęły się i wyglądało to na pocałunek(Nie pocałowaliśmy się tylko tak to wyglądało).
-Przepraszam-powiedziałem i wyszedłem z wody.
Wyszedłem z wody i otrzepałem się.Wyglądałem jak szczur.Pobiegłem bardzo szybko,a Lulubelle pobiegła za mną.
<Lulu dokończ>
-Dobrze-samica uśmiechnęła się.
Gdy doszliśmy było bardzo cicho do czasu...Po kilku minutach nie wiadomo skąd pojawiła się moja siostrzyczka Schila i zaczęła się drzeć:
-Cześć zakochana paro!!!
-No nie no znowu...
Tym razem nie wytrzymałem i musiałem ją palnąć.Gdy do niej podbiegłem skoczyłem na jej grzbiet i zacząłem podgryzać.
-No Sasza przestań-krzyczała.
-Jeszcze raz-warknąłem.
Po chwili podleciała Lulu i znowu odciągnęła mnie od niej.Po tej ,,bitwie" zaproponowałem abyśmy poszli nad Jezioro Ontar na co Lulu zgodziła się z chęcią.Doszliśmy na miejsce,a ja wskoczyłem do wody.
-Patrz Lulu,patrz!-powiedziałem.
-Na co?
-Odwróć się.
Samica odwróciła się,a ja ją wepchałem do wody.Po chwili nasze nosy zetknęły się i wyglądało to na pocałunek(Nie pocałowaliśmy się tylko tak to wyglądało).
-Przepraszam-powiedziałem i wyszedłem z wody.
Wyszedłem z wody i otrzepałem się.Wyglądałem jak szczur.Pobiegłem bardzo szybko,a Lulubelle pobiegła za mną.
<Lulu dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz