Uśmiechnęłam się lekko.
- Oczywiście...Kiedyś byłam z Nesty po za granicą i znalazłam tam 2 koce, więc będzie ci ciepło.
- To fajnie - uśmiechnął się - Ja może pójdę po coś do jedzenia na kolację dla ciebie, za to że mogę u ciebie spać.
- Na prawdę nie musisz - położyłam się wygodnie
- Muszę, muszę - uśmiechnął się i wyszedł z jaskini. - Zaraz wracam.
Kan pobiegł a ja znów zostałam sama...
(Kan, jak tam ci idzie polowanie? ;3)
piątek, 31 maja 2013
Od Kan'a - CD historii Crazy
-Nie, chyba żartujesz prawda?- Powiedziała Crazy
-No co ty? Ja też szukam miłości Nie tylko ty cierpisz... Ja też...- Uśmiechnąłem się i polizałam ją w delikatny policzek. Zaczerwieniła się.
-Ojej, ojej, jeszcze nikt mnie nie pocałował- Powiedziała
-Jak myślisz mogę u ciebie zanocować?- Spytałem się
<Crazy?>
-No co ty? Ja też szukam miłości Nie tylko ty cierpisz... Ja też...- Uśmiechnąłem się i polizałam ją w delikatny policzek. Zaczerwieniła się.
-Ojej, ojej, jeszcze nikt mnie nie pocałował- Powiedziała
-Jak myślisz mogę u ciebie zanocować?- Spytałem się
<Crazy?>
Od Rufusa
Pierwszy dzień w stadzie, wylegiwałem się na łące.
Jeszcze nikogo tu nie znałem , postanowiłem się przejść. Jak wracałem do jaskini, po drodze spotkałem samicę, spojrzała na mnie i się przywitała : - Witaj.. - Witaj , jestem Rufus. Przywitałem się. Spojrzała na mnie pięknymi oczami i powiedziała : - Jestem Miki, miło mi. - Znasz może okolice Sfory ? Spytałem nieśmiało... Ona uśmiechnęła się do mnie i powiedziała : - No tak można powiedzieć, też jestem nowa.. ( Miki ? ) |
|
Od Crazy - CD historii Sveri'ego
- Musisz odpoczywać - powiedziałam do niego - Kiedy tu przyszedłeś byłeś bardzo odwodniony.
- Spokojnie, dam sobie radę - samiec wstał i pisnął z bólu.
- Musisz odpoczywać! - podeszłam do niego - Jak drugi raz się tak stanie, to, to...Będzie jeszcze gorzej!
- gorzej mówisz? - samiec znów położył się
- Tak, atak serca, różne problemy i w końcu śmierć...Teraz nie było to aż takie tragiczne.
- Nie wiem czy mogę tu zostać, przecież nie jestem członkiem tej sfory...-posmutniał
- Nie martw się, możesz tutaj przebywać aż do czasu kiedy wyzdrowiejesz, a jeśli chcesz tu zostać wystarczy poprosić Alfę tej sfory - uśmiechnęłam się
(Sveri?)
- Spokojnie, dam sobie radę - samiec wstał i pisnął z bólu.
- Musisz odpoczywać! - podeszłam do niego - Jak drugi raz się tak stanie, to, to...Będzie jeszcze gorzej!
- gorzej mówisz? - samiec znów położył się
- Tak, atak serca, różne problemy i w końcu śmierć...Teraz nie było to aż takie tragiczne.
- Nie wiem czy mogę tu zostać, przecież nie jestem członkiem tej sfory...-posmutniał
- Nie martw się, możesz tutaj przebywać aż do czasu kiedy wyzdrowiejesz, a jeśli chcesz tu zostać wystarczy poprosić Alfę tej sfory - uśmiechnęłam się
(Sveri?)
Od Bleu - CD historii Szen'a
- Co się stało Bleu?
- Nie. Nic.
- Jak nic? Przecież widzę, że coś cie gnębi...- nieustępował Szen.
- Bo... Bo ja nie wiem jak ci to powiedzieć, ale... ja nie chcę tu siedziec sama i chcę iść z tobą nie ważne gdzie tylko dlatego, że ty tam idziesz....- zaczełam wpatrywać się w łzy, które wpadając do wody zamieniały się w małe okrągłe kamyczki. Szen też to zauważył i zapytał:
( Szen? O co chodzi?)
Od Crazy - CD historii Kan'a
Uśmiechnęłam się lekko i otarłam łzę łapą.
- Sądzisz że jestem piękna? - spytałam
- Tak - odpowiedział z uśmiechem
- Dziękuje - spojrzałam znów w kałuże - Ale ty próbujesz mnie tylko pocieszyć...Na prawdę tak nie jest.
Znów posmutniałam.
- Crazy, tak nie jest...Jesteś wyjątkowa - popatrzył w moje oczy.
(Kan? Sory że tak długo czekałeś, ale nie zobaczyłam że dokończyłeś xd)
- Sądzisz że jestem piękna? - spytałam
- Tak - odpowiedział z uśmiechem
- Dziękuje - spojrzałam znów w kałuże - Ale ty próbujesz mnie tylko pocieszyć...Na prawdę tak nie jest.
Znów posmutniałam.
- Crazy, tak nie jest...Jesteś wyjątkowa - popatrzył w moje oczy.
(Kan? Sory że tak długo czekałeś, ale nie zobaczyłam że dokończyłeś xd)
Nowy członek - Dina!
Imię: Dina
Wiek: 1 rok
Płeć: samica
Rasa: Siberian Husky
Cechy: zwinna,przyjacielska,wysportowana, romantyczna, opiekuńcza, miła,pomocna, itp....
Stanowisko: polujący.
Żywioł: ziemia i powietrze.
Moce: umie latać,umie stworzyć powietrzną tarczę, unosi głazy umysłem ,powoduje szybki rozrost roślin,umie wytworzyć huragan .
Partner: Zakochana w Sveri.
Potomstwo:nie ma ale bardzo by chciała.
Rodzina:nie znana
Historia: Gdy się urodziła jej rodzice mieli po 2 lata.Jej babcia nie akceptowała szczeniaka więc kazała ją zabić.Lecz ojciec stanął w obronie córki.Zaczął ją sam wychowywać.Pewnego dnia gdy ojciec poszedł na polowanie został zabity przez niedźwiedzia.Dina nie wiedziała co zrobić więc uciekła i dołączyła do SPD
Nick na howrse.pl: dróżka
Wiek: 1 rok
Płeć: samica
Rasa: Siberian Husky
Cechy: zwinna,przyjacielska,wysportowana, romantyczna, opiekuńcza, miła,pomocna, itp....
Stanowisko: polujący.
Żywioł: ziemia i powietrze.
Moce: umie latać,umie stworzyć powietrzną tarczę, unosi głazy umysłem ,powoduje szybki rozrost roślin,umie wytworzyć huragan .
Partner: Zakochana w Sveri.
Potomstwo:nie ma ale bardzo by chciała.
Rodzina:nie znana
Historia: Gdy się urodziła jej rodzice mieli po 2 lata.Jej babcia nie akceptowała szczeniaka więc kazała ją zabić.Lecz ojciec stanął w obronie córki.Zaczął ją sam wychowywać.Pewnego dnia gdy ojciec poszedł na polowanie został zabity przez niedźwiedzia.Dina nie wiedziała co zrobić więc uciekła i dołączyła do SPD
Nick na howrse.pl: dróżka
Konkurs!
Ogłaszam pierwszy w Sforze konkurs!
Ilość osób: 4/4
Zgłoszeni: Sara, Diablo/Crazy/Muse/Tobi, Kan/Mika, San/Arkadia
Tytuł: Dzień Szczeniaka
Co zrobić: Należy wykonać rysunek przedstawiający jednego ze szczenię w Sforze. Może być on wykonany w dowolnym programie graficznym. Prace obowiązkowo podpisać imieniem twojego psa/twoich psów i tytułem pracy (Dzień Szczeniaka).
Cel: Przesłać gotowy rysunek do Alfy Sfory.
Nagrody: 1 miejsce - 60 żetonów, 2 miejsce - Krew Tolloka, 3 miejsce - 20 żetonów i Eliksir Życia, 4 miejsce - 15 żetonów
Opis: Nesty od kilku dni zastanawiała się nad atrakcjami w Dzień Szczeniaka. Wpadł jej do głowy pomysł na właśnie ten konkurs. Postanowiła, że pierwsze 4 osoby, które oddadzą jej prace będa mogły wziąć w nim udział i wygrać wspaniałe nagrody.
Wyniki: Już niedługo.
Zgłoszenia piszcie w komentarzach lub przesyłajcie na howrse (Jessica19).
Życzymy szczęścia!
~Nesty
Nowy członek - Jessy!
Imię: Jessy
Wiek: 1,5 roku Płeć: samica Rasa: Siiberian Husky Cechy: romantyczna, miła, zabawna, przyjacielska, troskliwa, opiekuńcza, bezwzględna dla zwierzyny Stanowisko: polujący Żywioł: powietrze i lód Moce: latanie, nie ślizga się po lodzie, bardzo szybko biega, potrafi teleportowac się i tworzyć tarcze powietrzną Partner: Po uszy zakochana w Blue...♥ Potomstwo: ---- Rodzina: nieznana Historia: urodziła się gdy jej rodzice mieli po10 m-cy. rodzina jej matki nie akceptowała szczeniaka i opiekował się nią ojciec, który wkrótce został zamordowany przez dzikie koty. Ona nie mając nikogo uciekła i doszła do tej Sfory i zauważyła cudownego psa w którym się zakochała od pierwszego wejrzenia. Nick na howrse.pl: wiki i nata |
Od Alexa
Przechadzałem
się po lesie , osamotniony , pozbawiony nadziei o znalezieniu nowego
domu . Wędrowałem coraz dalej , wkraczając na zupełnie obce mi tereny .
Nagle przed moimi oczyma mignęła jakaś postać. Zobaczyłem, że to samica .
Momentalnie owa istota podeszła się do mnie .
- Witaj , kim jesteś? Wypowiedziała podejrzliwie . - Alex , a Ty . ? Rzekłem do samicy . - Jestem Nesty , miło mi . Uśmiechnęła się delikatnie . - Mnie również . Odpowiedziałem . - Szukasz może sfory ? Spytała samica . - Tak , szukam . Sapnąłem . - To dołącz do mojej . Zaproponowała , wlepiając we mnie wzrok . - Naprawdę , mogę . ? Zapytałem nie mogąc uwierzyć. - Oczywiście . Rzekła . - No dobrze . Uśmiechnąłem się , raptownie oglądając się za siebie. < Nesty, dokończysz?> |
|
Od Szena - CD historii Nari
Bez chwili namysłu pobiegłem w stronę z jakiej usłyszałem kogoś
wołającego pomocy. Zauważyłem, że pod Nari zaczyna osuwać się ziemia.
Zacząłem szybko zeskakiwać coraz niżej aby ją dogonić. Gdy byłem już
bardzo blisko i udało mi się ją chwycić za łapę. Ziemia pod nami
wydawała się dość stabilna ale po chwili zauważyłem, że też zaczyna się
osuwać.
- Chodźmy stąd jak najszybciej.
Puściłem Nari przodem a ta zaczęła się powoli wspinać. Cały czas byłem tuż za nią. Mieliśmy już wejść na najbliższą półkę skalną gdy nagle zsuneliśmy się na dół. Prubowałem znaleźć coś czego mogli byśmy się złapać jednak nic takiego nie było. W ostatniej chwili zobaczyłem stabilną skałkę i z całej siły pchnąłem Nari, która się jej złapała. Ja nie zdążyłem skoczyć i wylądowałem w jakimś rowie. Strasznie bolała mnie łapa. Wokoło było ciemno a skały były dość strome. Spojrzałem w górę i zawołałem:
- Nari jesteś cała?
<Nari dokończysz?>
- Chodźmy stąd jak najszybciej.
Puściłem Nari przodem a ta zaczęła się powoli wspinać. Cały czas byłem tuż za nią. Mieliśmy już wejść na najbliższą półkę skalną gdy nagle zsuneliśmy się na dół. Prubowałem znaleźć coś czego mogli byśmy się złapać jednak nic takiego nie było. W ostatniej chwili zobaczyłem stabilną skałkę i z całej siły pchnąłem Nari, która się jej złapała. Ja nie zdążyłem skoczyć i wylądowałem w jakimś rowie. Strasznie bolała mnie łapa. Wokoło było ciemno a skały były dość strome. Spojrzałem w górę i zawołałem:
- Nari jesteś cała?
<Nari dokończysz?>
Od Lulu
Tak się cieszyłam gdy na świat przyszła
dwójka wspaniałych szczeniąt. Szczeniaki z początku były trochę
spłoszone. Jednak szybko zaczęły obwąchiwać wszystko wokół.
- Ta-ta - zaczął sylabować Roko.
- Ma-ma - spróbowała także Riki.
- Mama - powtórzyła bardzo płynnie
- Wspaniale. - powiedziałam do Riki.
- Ta-ta, ta-ta - próbował Roko - Tata - powiedział zadowolony z siebie.
- Idealnie synku - powiedział Sasza
Nagle do jaski weszła Schila, szczeniaki natychmiast schowały się za nami. Sasza zaśmiał się i powiedział:
- Nie bójcie się to wasza ciociaTrąciłam oboje delikatnie nosem aby podeszli do Schili. Nieśmiało zbliżyli się do samicy i zacząli ją dokładnie oglądać.
- Są do was naprawdę podobne. - powiedziała Schila
- Dziękujemy. - powiedziałam równo z Saszą.
Zaśmialiśmy się a ja dodałam:
- Riki wdała się w tatusia
<Sasza, chcesz coś dodać? ^^ >
- Ta-ta - zaczął sylabować Roko.
- Ma-ma - spróbowała także Riki.
- Mama - powtórzyła bardzo płynnie
- Wspaniale. - powiedziałam do Riki.
- Ta-ta, ta-ta - próbował Roko - Tata - powiedział zadowolony z siebie.
- Idealnie synku - powiedział Sasza
Nagle do jaski weszła Schila, szczeniaki natychmiast schowały się za nami. Sasza zaśmiał się i powiedział:
- Nie bójcie się to wasza ciociaTrąciłam oboje delikatnie nosem aby podeszli do Schili. Nieśmiało zbliżyli się do samicy i zacząli ją dokładnie oglądać.
- Są do was naprawdę podobne. - powiedziała Schila
- Dziękujemy. - powiedziałam równo z Saszą.
Zaśmialiśmy się a ja dodałam:
- Riki wdała się w tatusia
<Sasza, chcesz coś dodać? ^^ >
Od Szena - CD historii Bleu
- Wszystko będzie dobrze. - uśmiechnąłem się
- Tak. - odpowiedziała mało entuzjastycznie
Zacząłem się zastanawiać jak ją pocieszyć
- Hej Bleu... Zostanę z tobą, chodź by nie wiem co się działo zostanę. - uśmiechnąłem się, położyłem łapę na piersi i dodałem - przyżekam ci to.
Samica uśmiechnęła się szeroko.
- Chodź Arkadia. - powiedziałem do siostry i pobiegłem do domu.
Dowiedziałem się, że wieczorem mamy iść do Rufiego, Nuli i Casy. Szybko wróciłem nad jezioro aby powiedzieć o tym Bleu. Gdy byłem na miejscu zobaczyłem smutno siedzącą przy brzegu Bleu więc zawołałem:
- Już jestem.
Suczka uśmiechnęła się i powiedziała:
<Bleu, proszę dokończ>
- Tak. - odpowiedziała mało entuzjastycznie
Zacząłem się zastanawiać jak ją pocieszyć
- Hej Bleu... Zostanę z tobą, chodź by nie wiem co się działo zostanę. - uśmiechnąłem się, położyłem łapę na piersi i dodałem - przyżekam ci to.
Samica uśmiechnęła się szeroko.
- Chodź Arkadia. - powiedziałem do siostry i pobiegłem do domu.
Dowiedziałem się, że wieczorem mamy iść do Rufiego, Nuli i Casy. Szybko wróciłem nad jezioro aby powiedzieć o tym Bleu. Gdy byłem na miejscu zobaczyłem smutno siedzącą przy brzegu Bleu więc zawołałem:
- Już jestem.
Suczka uśmiechnęła się i powiedziała:
<Bleu, proszę dokończ>
Od Bronxa - CD historii Rufiego
- Jasne, czemu nie.
Pożegnaliśmy się i poszedłem do domu. Gdy zjedliśmy śniadanie dzieciaki wyszły a ja powiedziałem San o zaproszeniu od Rufiego. San przyjęła to bardzo entuzjastycznie.
- Ciesze się, że też chcesz iść. - powiedziałem
- Miło będzie z kimś porozmawiać. Z resztą Nula ma przecież także niedługo zostać matką. - uśmiechnęła się San.
- Tak, masz rację. - odwzajemniłem uśmiech.
Popołudnie minęło nam miło i spokojnie. Gdy Arkadia wróciła do domu San powiedziała:
- Pamiętaj aby powiedzieć dzieciakom o wieczornym spotkaniu.
- A tak, masz rację. - zwróciłem się do Arkadi - wiesz może gdzie jest twój brat?
- Nie.
- Była byś tak miłą i go poszukała? - zapytała San
- Pewnie mamo. - uśmiechnęła się i wybiegła z jaskini.
Po jakimś czasie wrócili razem i spojrzeli na nas pytająco.
- A więc tak... - zacząłem - dostaliśmy zaproszenie na dziś wieczór do Rufiego i Nuli. - Arkadia wyglądała na dość zadowoloną natomiast Szen wprost przeciwnie. Zignorowałem to jednak i powiedziałem:
- No to mozecie iść się pobawić, ale pamiętajcie aby nie wrócić za późno.
- Jasne tato. - odpowiedzieli razem po czym Szen szybko wybiegł z jaskini.
Zaśmiałem się i powiedziełem do San:
- W takim razie ide powiedzieć Rufiemu, że będziemy dziś wieczorem.
- Okej.
Wyszedłem z domu i ruszyłem w stronę jaskini Rufiego i Nuli
<Rufi lub Nula ?>
Pożegnaliśmy się i poszedłem do domu. Gdy zjedliśmy śniadanie dzieciaki wyszły a ja powiedziałem San o zaproszeniu od Rufiego. San przyjęła to bardzo entuzjastycznie.
- Ciesze się, że też chcesz iść. - powiedziałem
- Miło będzie z kimś porozmawiać. Z resztą Nula ma przecież także niedługo zostać matką. - uśmiechnęła się San.
- Tak, masz rację. - odwzajemniłem uśmiech.
Popołudnie minęło nam miło i spokojnie. Gdy Arkadia wróciła do domu San powiedziała:
- Pamiętaj aby powiedzieć dzieciakom o wieczornym spotkaniu.
- A tak, masz rację. - zwróciłem się do Arkadi - wiesz może gdzie jest twój brat?
- Nie.
- Była byś tak miłą i go poszukała? - zapytała San
- Pewnie mamo. - uśmiechnęła się i wybiegła z jaskini.
Po jakimś czasie wrócili razem i spojrzeli na nas pytająco.
- A więc tak... - zacząłem - dostaliśmy zaproszenie na dziś wieczór do Rufiego i Nuli. - Arkadia wyglądała na dość zadowoloną natomiast Szen wprost przeciwnie. Zignorowałem to jednak i powiedziałem:
- No to mozecie iść się pobawić, ale pamiętajcie aby nie wrócić za późno.
- Jasne tato. - odpowiedzieli razem po czym Szen szybko wybiegł z jaskini.
Zaśmiałem się i powiedziełem do San:
- W takim razie ide powiedzieć Rufiemu, że będziemy dziś wieczorem.
- Okej.
Wyszedłem z domu i ruszyłem w stronę jaskini Rufiego i Nuli
<Rufi lub Nula ?>
Nowy członek - Rufus!
Imię: Rufus
Wiek: 2 lata
Płeć: samiec
Rasa: Owczarek Australijski
Cechy: Miły , przyjacielski, pomocny , waleczny ,odważny.
Stanowisko: Polujący
Żywioł: Mrok
Moce: Wszystko co związane z żywiołem.
Partner: Szuka
Potomstwo: brak
Rodzina: Mama - Rity , Brat - Medix.
Historia: Urodził się w domu, miał kochanego właściciela, lecz z biegiem czasu , już nie dbał o niego jak przed tem... Później po narodzeniu brata - Medix'a , właściciel bardziej kochał jego.. Rufus cały czas został zaniedbywany. Matka Rufusa umarła... Medix był wredny, cały czas się śmiał. Pewnego dnia Rufus uciekł z domu. Błąkał się w lasach, aż dotarł tutaj.
Nick na howrse.pl: Werkaa ♥
Od Sveri'ego
...Po wielu dniach tułaczki po wygnaniu mnie niesłusznie ze starego
stada dotarłem na tereny, które wydały mi się zamieszkane. Byłem już
daleko od rodzinnych Himalajów i byłem zmęczony wędrówką. Postanowiłem
wejść na to terytorium. Nie przeszedłem dużo, gdy zobaczyłem pierwsze
psy. Były to w większości Husky, ale widziałem tam także inne rasy.
Wszyscy śmiali i bawili się, wyglądali na bardzo szczęśliwych.
Byłem wykończony. Kilkudziesięciodniowy marsz prawie bez przerw na odpoczynek i pożywianie się teraz dał się we znaki. Ledwo stałem, byłem prawie nieświadom tego co robię. Kręciło mi się w głowie. Chciałem się napić i zjeść coś, chciałem odpocząć.
Po chwili tamte psy mnie zobaczyły. Okrążyły mnie. Przyglądały się ciekawie.
- Kto to?
- Co tu robi?
- Kim on jest?
- Co mu jest?
- Wygląda na opętanego!
- Nie opętanego, tylko zmęczonego!
Słyszałem głosy ze wszystkich stron.
- Niech ktoś idzie po Alfy.
Wreszcie! Ktoś powiedział coś sensownego. Ostatkiem sił odwróciłem głowę w stronę, z której dobiegał głos. Powiedziała to suczka rasy Border Collie. Potem upadłem i obraz zaczął mi się rozmywać.
Otworzyłem oczy. Przy moim posłaniu leżała ta sama suczka, która kazała zawołać Alfy. Teraz spała. Rozejrzałem się. Była to przytulna jaskinia. Gdy chciałem wstać, obudziła się i powiedziała...
Byłem wykończony. Kilkudziesięciodniowy marsz prawie bez przerw na odpoczynek i pożywianie się teraz dał się we znaki. Ledwo stałem, byłem prawie nieświadom tego co robię. Kręciło mi się w głowie. Chciałem się napić i zjeść coś, chciałem odpocząć.
Po chwili tamte psy mnie zobaczyły. Okrążyły mnie. Przyglądały się ciekawie.
- Kto to?
- Co tu robi?
- Kim on jest?
- Co mu jest?
- Wygląda na opętanego!
- Nie opętanego, tylko zmęczonego!
Słyszałem głosy ze wszystkich stron.
- Niech ktoś idzie po Alfy.
Wreszcie! Ktoś powiedział coś sensownego. Ostatkiem sił odwróciłem głowę w stronę, z której dobiegał głos. Powiedziała to suczka rasy Border Collie. Potem upadłem i obraz zaczął mi się rozmywać.
Otworzyłem oczy. Przy moim posłaniu leżała ta sama suczka, która kazała zawołać Alfy. Teraz spała. Rozejrzałem się. Była to przytulna jaskinia. Gdy chciałem wstać, obudziła się i powiedziała...
Crazy, dokończysz?<
Nowy członek - Sveri!
Imię: Sveri (czyt. sferi), dla przyjaciół Sver
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Rasa: Alaskan Malamute
Cechy: Porywczy, szalony, rozbrykany, mądry, sprytny, nieugięty, wytrzymały, spostrzegawczy, zawsze ma swoje zdanie, zabawny, pomocny, opiekuńczy, bywa agresywny, lubi chodzić własnymi ścieżkami, zaprawiony w boju, miły, groźny, pomysłowy, waleczny, honorowy, odważny
Stanowisko: Obrońca Bet
Żywioł: Walka, Wojna
Moce: Czyta w myślach, potrafi przesyłać dane myśli i obrazy innym stworzeniom (od tych najprzyjemniejszych do najokropniejszych), zabija i torturuje wzrokiem, może zapaść się pod ziemię
Partner: Szuka
Potomstwo: Nie ma
Rodzina: Ojciec- Humus, matka- Mellony, młodszy brat i siostra- Vega i Raisa (nie wie, czy żyją )
Historia: Urodził się wysoko w Himalajach, jako syn pary Alfa. Miał dwoje młodszego rodzeństwa. Brata Vegę i siostrę Raisę. Gdy Sveri miał 1 rok, a jego rodzeństwo po 8 mies. podczas zabawy zasypała ich śnieżna lawina. Udało mu się skryć w jaskini, gdzie śnieg nie dosięgnął. Nie wiedział, co stało się z jego rodzeństwem. Po powrocie do domu został oskarżony przez Szamana o celowe wywołanie lawiny, ,,bo jego moce już się ujawniły i chciał je przetestować”, co było absurdem, bo Sveri kochał rodzeństwo. Jego rodzice, mimo że byli po jego stronie nie mięli wyjścia i wygnali Sveri'ego ze stada. Przez długi czas tułał się po świecie, doskonalił umiejętności walki i nie tylko. Potem znalazł się tu.
Nick na howrse.pl: Mauve
Od Kan'a - CD historii Crazy
Gdy szedłem sobie po okolicy, zobaczyłam tą Crazy. Zrobiło mi się żal. Wszedłem do jaskini Crazy. Usiadłem obok jej.
-Chlip, Odejdź!- Łkała żałośnie
-Nie, nie odejdę... Czuję jak ty cierpisz.- Powiedziałem ciepło.
-Naprawdę?- Przestała płakać.
-Jasne! Nie zostawiłbym takiej pięknej suczki w jaskini!- Powiedziałem.
<Crazy?>
-Chlip, Odejdź!- Łkała żałośnie
-Nie, nie odejdę... Czuję jak ty cierpisz.- Powiedziałem ciepło.
-Naprawdę?- Przestała płakać.
-Jasne! Nie zostawiłbym takiej pięknej suczki w jaskini!- Powiedziałem.
<Crazy?>
czwartek, 30 maja 2013
Od Crazy
Tak zazdroszczę tym co znaleźli miłość... Ja mimo wielkich starań nie mam nikogo...
Ten świat mnie chyba nie cierpi!
Zagadałam tu każdego samca, no oprócz tych nowych, ale będzie tak samo jak wcześniej.
Nie spodobam im się, będą uważać że jestem dziwna - koszmar!
- I kolejny smutny jak nie wiem co dzień - z mojego oka wyleciała jedna łza - sama, w jaskini...Bawet przyjaciół nie mam! Nikt nie chcę mnie odwiedzać, nawet niby ci moi przyjaciele, którzy już chyba nie są nimi...
Spojrzałam na kałużę - w moje odbicie.
- Tak, głupia, brzydka i zapchlona Crazy...- mówiłam ciągle do siebie.
(Ktoś dokończy?)
Ten świat mnie chyba nie cierpi!
Zagadałam tu każdego samca, no oprócz tych nowych, ale będzie tak samo jak wcześniej.
Nie spodobam im się, będą uważać że jestem dziwna - koszmar!
- I kolejny smutny jak nie wiem co dzień - z mojego oka wyleciała jedna łza - sama, w jaskini...Bawet przyjaciół nie mam! Nikt nie chcę mnie odwiedzać, nawet niby ci moi przyjaciele, którzy już chyba nie są nimi...
Spojrzałam na kałużę - w moje odbicie.
- Tak, głupia, brzydka i zapchlona Crazy...- mówiłam ciągle do siebie.
(Ktoś dokończy?)
Od Nari
Pewnego dnia wybrałam się w góry na małą
przechadzkę.Szłam wpatrzona w chmury.Nagle historia zatoczyła
koło,ponieważ kamienie zaczęły się osuwać,a ja razem z nimi.Moja mama
miała tak samo tylko,że przy niej był mój tata,a przy mnie nie było
nikogo.Rzuciłam szybkie spojrzenie na okolice.Zauważyłam tylko Szena.
Zdołałam tylko krzyknąć:
-POMOCY,Szen!!! (Szen uratujesz mnie?) |
||
Od Venus
Pewnego słonecznego dnia, chciałam zapoznać się z Sforą.
Postanowiłam się przejść.
Zobaczyłam kwiaty, pomyślałam że to na pewno łąka !
Nagle ujrzałam Nesty. Podbiegła do mnie i powiedziała.
- Witaj, kim jesteś ?
- Jestem nowa, Venus.
- Miło mi, nazywam się Nesty.
- Odprowadzisz mnie po Sforze ?
( Nesty ? )
Postanowiłam się przejść.
Zobaczyłam kwiaty, pomyślałam że to na pewno łąka !
Nagle ujrzałam Nesty. Podbiegła do mnie i powiedziała.
- Witaj, kim jesteś ?
- Jestem nowa, Venus.
- Miło mi, nazywam się Nesty.
- Odprowadzisz mnie po Sforze ?
( Nesty ? )
Nowy członek - Alex!
Imię : Alex
Wiek : 9 mies.
Płeć: Samiec
Rasa: Golden Retriever
Cechy: Miły, radosny, uprzejmy, pewny siebie, szczery i towarzyski.
Stanowisko: Za mały.
Żywioł: Jeszcze nie odkrył.
Moce: Nie odkryte.
Partner: Za mały.
Potomstwo: Za mały.
Rodzina: Nie zna.
Historia: Gdy miał 5 miesięcy, kłusownicy napadli na jego rodzinną sforę. Błąkał się po świecie, aż spotkał Nesty, która zgodziła się go przyjąć do Sfory Psiej Duszy.
Nick na howrse.pl: michał187
Od Nesty:
Sara, za zaproszenie Alexa dostajesz 10ż : )
Od Nuli
Od razu po narodzinach szczeniąt Rufi spytał mnie:
-Dlaczego ona jest brązowa?
-No właśnie?-zawtórował mu synek.
-No bo,zapomniałam ci powiedzieć,że moja mama była brązowa i trochę tego pigmentu we mnie jest.
-Ja taż zapomniałam się przyznać,że mój dziadek był brązowy.
-Aaaa...to wszystko jasne!-powiedzieliśmy wszyscy razem.
-Jak je nazwiemy?-spytał Rufi.
-Ja myślę,że ją nazwiemy Nari.-powiedziałam.
-A jego Fil.-powiedział Rufi.
-Ha,ha,ha,w sumie ustaliliśmy to już wcześniej,pamiętasz?Powiedziałam Ci wtedy,że jestem w ciąży.-powiedziałam.
-No faktycznie.Zapomniałem.
-Och ty o wielu rzeczach zapominasz kochanie...
-Dlaczego ona jest brązowa?
-No właśnie?-zawtórował mu synek.
-No bo,zapomniałam ci powiedzieć,że moja mama była brązowa i trochę tego pigmentu we mnie jest.
-Ja taż zapomniałam się przyznać,że mój dziadek był brązowy.
-Aaaa...to wszystko jasne!-powiedzieliśmy wszyscy razem.
-Jak je nazwiemy?-spytał Rufi.
-Ja myślę,że ją nazwiemy Nari.-powiedziałam.
-A jego Fil.-powiedział Rufi.
-Ha,ha,ha,w sumie ustaliliśmy to już wcześniej,pamiętasz?Powiedziałam Ci wtedy,że jestem w ciąży.-powiedziałam.
-No faktycznie.Zapomniałem.
-Och ty o wielu rzeczach zapominasz kochanie...
Nula urodziła!
Gratulujemy!
Imię: Nari
Wiek: kilka godzin
Płeć: samica
Rasa: labrador
Cechy: miła, ciekawska, przyjacielska, odważna, troszkę tajemnicza, czasami nieśmiała
Wiek: kilka godzin
Płeć: samica
Rasa: labrador
Cechy: miła, ciekawska, przyjacielska, odważna, troszkę tajemnicza, czasami nieśmiała
Stanowisko: za młoda
Żywioł: nie odkryła
Moce: nie odkryła
Partner: za młoda
Potomstwo: za młoda
Rodzina: mama - Nula, tata - Rufi, brat - Fil
Historia: Urodziła się w Sforze.
Nick na howrse.pl: Erato2013, AnnaSawicz2
Moce: nie odkryła
Partner: za młoda
Potomstwo: za młoda
Rodzina: mama - Nula, tata - Rufi, brat - Fil
Historia: Urodziła się w Sforze.
Nick na howrse.pl: Erato2013, AnnaSawicz2
Imię: Fil Wiek: parę godzin Płeć: samiec Rasa: labrador Cechy: miły,nieśmiały,pomocny,chętny do zabawy Stanowisko: jeszcze za młody Żywioł: nie odkryty Moce: nie odkrył Partner: za młody Potomstwo: -
Rodzina: Rufi-ojciec, Nula-matka, Nari-siostra
Historia: urodzony w SPD Nick na howrse.pl: AnnaSawicz12 |
||
Od Diabla
- Muse, gdzie jesteś? - szukałem jej po różnych jaskiniach lecz nigdzie jej nie było -Muse!!!
- Tato! - usłyszałem głos Bleu - Muse jak zawsze jest u Nesty.
- U Nesty?
- Tak - szczeniak odpowiedział - A teraz idę się pobawić z moim przyjacielem, pa tatko!
- miłej zabawy - uśmiechnąłem się i poszedłem do jaskini Nesty.
- Hej Nesso, wiesz gdzie jest może nesty? - spytałem
- Tak, tak! - odpowiedział - Jest na łące.
- Dzięki! - pobiegłem szybko na łąkę.
Kiedy tam dotarłem zobaczyłem Muse grającą w piłkę nożną z Nesty
Podszedłem do nich z uśmiechem.
- Witam Nesty, hej Muse! - przywitałem się
- Witaj Diablo - Nesty uśmiechnęła się
- Tatuś!!! - szczeniak przytulił się do mnie
(Nesty?)
- Tato! - usłyszałem głos Bleu - Muse jak zawsze jest u Nesty.
- U Nesty?
- Tak - szczeniak odpowiedział - A teraz idę się pobawić z moim przyjacielem, pa tatko!
- miłej zabawy - uśmiechnąłem się i poszedłem do jaskini Nesty.
- Hej Nesso, wiesz gdzie jest może nesty? - spytałem
- Tak, tak! - odpowiedział - Jest na łące.
- Dzięki! - pobiegłem szybko na łąkę.
Kiedy tam dotarłem zobaczyłem Muse grającą w piłkę nożną z Nesty
Podszedłem do nich z uśmiechem.
- Witam Nesty, hej Muse! - przywitałem się
- Witaj Diablo - Nesty uśmiechnęła się
- Tatuś!!! - szczeniak przytulił się do mnie
(Nesty?)
Cindy zostaje oddana do adopcji!
Powód: usunięcie konta na howsre.
Imię: Cindy
Wiek: 1,5
Płeć: Samica
Rasa: Jamnik
Cechy: Miła, przyjacielska, zwinna, słodka, lubi zabawę. Dowodząca.
Stanowisko: (po adopcji)
Żywioł: Nie ma. (Jest zwykłym psem)
Moce: Nie ma . (Jest zwykłym psem)
Partner: (po adopcji)
Potomstwo: brak
Rodzina: Mama- Kinia. Tata- Patiro.
Historia: Była mała i się zgubiła. Obudziła się tu. Nie wie dlaczego.
Nick na howrse.pl: (po adopcji)
Imię: Cindy
Wiek: 1,5
Płeć: Samica
Rasa: Jamnik
Cechy: Miła, przyjacielska, zwinna, słodka, lubi zabawę. Dowodząca.
Stanowisko: (po adopcji)
Żywioł: Nie ma. (Jest zwykłym psem)
Moce: Nie ma . (Jest zwykłym psem)
Partner: (po adopcji)
Potomstwo: brak
Rodzina: Mama- Kinia. Tata- Patiro.
Historia: Była mała i się zgubiła. Obudziła się tu. Nie wie dlaczego.
Nick na howrse.pl: (po adopcji)
Od Sary
Szłam sobie po łące i rozmyślałam. Byłam
trochę znudzona. Zastanawiałam się co robić. Dzień był spokojny i cichy,
a ja nie miałam zajęcia. Przespacerowałam się po niektórych terenach od
strony wschodu, aż lekko zaczęły mnie już boleć nogi. ,,Co mam robić?”
myślałam. Nie mam za bardzo znajomych, więc nie mam nawet z kim pogadać,
co więc robić w tak spokojny dzień? Poszłam do lasu, by tam znaleźć coś
ciekawego, czym mogłabym się zająć. Gdy doszłam na miejsce zauważyłam
Venus.
-Witaj, jestem Sara. – przedstawiłam się, bo raczej mnie nie znała. < Venus, proszę dokończ > |
Nowy członek - Kan!
Imię: Kan Wiek: 3 lata Płeć: samiec Rasa: Retriever z Nowej Szkocji Cechy: Romantyczny, miły, przyjacielski. Podczas walk nic go nie interesuje oprócz walki. Umie świetnie polować. Jest w tym mistrzem! Stanowisko: Polujący Żywioł: walka, światłość Moce: Związane z żywiołami. Partner: Zabujany w Vearze Potomstwo: Brak, ale chciałby mieć Rodzina: Wychowały go szakale Historia: Urodził się w dziczy. Nie zna słowa "UDOMOWIONY". Zawsze pomagał "Szakalej mamie" w polowaniu na różne rzeczy. Wkrótce jego mama znów miała szczeniaki i musiała starszych wygonić. Teraz znalazł tutaj dom Nick na howrse.pl: Babeczkovva |
||
Arena
Spotykamy się dzisiaj na Arenie Walk.
Potrzebne informacje:
Kto walczy? - San i Mika
Kiedy? - może dzisiaj, może jutro... zobaczy się
O której godzinie? - nie wiadomo
Kto ma większe szanse na wygraną? - trudno stwierdzić, ale chyba San
Potrzebne informacje:
Kto walczy? - San i Mika
Kiedy? - może dzisiaj, może jutro... zobaczy się
O której godzinie? - nie wiadomo
Kto ma większe szanse na wygraną? - trudno stwierdzić, ale chyba San
Lulu urodziła!
Imię: Roko
Wiek: kilka godzin
Płeć: samiec
Rasa: mieszaniec - Owczarek niemiecki i szkocki
Cechy: Pewny siebie, odważny, lubi się bawić, energiczny, wszędzie go pełno
Stanowisko: Nie przyznane
Żywioł: Nie odkryty
Moce: Nie odkryte
Partner: Na razie za młody
Potomstwo: -
Rodzina: Tata Sasza, Mama Lulu, Ciocia Schila, Siostra Riki
Historia: Urodził się w SPD
Nick na howrse.pl: Terezi
Imię: Riki
Wiek: kilka godzin
Płeć: samica
Rasa: mieszaniec owczarka szkockiego z niemieckim
Cechy: ciekawski, lubi się bawić, często pakuje się w kłopoty, odważny ale czasami nieśmiały
Stanowisko: za mały
Żywioł: jeszcze nie odkryty
Moce: nie przejawiał
Partner: za młody
Potomstwo: brak
Rodzina: Mama Lulu, tata Sasza,brat Roko
Historia: Urodziła się w SPD
Nick na howrse.pl: lwi33
Od Veary - CD historii Nesty
- Hm... Dzień się niedługo skończy więc jeszcze się pójdę przejdź. Nie
będę cię przetrzymywać, bo pewnie masz dużo obowiązków. No, to ja lecę.
Pa! - wyszłam z jaskini.
- Pa! - Nesty również wyszła. Nawet jeśli chciała coś powiedzieć, to nie zdążyła.
Nie czuję się tu jeszcze pewnie, ale myślę, że Nesty mogę zaufać. Nie wiem jak z innymi psami, bo w sumie to ich jeszcze nie poznałam. Tylko je widziałam, a pewnie i nie wszystkie.
Promienie słoneczne przedzierają się przez korony drzew. Śpiew ptaków dodaje laskowi atmosfery, chociaż trochę mnie irytuje. Nie zawsze mam ochoty słuchać odgłosów natury, ale zawsze lubię przebywać w lesie i nic tego nie zmieni.
Zauważam jakiegoś innego psa. Stąd nie określę, który to pies, ale i tak nie podejdę bliżej. Wygląda na to, że poluje. Nie będę mu przeszkadzać. Ruszam dalej. Omijam to miejsce szerokim łukiem, aby nie spłoszyć zwierzyny. Idę tak jeszcze trochę i dochodzę do mostku kwiatów. Nie ma tu nikogo oprócz mnie.
Zanurzam nos w kielichu jednego z kwiatów i rozkoszuję się zapachem. Zamykam oczy. Spokój, cisza. I wtedy...
- Cześć! - znikąd pojawia się inny pies.
< niech ktoś dokończy >
- Pa! - Nesty również wyszła. Nawet jeśli chciała coś powiedzieć, to nie zdążyła.
Nie czuję się tu jeszcze pewnie, ale myślę, że Nesty mogę zaufać. Nie wiem jak z innymi psami, bo w sumie to ich jeszcze nie poznałam. Tylko je widziałam, a pewnie i nie wszystkie.
Promienie słoneczne przedzierają się przez korony drzew. Śpiew ptaków dodaje laskowi atmosfery, chociaż trochę mnie irytuje. Nie zawsze mam ochoty słuchać odgłosów natury, ale zawsze lubię przebywać w lesie i nic tego nie zmieni.
Zauważam jakiegoś innego psa. Stąd nie określę, który to pies, ale i tak nie podejdę bliżej. Wygląda na to, że poluje. Nie będę mu przeszkadzać. Ruszam dalej. Omijam to miejsce szerokim łukiem, aby nie spłoszyć zwierzyny. Idę tak jeszcze trochę i dochodzę do mostku kwiatów. Nie ma tu nikogo oprócz mnie.
Zanurzam nos w kielichu jednego z kwiatów i rozkoszuję się zapachem. Zamykam oczy. Spokój, cisza. I wtedy...
- Cześć! - znikąd pojawia się inny pies.
< niech ktoś dokończy >
środa, 29 maja 2013
Nowy członek - Venus!
Imię: Venus
Wiek: 1,5
Płeć: samica
Rasa: Siberian Husky
Cechy: miła,
zwinna , pewna siebie, pełna energii , ruchliwa , mądra , czuła,
romantyczna , odważna , pomocna , oddana , samodzielna , tajemnicza,
waleczna.
Stanowisko: Wojowniczka
Żywioł: Powietrze, śmierć
Moce: Wszystko
co związane z żywiołami , , wywołać burzę, huragan , tornado , ulewę. A
jej najpotężniejszą mocą jest swoim wzrokiem kogoś uśmiercić. Lecz to
robi, kiedy chce.
Partner: Szuka.
Potomstwo: -
Rodzina: Mama - Lenka , rasy Siberian Husky . Tata - Figer , rasy Border Colie. Siostra - Trixy ,rasy Border colie.
Historia:
Urodziła się w bogatym domu, dokładniej w Hiszpanii. Właściciel bardzo o
nią dbał , Venus występowała na pokazach psów , oraz była najlepsza z
walki. Matka uroczej suczki bardziej zajmowała się jej starszą siostrą -
Trixy , ponieważ chciała mieć potomstwo rasy Border Colie, zamiast
Siberian Husky. Gdy Tata zaginął , Venus zaczęła być smutna i zamknięta w
sobie. Wtedy odkryła swoją najpotężniejszą moc po Tacie. Gdy już
minęło rok, od przybycia małej suczki , dom zaczął się palić. Venus
uciekła, aż dotarła tutaj..
Nick na howrse.pl: Werkaa ♥
Abby i Sweatty zostały oddane do adopcji!
Od teraz możecie adoptować te dwie piękne suczki ; )
Imię: Sweatty
Wiek: 9 miesięcy
Płeć: samica
Rasa: york shire terrier
Cechy: zabawna , śmieszna, energiczna, pewna siebie ,wierna, przyjacielska,uparta
Stanowisko: (po adopcji)
Żywioł: powietrze, natura
Moce: Umiejętność rozbawiania ludzi , teleportacja , umiejętność rozpętania burzy.
Partner: (po adopcji, za młoda)
Potomstwo: -
Rodzina: Zginęli podczas pożaru, ratując Sweatty.
Historia: Miała kochanych właścicieli, i dom. Lecz pewnego dnia pożar, zaczął się palić dom. Rodzice młodej samiczki, poświęcili się, ratując Sweatty.
Nick na howrse.pl: (po adopcji)
Imię: Abby ( Abi )
Wiek: 1,5
Płeć: samica
Rasa: Siberian Husky
Cechy: zwinna, marzycielka , miła , przyjazna , mądra , ostrożna, pomocna
Stanowisko: (po adopcji)
Żywioł: Śnieg , Śmierć
Moce: Wszystko co związane z żywiołami
Partner: (po adopcji)
Potomstwo: -
Rodzina: Matka : Sara , Ojciec : nie pamięta
Historia: Urodziła się w schronisku, właściciel zabrał ją.
Właścicielka umarła, z powodu choroby
Nick na howrse.pl: (po adopcji)
Imię: Sweatty
Wiek: 9 miesięcy
Płeć: samica
Rasa: york shire terrier
Cechy: zabawna , śmieszna, energiczna, pewna siebie ,wierna, przyjacielska,uparta
Stanowisko: (po adopcji)
Żywioł: powietrze, natura
Moce: Umiejętność rozbawiania ludzi , teleportacja , umiejętność rozpętania burzy.
Partner: (po adopcji, za młoda)
Potomstwo: -
Rodzina: Zginęli podczas pożaru, ratując Sweatty.
Historia: Miała kochanych właścicieli, i dom. Lecz pewnego dnia pożar, zaczął się palić dom. Rodzice młodej samiczki, poświęcili się, ratując Sweatty.
Nick na howrse.pl: (po adopcji)
Imię: Abby ( Abi )
Wiek: 1,5
Płeć: samica
Rasa: Siberian Husky
Cechy: zwinna, marzycielka , miła , przyjazna , mądra , ostrożna, pomocna
Stanowisko: (po adopcji)
Żywioł: Śnieg , Śmierć
Moce: Wszystko co związane z żywiołami
Partner: (po adopcji)
Potomstwo: -
Rodzina: Matka : Sara , Ojciec : nie pamięta
Historia: Urodziła się w schronisku, właściciel zabrał ją.
Właścicielka umarła, z powodu choroby
Nick na howrse.pl: (po adopcji)
Od Miki
Leżałam na łące. Lubię się wylegiwać na
słońcu. No bo wiecie, ja jestem pół dzika, pół oswojona.Zobaczyłam psa,
który zbiera kwiaty. Od razu podbiegłam do niego. Wzięłam oddech i...:
-(Biorę oddech)Co tam masz? Co tam masz? Co tam masz????- Skakałam jak półgłówek. -Odczep się!- Powiedział damski głos. Zobaczyłam malutkiego piesulka. -Kto ty?- Spytałam się -Mów do mnie... Cindy. Jestem Jamnikiem.- Powiedziała Cindy i uśmiechnęła się. Kurczę! Nigdy nie widziałam takiego psa! Padłam z wrażenia. Gdy się obudziłam zobaczyłam... Nikogo! Ale gdzieś daleko usłyszałam szczekanie psa. Takie potężne szczekanie. <Niech jakiś samiec/pies odpowie!> |
Od Bleu - CD historii Szena
- Ok. Idź jak cie wzywają, ale...
- Ale co?
- No po za tobą ja nie mam przyjaciół.
- A twoje rodzeństwo?
- Muse ciągle myśli o tym by zostać w przyszłości psionogiem, a Tobi ciągle szuka przygód...- powiedziałam ze smutkiem. Wtedy Szen powiedział:
( Szen? Please CD?)
- Ale co?
- No po za tobą ja nie mam przyjaciół.
- A twoje rodzeństwo?
- Muse ciągle myśli o tym by zostać w przyszłości psionogiem, a Tobi ciągle szuka przygód...- powiedziałam ze smutkiem. Wtedy Szen powiedział:
( Szen? Please CD?)
Od Ki - Cd historii Nesso
- Współczuje. Tyle, że ja...
- Co ty?
Zakłopotałam się nie wiedziałam jak mu to powiedzieć...
- No to działa też w drugą stronę, bo sama widzę, że ta... ta... ta nawet nie będe mówić jaka Lost zarywa do Diaba!- krzyknęłam ciesząc się, że wreszcie mogę komuś o tym powiedzieć. Nesso zaniemówił, lecz pochwili odezwał się:
( Nesso? CD?)
Od Muse - CD historii Nesty
- Dobrze, ale jestem od pani lepsza! - wystawiłam swój język z radości
- Nie bądź taka pewna - zaśmiała się
- Ale na prawdę będę lepsza! - uśmiechnęłam się
- No dobrze, a teraz idź do swojej mamy - powiedziała
- Dobrze.
Pobiegłam do siebie i położyłam się koło swojej mamy.
(Nesty?)
- Nie bądź taka pewna - zaśmiała się
- Ale na prawdę będę lepsza! - uśmiechnęłam się
- No dobrze, a teraz idź do swojej mamy - powiedziała
- Dobrze.
Pobiegłam do siebie i położyłam się koło swojej mamy.
(Nesty?)
Od Nesty - CD historii Muse
- Dobry pomysł - uśmiechnęłam się. - Ale inni nie lubią takich zajęć...
Muse popatrzyła na mnie. W jej oczach tkwiła iskierka nadziei. Westchnęłam.
- Na obecną chwilę - powiedziałam - mam za dużo do roboty. Przykro mi, mała, ale nie mogę tego zorganizować. Może kiedyś...
Muse wybuchnęłam płaczem. Potarłam łapą o swój kark. Nie chciałam, aby samiczka tak zareagowała. Musiałam szybko coś wymyślić.
- Wiesz.. - zaczęłam. - Może nie stworzylibyśmy drużyny "psionogi", ale mogłabyś grać ze mną.
Szczenię podniosło głowę z nadzieją i przestało płakać.
- Szczerze mówiąc, to gdy byłam mała, też o takim czymś marzyłam.
( Muse? Pasuje ci? )
Muse popatrzyła na mnie. W jej oczach tkwiła iskierka nadziei. Westchnęłam.
- Na obecną chwilę - powiedziałam - mam za dużo do roboty. Przykro mi, mała, ale nie mogę tego zorganizować. Może kiedyś...
Muse wybuchnęłam płaczem. Potarłam łapą o swój kark. Nie chciałam, aby samiczka tak zareagowała. Musiałam szybko coś wymyślić.
- Wiesz.. - zaczęłam. - Może nie stworzylibyśmy drużyny "psionogi", ale mogłabyś grać ze mną.
Szczenię podniosło głowę z nadzieją i przestało płakać.
- Szczerze mówiąc, to gdy byłam mała, też o takim czymś marzyłam.
( Muse? Pasuje ci? )
Od Nesty - CD historii Nesso
Skinęłam ochoczo głową. Nesso ruszył na przód. Nie spieszył się, a nawet ociągał. Szłam za nim w ciszy, nie chcąc przerywać mu tak głębokiego zamysłu. Wiedziałam, jak to jest, kiedy ktoś odciągnie cię od tego drugiego, idealnego - własnego - świata. Uśmiechnęłam się w duchu.
- Gdzie mnie prowadzisz? - zapytałam, kiedy samiec oderwał się ze swoich myśli.
Nie odpowiedział. Głowę miał zadartą do góry. Wpatrywał się w sunące powoli na zachód słońce. Na jego nosie usiadła zbudzona ze snu biedronka. Jej malutkie, prawie niedostrzegalne nóżki zaczęły przesuwać się powoli do góry, aż dotarła do czubka jego sztywnego ucha. Nawet jej nie zauważył.
Szturnęłam go lekko w bok, chcąc, aby zwrócił na mnie uwagę lub choćby na pnące się gdzieniegdzie wiotkie wierzby, na które cudem jeszcze nie wpadł.
W końcu, kiedy prawie już straciłam cierpliwość, Nesso podniósł wzrok i popatrzył na mnie. Z jego sposobu patrzenia odniosłam wrażenie, że jestem tak codziennym widokiem, że nie warto zawracać sobie mną głowy. Odwrócił się i zaczął najzwyczajniej w świecie iść przed siebie. Spięłam się urażona.
Mój obrażony nastrój nie trwał jednak długo, gdyż po chwili zza koronkowych drzew wyłonił się tak piękny widok, że aż oniemiałam.
- Niespodzianka? - zaśmiał się mój partner.
( Nesso? ;3 )
- Gdzie mnie prowadzisz? - zapytałam, kiedy samiec oderwał się ze swoich myśli.
Nie odpowiedział. Głowę miał zadartą do góry. Wpatrywał się w sunące powoli na zachód słońce. Na jego nosie usiadła zbudzona ze snu biedronka. Jej malutkie, prawie niedostrzegalne nóżki zaczęły przesuwać się powoli do góry, aż dotarła do czubka jego sztywnego ucha. Nawet jej nie zauważył.
Szturnęłam go lekko w bok, chcąc, aby zwrócił na mnie uwagę lub choćby na pnące się gdzieniegdzie wiotkie wierzby, na które cudem jeszcze nie wpadł.
W końcu, kiedy prawie już straciłam cierpliwość, Nesso podniósł wzrok i popatrzył na mnie. Z jego sposobu patrzenia odniosłam wrażenie, że jestem tak codziennym widokiem, że nie warto zawracać sobie mną głowy. Odwrócił się i zaczął najzwyczajniej w świecie iść przed siebie. Spięłam się urażona.
Mój obrażony nastrój nie trwał jednak długo, gdyż po chwili zza koronkowych drzew wyłonił się tak piękny widok, że aż oniemiałam.
- Niespodzianka? - zaśmiał się mój partner.
( Nesso? ;3 )
Od Nesty - CD historii Veary
Bez zastanowienia pokiwałam głową na znak, że się zgadzam.Veara uśmiechnęła się do mnie szeroko. Odniosłam wrażenie, że i tak wiedziała, że się zgodzę. Szczerze, to lubiłam takie psy.
- Na razie jest wiosna, więc spokojnie będziesz mogła nocować na zewnątrz - powiedziałam. - Kiedy jednak nadejdzie zima, to.. - nie dokończyłam, ponieważ samica przerwała mi.
- To wtedy pomyślimy - wyszczerzyła do mnie swoje olśniewająco białe kły.
Przytaknęłam.
(Veara?)
- Na razie jest wiosna, więc spokojnie będziesz mogła nocować na zewnątrz - powiedziałam. - Kiedy jednak nadejdzie zima, to.. - nie dokończyłam, ponieważ samica przerwała mi.
- To wtedy pomyślimy - wyszczerzyła do mnie swoje olśniewająco białe kły.
Przytaknęłam.
(Veara?)
Od Nesty - CD historii Belli
Spojrzałam na nią badawczo. Nie wyglądała na kogoś, kto nie widzi sensu życia, a jednak coś sprawiało, że nie można było tego po niej dostrzec.
Położyłam łapę na jej ramieniu. Jej ciało było niewyobrażalnie zimne i pozbawione iskierki życia. Wzdrygnęłam się. Już miałam otworzyć usta, by coś powiedzieć, ale samica wyślizgnęła się mi zwinnie i odeszła parę kroków. Położyłam się ze spokojem i uśmiechnęłam się do niej zachęcająco.
- Wiem, że trudno jest przyzwyczaić się do nowego miejsca - zaczęłam.
Bella usiadła na trawie i udała, że nie zwraca na mnie uwagi. Jej uszy drgały jednak lekko przy każdym wypowiedzianym przeze mnie słowie.
(Bella?)
Położyłam łapę na jej ramieniu. Jej ciało było niewyobrażalnie zimne i pozbawione iskierki życia. Wzdrygnęłam się. Już miałam otworzyć usta, by coś powiedzieć, ale samica wyślizgnęła się mi zwinnie i odeszła parę kroków. Położyłam się ze spokojem i uśmiechnęłam się do niej zachęcająco.
- Wiem, że trudno jest przyzwyczaić się do nowego miejsca - zaczęłam.
Bella usiadła na trawie i udała, że nie zwraca na mnie uwagi. Jej uszy drgały jednak lekko przy każdym wypowiedzianym przeze mnie słowie.
(Bella?)
Nowy członek - Mika!
Imię: Mika
Wiek: 2 lata
Płeć: suczka
Rasa: Owczarek australijski typ Amerykański
Cechy: Ciekawska, wtyka nos w nie swoje sprawy. Jest miła i gościnna. Czasem może się wściec, jak ktoś zabiera jej ulubioną zabawkę: Myszkę. Jest romantyczna i chętnie pozna tego najlepszego.
Stanowisko: Obrońca
Żywioł: dobroć, walka
Moce: Związane z żywiołami, może zagryźć na śmierć. Reszta nieodkryta.
Partner: Szuka.
Potomstwo: ----
Rodzina: Nie pamiętam dokładnie.... ale chyba mama- Tare.
Historia: Kiedyś podczas spaceru zgubiła się. Nie mogła wrócić do domu i znalazła tutaj swój dom.
Nick na howrse.pl: Babeczkovva
Od Rufiego - CD historii Bronxa
Ten samiec bardzo mi się z podobał od pierwszej chwili wiedziałem, że
jest miły. Nagle przypomniałem sobie o czymś. Zawróciłem i dogoniłem
Bronxa.
-Co jest powodem naszego ponownego spotkania?-zapytał
-Nie wyjaśniłem ci pewnej rzeczy, jak na razie nie mam własnych dzieci tylko adoptowane, ale Nula-to moja żona jest w ciąży.
-Naprawdę jeszcze o tym nie słyszałem. Moje dzieci są...hm własne.
-Chcę ci jeszcze raz podziękować za to, że mi powiedziałeś gdzie najlepiej polować. Hm...Może wpadniesz dziś wieczorem, z San i szczeniakami?
(Bronx?)
-Co jest powodem naszego ponownego spotkania?-zapytał
-Nie wyjaśniłem ci pewnej rzeczy, jak na razie nie mam własnych dzieci tylko adoptowane, ale Nula-to moja żona jest w ciąży.
-Naprawdę jeszcze o tym nie słyszałem. Moje dzieci są...hm własne.
-Chcę ci jeszcze raz podziękować za to, że mi powiedziałeś gdzie najlepiej polować. Hm...Może wpadniesz dziś wieczorem, z San i szczeniakami?
(Bronx?)
Od Lei
Budzę się. Dzisiaj śniła mi się moja
przeszłość. Hodowla, nowi właściciele, kolejna, tym razem
pseudo-hodowla, schronisko, wypadek, ucieczka, las… To była straszna
noc. Jeszcze jakieś zamieszanie wczoraj. Ach, co się jeszcze wydarzy?
Podchodzę do strumyka i zanurzam w nim nos. Woda powoli rozlewa się po moim ciele. Odprężam się. Stoję tak przez około godzinę. Słońce jest już na niebie. Rano najwyraźniej jest po stronie wejścia do mojej groty. Zatrzymuję strumyk i wychodzę na zewnątrz. Jest jakoś koło ósmej. Idealna pora na przechadzkę.
Mijam jezioro Ontar, ale szybko zawracam. Nie oprę się pokusie. Nesty opowiadała mi o nim. Zanurzam jedną łapę. Jest przyjemnie chłodne. Powoli wchodzę głębiej. Gdy przestaję czuć grunt pod nogami przyspieszam. Pływam od jednej strony do drugiej, nurkuję. Czuję się jak szczeniak. Mogłabym tak w nieskończoność. Jednak jest już południe. Czas wracać. Wynurzam się z wody i ruszam biegiem. Mam ochotę się zabawić, więc zaczynam biec slalomem wokół drzew. Przeskakuję kłody, czołgam się pod konarami. Uwielbiam tak biegać!
Nagle znikąd pojawia się skała. Nie zdążam wyhamować i uderzam w nią. Siadam. Boli mnie głowa. Dotykam łapą czoła. Czuję coś lepkiego. Patrzę na swoją łapę – jest lekko czerwona. Super… dobrze, że nie walnęłam się choć trochę mocniej.
Później wracam prosto do jaskini. Tym razem idę. Boję się, co o mnie pomyślą członkowie stada – ledwo dołączyłam do sfory i już coś mi się stało…
Idę i rozglądam się dookoła. Oby nikogo nie było po drodze... Niestety, tuż przy jaskini zaczyna kręcić mi się w głowie i wpadam na innego psa.
- Ai – krótko mówię i się przewracam.
<niech ktoś skończy>
Podchodzę do strumyka i zanurzam w nim nos. Woda powoli rozlewa się po moim ciele. Odprężam się. Stoję tak przez około godzinę. Słońce jest już na niebie. Rano najwyraźniej jest po stronie wejścia do mojej groty. Zatrzymuję strumyk i wychodzę na zewnątrz. Jest jakoś koło ósmej. Idealna pora na przechadzkę.
Mijam jezioro Ontar, ale szybko zawracam. Nie oprę się pokusie. Nesty opowiadała mi o nim. Zanurzam jedną łapę. Jest przyjemnie chłodne. Powoli wchodzę głębiej. Gdy przestaję czuć grunt pod nogami przyspieszam. Pływam od jednej strony do drugiej, nurkuję. Czuję się jak szczeniak. Mogłabym tak w nieskończoność. Jednak jest już południe. Czas wracać. Wynurzam się z wody i ruszam biegiem. Mam ochotę się zabawić, więc zaczynam biec slalomem wokół drzew. Przeskakuję kłody, czołgam się pod konarami. Uwielbiam tak biegać!
Nagle znikąd pojawia się skała. Nie zdążam wyhamować i uderzam w nią. Siadam. Boli mnie głowa. Dotykam łapą czoła. Czuję coś lepkiego. Patrzę na swoją łapę – jest lekko czerwona. Super… dobrze, że nie walnęłam się choć trochę mocniej.
Później wracam prosto do jaskini. Tym razem idę. Boję się, co o mnie pomyślą członkowie stada – ledwo dołączyłam do sfory i już coś mi się stało…
Idę i rozglądam się dookoła. Oby nikogo nie było po drodze... Niestety, tuż przy jaskini zaczyna kręcić mi się w głowie i wpadam na innego psa.
- Ai – krótko mówię i się przewracam.
<niech ktoś skończy>
wtorek, 28 maja 2013
Od Szena - Cd historii Bleu
- Zostaniemy przyjaciółmi? - zapytałem po chwili ciszy
- Tak, jasne. - samica trochę jakby posmutniała - Bleu czy powiedziałem coś nie tak? - zapytałem niepewnie. - Nie, wszystko jest w porządku. - uśmiechnęła się Nagle usłyszałem kogoś wołającego moje imię. Rozejrzałem się do okoła i zobaczyłem Arkadię. - Co ty tu robisz? - zapytałem gdy była już blizej - Mogła bym ciebie zapytać o to samo. Rodzice cię szukają. - powiedziała podchodząc do nas. - Po co mnie szukają? - Nie wiem. - Dobra. - powiedziałem sam do siebie a potem zwóróciłem się do Bleu mówiąc - Zaczekasz tu? Dowiem się o co chodzi i szybko wrócę. <Bleu, dokończysz?> |
Od Bronxa - Cd historii Rufiego
-No dobra. - westchnąłem - W górach jest dolina, tam znajdziesz dużą zwierzynę.
- Dzięki. - uśmiechnął się
- Nie ma za co. - odwzajemniłem uśmiech. - Ale wiesz...
- Niby co? - zapytał Rufi
- Nie wyglądasz mi na ojca. - powiedziałem i uśmiechnąłem sie zawadiacko.
- Ty też nie. - zaśmiał się, ja zrobiłem to samo.
- No dobra, w takim razie już cię nie zatrzymuje. - powiedziałem po czym ruszyłem w stronę jaskini.
Nim odeszłem Rufi powiedział jeszcze:
- Na prawdę musimy się lepiej poznać.
- Mam taką nadzieję. - odpowiedziałem uśmiechąją się
<Rufi CD?>
- Dzięki. - uśmiechnął się
- Nie ma za co. - odwzajemniłem uśmiech. - Ale wiesz...
- Niby co? - zapytał Rufi
- Nie wyglądasz mi na ojca. - powiedziałem i uśmiechnąłem sie zawadiacko.
- Ty też nie. - zaśmiał się, ja zrobiłem to samo.
- No dobra, w takim razie już cię nie zatrzymuje. - powiedziałem po czym ruszyłem w stronę jaskini.
Nim odeszłem Rufi powiedział jeszcze:
- Na prawdę musimy się lepiej poznać.
- Mam taką nadzieję. - odpowiedziałem uśmiechąją się
<Rufi CD?>
Od Bleu - CD historii Szena
Wpadliśmy do wody. Gdy udało nam się wydostać trąciłam go przyjacielsko nosem:
- Fajny jesteś...
- Ty też.
Zapanowała stresująca mnie cisza... Nie wiedziałam jak mu powiedzieć, że jest cudowny i w ogóle... Nagle przerwał tą potworną ciszę słowami:
( Co powiedziałeś Szen?)
- Fajny jesteś...
- Ty też.
Zapanowała stresująca mnie cisza... Nie wiedziałam jak mu powiedzieć, że jest cudowny i w ogóle... Nagle przerwał tą potworną ciszę słowami:
( Co powiedziałeś Szen?)
Od Rufiego
Razem z Nulą przemierzaliśmy pasmo gór
Fesens gdy nagle kamienie z pod łap ukochanej zaczęły spadać w przepaść,
a ona razem z nimi. Nie udało mi się jej uratować, zginęła w
pszepastnej głębinie przepaści.
-Wstawaj, wstawaj, tato wstawaj.-usłyszałęm głos koło ucha.
Zerwałem się jak oparzony.
-Casy, gdzie Nula?!-krzyknąłem.
Casy popatrzyła na mnie dziwnym wzrokiem. Wyglądała jakby uważała, że zwariowałem.
-Leży obok ciebie.-odpowiedziała wystraszona.
Obejrzałem się do tyłu. Faktycznie moja partnerka leżała obok.
-Czemu nie obudziłaś jej, tylko mnie?-odpowiedziałem z pretensją, wolał bym teraz spać.
-No jak to czemu, mama jest ciężarna, a ja tu głodem przymieram.
-Dobrze Casy, pójdę na polowanie. Zaraz wracam.
Wyszedłem z jaskini blady świt zaczą zalewać niebo. Nie wiedziałem gdzie się udać. W końcu postanowiłem, że zapoluję w lesie. Śmiało ruszyłem w tamtą stronę, gdy wchodziłem do lasu na drodze ujżałem Bronxa wracającego do domu z dużą łanią w pysku.
-Gdzie znalazłeś tak duży okaz?-zapytałem zainteresowany.
-Czemu mam ci powiedzieć, nie znam cię?
-Może dlatego, że w domu czeka głodne dziecko i żona, ale i na drugi problem znajdzie się rada, poznajmy się może kiedyś zostaniemy przyjaciółmi.
(Bronx)
-Wstawaj, wstawaj, tato wstawaj.-usłyszałęm głos koło ucha.
Zerwałem się jak oparzony.
-Casy, gdzie Nula?!-krzyknąłem.
Casy popatrzyła na mnie dziwnym wzrokiem. Wyglądała jakby uważała, że zwariowałem.
-Leży obok ciebie.-odpowiedziała wystraszona.
Obejrzałem się do tyłu. Faktycznie moja partnerka leżała obok.
-Czemu nie obudziłaś jej, tylko mnie?-odpowiedziałem z pretensją, wolał bym teraz spać.
-No jak to czemu, mama jest ciężarna, a ja tu głodem przymieram.
-Dobrze Casy, pójdę na polowanie. Zaraz wracam.
Wyszedłem z jaskini blady świt zaczą zalewać niebo. Nie wiedziałem gdzie się udać. W końcu postanowiłem, że zapoluję w lesie. Śmiało ruszyłem w tamtą stronę, gdy wchodziłem do lasu na drodze ujżałem Bronxa wracającego do domu z dużą łanią w pysku.
-Gdzie znalazłeś tak duży okaz?-zapytałem zainteresowany.
-Czemu mam ci powiedzieć, nie znam cię?
-Może dlatego, że w domu czeka głodne dziecko i żona, ale i na drugi problem znajdzie się rada, poznajmy się może kiedyś zostaniemy przyjaciółmi.
(Bronx)
poniedziałek, 27 maja 2013
Od Nesso - Cd historii Ki
Westchnąłem.
-Wiem co czujesz.-próbowałem zakończyć temat.
Ki uniosła brwi.
-Kate , ta nowa.-odpowiedziałem mając na dzieje że Ki zrozumiała.
Samica usiadła obok.
-No , więc ty nie jesteś jedna.-pocieszyłem ją , a tak naprawdę siebie że nie jestem sam w takie sytuacji.
< Ki Cd ? >
-Wiem co czujesz.-próbowałem zakończyć temat.
Ki uniosła brwi.
-Kate , ta nowa.-odpowiedziałem mając na dzieje że Ki zrozumiała.
Samica usiadła obok.
-No , więc ty nie jesteś jedna.-pocieszyłem ją , a tak naprawdę siebie że nie jestem sam w takie sytuacji.
< Ki Cd ? >
Od Ki - CD historii Nesso
- Nic takiego...
- Jak nic? Przecież widzę, że coś jest nie tak.
- Blue do mnie startuje, a Diablo myśli, że to ja się w nim zakochałam...
- Przecież widać to, że Blue do ciebie nie pasuje. Ale...
- Ale co?
( O co ci chodxi Nesso?)
- Jak nic? Przecież widzę, że coś jest nie tak.
- Blue do mnie startuje, a Diablo myśli, że to ja się w nim zakochałam...
- Przecież widać to, że Blue do ciebie nie pasuje. Ale...
- Ale co?
( O co ci chodxi Nesso?)
Od Ki i Diablo- CD historii Diabla
Samica zaczęła za mną iść i w końcu mnie dogoniła i zatrzymała.
- Diablo...-powiedziała.
******
-Słucham?- odezwał się oschle samiec.
- To Blue kłamie. Ja go zaprosiłam na kolacje, bo wszyscy byli zajęci, a ty poszedłeś z Lost i mi było samej smutno...
***
- Czyli nadal jesteśmy razem, tak? A jeden z szczeniaków powiedział do niego tata bo myślał że to jest jego ojciec... tak?
*****
- Tak!- krzyknęłam zadowolona.- A może damy im teraz jakieś imiona? Bo nie wiem jak je nazywać...
***
- Dobrze, no to chodźmy, ale możesz wyprosić Blue?
***
- Ok. przepraszam za to, że ciebie podrapałam, lecz wtedy Blue mnie zachipnotyzował...
***
- Spokojnie, idziemy i go wyprosimy - uśmiechnąłem się - Potem z nim pogadam... Nie chcę by znów coś takiego się stało
Poszliśmy. W głębi duszy czułam, że Blue niezgodzi się i zechce zabić Diabla by udowodnić mi, że jest silniejszy... Gdy go znaleźliśmy zaczełam mówić:
- Blue... ja ciebie nie kocham i... możemy być maksymalnie przyjaciółmi...
Więc...
(Blue? Co zrobisz?)
- Diablo...-powiedziała.
******
-Słucham?- odezwał się oschle samiec.
- To Blue kłamie. Ja go zaprosiłam na kolacje, bo wszyscy byli zajęci, a ty poszedłeś z Lost i mi było samej smutno...
***
- Czyli nadal jesteśmy razem, tak? A jeden z szczeniaków powiedział do niego tata bo myślał że to jest jego ojciec... tak?
*****
- Tak!- krzyknęłam zadowolona.- A może damy im teraz jakieś imiona? Bo nie wiem jak je nazywać...
***
- Dobrze, no to chodźmy, ale możesz wyprosić Blue?
***
- Ok. przepraszam za to, że ciebie podrapałam, lecz wtedy Blue mnie zachipnotyzował...
***
- Spokojnie, idziemy i go wyprosimy - uśmiechnąłem się - Potem z nim pogadam... Nie chcę by znów coś takiego się stało
Poszliśmy. W głębi duszy czułam, że Blue niezgodzi się i zechce zabić Diabla by udowodnić mi, że jest silniejszy... Gdy go znaleźliśmy zaczełam mówić:
- Blue... ja ciebie nie kocham i... możemy być maksymalnie przyjaciółmi...
Więc...
(Blue? Co zrobisz?)
Od Nesso
Wybrałem się raz do Ki.
Idąc do jej jaskini spotkałem Diablo.
-Ki u siebie ? - zapytałem
Pies spojrzał na mnie.
-U was ? - poprawiłem się udawając uśmiech by rozweselić psa.
Diablo poszedł dalej.
Nie wyglądał na zadowolonego , coś chyba mu siedziało na umyśle.
Zamyślony , gdybając o Diablo nie zauważyłem że prze koroczyłem próg .
-Hej.-odpowiedziała Ki , kszątająca się po jaskini.
-Przepraszam.-odpowiedziałem wycofując się.
Zapukałem.
-Proszę.-zaśmiała się samica.
Wszedłem do środka.
-Coś nie tak ? - zapytałem siadając pod ścianą. - Diablo , dzisiaj nie w sosie ?
< Ki , pole do popisu zostawiam dla Ciebie. :'D >
Idąc do jej jaskini spotkałem Diablo.
-Ki u siebie ? - zapytałem
Pies spojrzał na mnie.
-U was ? - poprawiłem się udawając uśmiech by rozweselić psa.
Diablo poszedł dalej.
Nie wyglądał na zadowolonego , coś chyba mu siedziało na umyśle.
Zamyślony , gdybając o Diablo nie zauważyłem że prze koroczyłem próg .
-Hej.-odpowiedziała Ki , kszątająca się po jaskini.
-Przepraszam.-odpowiedziałem wycofując się.
Zapukałem.
-Proszę.-zaśmiała się samica.
Wszedłem do środka.
-Coś nie tak ? - zapytałem siadając pod ścianą. - Diablo , dzisiaj nie w sosie ?
< Ki , pole do popisu zostawiam dla Ciebie. :'D >
Od Nesso - Cd historii Kate
Oczy samicy dziwnie się mieniły.
-Coś się z stało , twoje oczy... ? - zacząłem
Samica przetarła je łapą.
-Przepraszam.-odparła
Spojrzałem zaciekawiony.
-Nic, się nie stało.-kaszlnąłem.
Woda , mieniła się w różnych odcieniach.
Pomyślałem o oczach Nesty.
Musiałem z nią porozmawiać.
-Wiesz co , już muszę iść.-odpowiedziałem
<Kate Cd ? >
-Coś się z stało , twoje oczy... ? - zacząłem
Samica przetarła je łapą.
-Przepraszam.-odparła
Spojrzałem zaciekawiony.
-Nic, się nie stało.-kaszlnąłem.
Woda , mieniła się w różnych odcieniach.
Pomyślałem o oczach Nesty.
Musiałem z nią porozmawiać.
-Wiesz co , już muszę iść.-odpowiedziałem
<Kate Cd ? >
Od Szena - Cd historii Bleu
- Jasne. - odpowiedziełem z radością. - Ale w co się pobawimy?
- Pomyślmy... - zamyślił się chwilę a następnie klepła mnie łapą i powiedziałą - gonisz.
Bleu zaczęła uciekać a ja ją goniłem. Gdy byłem już dość blisko skoczyłem aby ją zatrzymać. Oboje wylądowaliśmy na ziemi i zaczęliśmy się śmiać. Wstałem i otrzepałem się z piasku. Spojrzałem na Bleu i powiedziałem teraz ty gonisz po czym zacząłem uciekać. Bleu od razu wstaął i zaczęła mnie gonić. Biegłęm w kierunku jeziora. Gdy już wybiegłem z lasu potknąłem się i zacząłem staczać bo jeziorko było trochę niżej. Kulałem się tak chwilę po czym wpadłem do wody. Szybko z niej wyszedłem, stanąłem na brzegu i otrzepałem się z wody. Spojrzałem na pagórek. Bleu stała i śmiała się. Uśmiechnąłem się do siebie po czym szybko podbiegłem do niej. Samica spojrzałą na mnie pytająco a ja skoczyłem na nią chcąc ją przewrócić ale tym razem oboje zaczęliśmy się staczać do wody.
<Bleu?, zaraz wylądujemy w wodzie XD>
- Pomyślmy... - zamyślił się chwilę a następnie klepła mnie łapą i powiedziałą - gonisz.
Bleu zaczęła uciekać a ja ją goniłem. Gdy byłem już dość blisko skoczyłem aby ją zatrzymać. Oboje wylądowaliśmy na ziemi i zaczęliśmy się śmiać. Wstałem i otrzepałem się z piasku. Spojrzałem na Bleu i powiedziałem teraz ty gonisz po czym zacząłem uciekać. Bleu od razu wstaął i zaczęła mnie gonić. Biegłęm w kierunku jeziora. Gdy już wybiegłem z lasu potknąłem się i zacząłem staczać bo jeziorko było trochę niżej. Kulałem się tak chwilę po czym wpadłem do wody. Szybko z niej wyszedłem, stanąłem na brzegu i otrzepałem się z wody. Spojrzałem na pagórek. Bleu stała i śmiała się. Uśmiechnąłem się do siebie po czym szybko podbiegłem do niej. Samica spojrzałą na mnie pytająco a ja skoczyłem na nią chcąc ją przewrócić ale tym razem oboje zaczęliśmy się staczać do wody.
<Bleu?, zaraz wylądujemy w wodzie XD>
Od Muse
Kiedy moi rodzice i bracia spali, wymknęłam się i jak najszybciej pobiegłam do Alfy Nesty.
- Alfa Nesty! - powiedziałam kiedy byłam na miejscu.
Samica już nie spała, więc z uśmiechem podeszła do mnie.
- Witaj Muse, co cię tu sprowadza? - spytała
- Bo chcę aby była tu drużyna psionogów! - odpowiedziałam - Chcę turlać piłkę i chcę strzelać gole i chcę jeszcze...em...Chcę jeszcze bronić gole!
Alfa się zaśmiała , popatrzyła na mnie i odpowiedziała:
(Nesty?)
- Alfa Nesty! - powiedziałam kiedy byłam na miejscu.
Samica już nie spała, więc z uśmiechem podeszła do mnie.
- Witaj Muse, co cię tu sprowadza? - spytała
- Bo chcę aby była tu drużyna psionogów! - odpowiedziałam - Chcę turlać piłkę i chcę strzelać gole i chcę jeszcze...em...Chcę jeszcze bronić gole!
Alfa się zaśmiała , popatrzyła na mnie i odpowiedziała:
(Nesty?)
niedziela, 26 maja 2013
Od Bleu
Parę dni po narozinach poszłam sobie na spacer do lasu. Nagle z za krzaka wyskoczył na mnie młody rottweiler i powiedział:
- Kim jesteś?!
- Jestem Bleu, córka Ki i Diabla!- krzyknęłam w odpowiedzi.- A ty kto?
- Ja jestem Szen, syn San i Bronxa.
- Acha... Pobawisz się ze mną?
( Szen? Pobawisz się w ganianego?)
- Kim jesteś?!
- Jestem Bleu, córka Ki i Diabla!- krzyknęłam w odpowiedzi.- A ty kto?
- Ja jestem Szen, syn San i Bronxa.
- Acha... Pobawisz się ze mną?
( Szen? Pobawisz się w ganianego?)
Od Nesso - Cd historii Nesty
-To kiedy ? - zapytałem śmiejąc się
Nesty spojrzała na mnie z uśmiechem.
Mrugnąłem do niej.
-Wiesz co ... - zacząłem wstając
-Hym ?
-Przejdziemy się ? - zapytałem patrząc w stronę ciemnej jaskini.
<Nesty chcesz coś dodać ? ^^ >
Nesty spojrzała na mnie z uśmiechem.
Mrugnąłem do niej.
-Wiesz co ... - zacząłem wstając
-Hym ?
-Przejdziemy się ? - zapytałem patrząc w stronę ciemnej jaskini.
<Nesty chcesz coś dodać ? ^^ >
Od Arkadii
Obudziłam się. Rodzice i Szen jeszcze
spali, więc wybrałam się na przechadzkę. Nie chciałam iść daleko, bo
mama by się martwiła. Chodziłam przy grotach, gdy nagle zobaczyłam
łączącą Ki ze szczeniakami.
-Mogę się z wami bawić? - Spytałam się jednego Odpowiedź była pozytywna, ale po chwili zabawy podeszłym do Ki. Ciociu... - powiedziałam, bo byliśmy w jednej sforze - dlaczego płaczesz? Ki ze smutkiem spojrzała na mnie, nie odpowiedziała, bo nadbiegli rodzice z Szenem, a Diabłów usunął tarczę z ognia i wyszedł na zewnątrz. Nic z tego nie rozumiałam, głównie dla tego, że przybiegł jeszcze Blue. <Ki, Broni, Diablo, Blue> |
||
sobota, 25 maja 2013
Od Veary
Znowu nie jestem sama. Jestem w sforze. To dziwne uczucie po 1,5 roku
samotności wstąpić do jakiejś społeczności. W końcu mam z kim rozmawiać.
Nie muszę cały czas bawić się temperaturą doprowadzając zwierzęta
wokoło do szału. Będę musiała się do tego przyzwyczaić. Teraz muszę się z
kimś zaprzyjaźnić. Tyle, że to oznacza zaufanie komuś… Boję się, że nie
dam rady.
W moim nowym mieszkaniu jest bardzo przytulnie. Jednak nadal nie czuję się tutaj jak w domu. Zaakceptowanie nowego stylu życia trochę mi zajmie.
- Hej, Nesty – któryś z psów wita się z samicą Alfa nad moją jaskinią. To znaczy, że jest obok.
- Cześć – odpowiada Alfa.
Chwilę rozmawiają, gdy słyszę kroki tuż przy wejściu.
- Mogę wejść? – poznaję głos Nesty. To pytanie było skierowane do mnie.
- Tak, proszę – odpowiadam po chwili.
- I jak? Co myślisz?
- Myślę, że mi się podoba. Ale i tak dzisiaj wolałabym spać na zewnątrz. Jeśli mogę?
(Nesty, mogę?)
W moim nowym mieszkaniu jest bardzo przytulnie. Jednak nadal nie czuję się tutaj jak w domu. Zaakceptowanie nowego stylu życia trochę mi zajmie.
- Hej, Nesty – któryś z psów wita się z samicą Alfa nad moją jaskinią. To znaczy, że jest obok.
- Cześć – odpowiada Alfa.
Chwilę rozmawiają, gdy słyszę kroki tuż przy wejściu.
- Mogę wejść? – poznaję głos Nesty. To pytanie było skierowane do mnie.
- Tak, proszę – odpowiadam po chwili.
- I jak? Co myślisz?
- Myślę, że mi się podoba. Ale i tak dzisiaj wolałabym spać na zewnątrz. Jeśli mogę?
(Nesty, mogę?)
Od Blue i Ki - CD historii Diablo
Pobiegłam za nim.
- Nie odchodź!- krzyczałam.- To nie tak jak myślisz!
- A jak?- zapytał ostro Diablo.
Wtedy wtrącił się Blue:
*******
- Ona kłamie! - krzyknąłem. - Mówiła, że wcale cię nie kocha i nie chce mieć z tobą szczeniaków!
Ki chciała coś powiedzieć, ale Diablo odepchnął ją warcząc głucho i uciekł.
*****
Zawołałam szczeniaki i zaczęłam biec. Gdy już go dogoniłam zapytałam go:
- Można było oprowadzić inną samicę, lecz własnej ciężarnej parterki juź przypilnować nie można, co?!
Diablo nie odpowiedział. Nagle przybiegli do nas Nesty z Blue, który odrazu zaczął mówić:
*******
Wyjaśniłem coś Nesty, która po chwili zastanowienia odbiegła. Zahipnotyzowałem Ki i powiedziałem nią:
- Jesteś beznadziejny! Nie chcę być już z tobą, zostaw mnie raz na zawsze!
I drapnąłem pazurami Ki Diablo. Samiec zapiszczał i uciekł do swojej groty, gdzie zamknął się tarczą z ognia.
******
Zahipnotyzowana przez Blue nie miałam
pojęcia o tym co mówie, ale wiedziałqm, że to jego wina. Pobiegłam do
groty, ale Diablo nie chciał mnie wpóścić. Choć w głębi duszy czułam, że
wie , że to nie moja wina...
( Diablo? Wybaczysz mi...?)
Od Lei
Gdy tylko Nesty zapytała mnie, jaką rolę
chciałabym pełnić – bez wahania odpowiedziałam, że chcę być polującą. To
jest mój żywioł. Zanim dotarłam tutaj, musiałam sobie radzić sama.
Przez większość czasu polowałam, bo co miałam robić? Nie mogłam przecież
leżeć bezczynnie przez cały dzień. A że nie zjadałam wszystkiego, co
upolowałam dużo zwierząt mogło się najeść. Teraz polowanie będzie miało
głębszy sens.
- Co tak leżysz? – zapytała Nesty, wyrywając mnie z rozmyślania – Nie wolisz zobaczyć swojej jaskini? - C-co? A, tak, jasne, że chcę – odpowiedziałam i wstałam. - No to chodź – zrobiłam o co prosi. Jaskinia była sporych rozmiarów. Idealna dla mnie. Nie dochodziły tu promienie Słońca. Przynajmniej nie o tej porze. Brakowało mi tylko wody cieknącej po ścianach, ale to da się załatwić. - I co? – Nesty zauważyła, że już zdążyłam się przywiązać do nowego mieszkania. - Świetnie – na chwilę mrużę oczy. Chwilę później po ścianie spłynęły pierwsze krople wody – tak, tego mi brakowało – uśmiechnęłam się do siebie – mam nadzieję, że mogę? – gestem wskazałam stumień. - Oczywiście, póki nie wypłynie poza jaskinię – zaśmiałyśmy się. - Nie wypłynie. Mogę zostać sama? - Tak, jasne. Do zobaczenia! - Do zobaczenia. Wyszła. Przez chwilę jeszcze spaceruję po „moim miejscu na Ziemii”. Cieszę się, że tu jestem. W końcu naprawdę jestem szczęśliwa. |
Od Nesty - CD historii Nesso
Zamurowało mnie. Przecież jeszcze wczoraj rozpaczałam nad tym, że Nesso najpewniej nie chce mieć szczeniaków, a teraz...
- Ja.... - zajęczałam.
Nesso spuścił głowę.
- Nie szkodzi, jeżeli nie jesteś jeszcze gotowa.. - powiedział smutno. - Rozumiem.
- Ale ja chcę! - krzyknęłam radośnie. - Zawsze o tym marzyłam!
Na pysku Nesso pojawił się szeroki uśmiech. Naskoczył na mnie i przytulił mnie mocno. Pocałowałam go czule.
(Nesso?)
- Ja.... - zajęczałam.
Nesso spuścił głowę.
- Nie szkodzi, jeżeli nie jesteś jeszcze gotowa.. - powiedział smutno. - Rozumiem.
- Ale ja chcę! - krzyknęłam radośnie. - Zawsze o tym marzyłam!
Na pysku Nesso pojawił się szeroki uśmiech. Naskoczył na mnie i przytulił mnie mocno. Pocałowałam go czule.
(Nesso?)
Nula jest w ciąży!
Niezbędne informacje:
Data narodzin szczeniaków - 29 maja
Ojciec - Rufi
Gratulujemy i życzymy dalszego szczęścia!
Data narodzin szczeniaków - 29 maja
Ojciec - Rufi
Gratulujemy i życzymy dalszego szczęścia!
Od Nuli
-Jakie imiona ci się podobają?-spytałam ni stąd ni zowąd,kiedy byliśmy w grocie.
-A jakie mają mi się podobać?
-Fil i Nari.
-To podobają mi się imiona dla samca fil,a dla samiczki Nari.A tak w ogóle to dlaczego pytasz?
-bo...lepiej usiądź...bo jestem w ciąży!!!
-Jeju naprawdę?Jak się cieszę!Będę ojcem!
-Będzie dwójka.Przeczuwam,że to będzie samiec i samiczka.
-Skąd to wiesz?
-To,że będzie dwójka i to,że w ogóle jestem w ciąży wiem od Axy,a to,że to będzie samiec i samiczka to po prostu instynkt macierzyński i przeczucia.
-A jakie mają mi się podobać?
-Fil i Nari.
-To podobają mi się imiona dla samca fil,a dla samiczki Nari.A tak w ogóle to dlaczego pytasz?
-bo...lepiej usiądź...bo jestem w ciąży!!!
-Jeju naprawdę?Jak się cieszę!Będę ojcem!
-Będzie dwójka.Przeczuwam,że to będzie samiec i samiczka.
-Skąd to wiesz?
-To,że będzie dwójka i to,że w ogóle jestem w ciąży wiem od Axy,a to,że to będzie samiec i samiczka to po prostu instynkt macierzyński i przeczucia.
Od Nuli
Pewnego dnia byłam z Casy przy wodopoju gdy podszedł do mnie mój ukochany (Rufi) i powiedział:
-Witaj kochanie. -K-O-C-H-A-N-I-E???!-przeliterowała bardzo zdziwiona Casy. -Tak Casy.Niedawno szłam z Rufim po górach i tam wyznał mi miłość.Prosił,abym została jego partnerką.Zgodziłam się. -Aaaaa...to takie ćmy...-powiedziała Casy,chyba rozumiejąc o co chodzi. Po chwili Casy poszła pobawić się z luną,która akurak była nieopodal. -Mogę z wami razem zamieszkać?-zapytał Rufi. -Co ty się tak głupio pytasz?Przecież jesteśmy rodziną. -Czyli mogę? -Tak!!! Potem kiedy wracaliśmy casy powiedziała: -Rufi,to ty jesteś moim tatą? -Tak jakby,tak.-odpowiedział zdziwiony pytaniem,ale szturchnęłam go lekko łapą,więc wiedział co odpowiedzieć. |
Nowy członek - Lea!
Imię: Lea
Wiek: 3lata
Płeć: samica
Rasa: hovawart
Cechy: pewna siebie (czasem za bardzo), zwinna, zazwyczaj przyjacielska, cierpliwa, ale potrafi się zdenerwować, ma uraz do ludzi, kocha wodę
Stanowisko: polująca
Żywioł: woda
Moce: potrafi sterować wodą (to znaczy może wywołać fale [w tym tsunami] nawet jak nie ma wiatru, podnieść jej poziom itp.), umie wywołać deszcz, uczy się wywoływać burze
Partner: raczej nie szuka, bardziej czeka na tego jedynego (jednak boi się stacić i go)
Potomstwo: brak (nie licząc martwych szczeniąt z pseudohodowli)
Rodzina: matka Viva, ojciec Armando - oboje to rodowodowe hovawarty, rodzeństwo - nie pamięta
Historia: urodziła się w hodowli. Gdy szczenięta trafiły na sprzedaż została kupiona jako jedna z pierwszych. Jej nowi właściciele nie znali się na hodowli, ale mimo to postanowili ją założyć. Lea oczywiście miała zapoczątkować tę hodowlę. Ale ponieważ jej właścicielom zależało bardziej na pieniądzach, niż na psach - była to pseudohodowla. Po wyjściu na jaw pseudohodowla została zamknięta, a suczka wraz ze szczeniakami trafiła do schroniska. Część młodych znalazła nowy dom (niestety też w końcu padła), część zdechła na różne choroby, a część została uśpiona ze względu na agresywność lub po prostu za dużą liczbę psów w schronisku. Lea nie została uśpiona tylko dlatego, że pewna kobieta ją zarezerwowała. Suczka już nie mogła się doczekać kiedy zostanie odebrana ze schroniska do nowego domu. Kobieta miała już inne psy, co było dowodem, że tam będzie jej się żyć lepiej. Niestety, gdy już jechała z nową panią do domu, zdarzył się wypadek. Kobieta zmarła. Lea za żadne skarby nie chciała wracać do schroniska. Uciekła hyclowi. Wybiegła z miasta i pędząc przed siebie trafiła do sfory.
Nick na howrse.pl: jak widzisz - $HODOWCZYNI$*****
Wiek: 3lata
Płeć: samica
Rasa: hovawart
Cechy: pewna siebie (czasem za bardzo), zwinna, zazwyczaj przyjacielska, cierpliwa, ale potrafi się zdenerwować, ma uraz do ludzi, kocha wodę
Stanowisko: polująca
Żywioł: woda
Moce: potrafi sterować wodą (to znaczy może wywołać fale [w tym tsunami] nawet jak nie ma wiatru, podnieść jej poziom itp.), umie wywołać deszcz, uczy się wywoływać burze
Partner: raczej nie szuka, bardziej czeka na tego jedynego (jednak boi się stacić i go)
Potomstwo: brak (nie licząc martwych szczeniąt z pseudohodowli)
Rodzina: matka Viva, ojciec Armando - oboje to rodowodowe hovawarty, rodzeństwo - nie pamięta
Historia: urodziła się w hodowli. Gdy szczenięta trafiły na sprzedaż została kupiona jako jedna z pierwszych. Jej nowi właściciele nie znali się na hodowli, ale mimo to postanowili ją założyć. Lea oczywiście miała zapoczątkować tę hodowlę. Ale ponieważ jej właścicielom zależało bardziej na pieniądzach, niż na psach - była to pseudohodowla. Po wyjściu na jaw pseudohodowla została zamknięta, a suczka wraz ze szczeniakami trafiła do schroniska. Część młodych znalazła nowy dom (niestety też w końcu padła), część zdechła na różne choroby, a część została uśpiona ze względu na agresywność lub po prostu za dużą liczbę psów w schronisku. Lea nie została uśpiona tylko dlatego, że pewna kobieta ją zarezerwowała. Suczka już nie mogła się doczekać kiedy zostanie odebrana ze schroniska do nowego domu. Kobieta miała już inne psy, co było dowodem, że tam będzie jej się żyć lepiej. Niestety, gdy już jechała z nową panią do domu, zdarzył się wypadek. Kobieta zmarła. Lea za żadne skarby nie chciała wracać do schroniska. Uciekła hyclowi. Wybiegła z miasta i pędząc przed siebie trafiła do sfory.
Nick na howrse.pl: jak widzisz - $HODOWCZYNI$*****
Nowy członek - Vaera!
Imię: Vaera Wiek: 2,5lat Płeć: samica Rasa: mieszaniec border collie z aussie, bardziej aussie Cechy: zwinna, niepewna, nieufna, szybka, spostrzegawcza, sprytna Stanowisko: zwiadowca Żywioł: temperatura; wie, że ma drugi, ale nie wie jaki Moce: zmiana temperatury nie zależnie od pogody; zmiana umaszczenia, barwy oczu; próbuje odkryć nowe Partner: nie jest pewna, czy szuka czy nie Potomstwo: brak Rodzina: Ariev - border collie (ojciec); Stella - mieszaniec border collie i aussie (matka); Verva, Avi, Nyx (siostry), Hyde (brat) - tak jak Vaera; Misha - ogar polski (przyrodnia matka) Historia: urodziła się w schronisku. Jej ojciec znalazł dom zaraz po tym, jak się urodziła. Ona i Avi (jej siostra) zostały zaadoptowane pierwsze (jeszcze zanim stanęły na łapkach), przez co nie wie co stało się z jej rodzeństwem. Żyło im się dobrze. Miały wielu przyjaciół. Przygarnęła i wykarmiła je suczka rasy ogar polski. Gdy Vaera podrosła ugryzła swoją panią w rękę podczas zabawy. To był przypadek, ale rana była duża. Ponieważ zwierzęta w domu żyły w zgodzie i charmonii, po tym zdarzeniu odwróciły się od niej. Właścicelka również. Cały czas ją karmiła i dbała o nią, ale nie bawiła się i nie pieściła jej jak kiedyś. Patrzyła na nią ze złością i strachem. Zwierzęta nie odzywały się do niej i nie zwracały na nią uwagi. Tylko Avi czasem się z nią bawiła. Jednak, kiedy zauważyły to inne psy, zagroziły jej utratą kontaktów. Ze strachem i ona się odwróciła od Vaery. Nie na długo. Nie wytrzymała. Obie uciekły. Gdy tylko Vaera zdecydowała odbiec w las - stać się dzikimi, Avi odmówiła. Mimo namowy, wróciła. Vaera pobiegła sama w las. Straciła zaufanie. Żyła w lesie kilka lat. Później spokała sforę. Nick na howrse.pl: Siwa klacz |
||
Ki urodziła!
Wiek: kilka miesięcy
Płeć: suszka ♀
Rasa: mieszaniec wilczaka czechosłowackiego i Siberiana Husky'ego
Cechy: miła, odważna, przyjazna, trochę rozrabia, uwielbia nowe rzeczy i nowe przygody, więc czasem trudno ją znaleźć...
Stanowisko: Za młoda, ale chciała by być...grać w psionoga (psy grają w piłkę nożną), niestety nie ma tego stanowiska...
Żywioł: nie odkryła...
Moce: Ogłuszanie psa na godzinę, czuję każdą wielką wibracje
Partner: Za młoda
Potomstwo: za młoda
Rodzina: tata - Diablo mama - Ki (nazywa ją Kisia xd)
Historia: Urodziła się w tym stadzie, ale może kiedyś odejdzie by spełnić swoje marzenia...
Nick na howrse.pl: top80
Imię: Bleu
Wiek: kilka godzin
Płeć: samica
Rasa: Wilczak Czechosłowacki/siberian Husky
Cechy: delikatna, czasem, gdy nie wytrzymuje napięcia wybucha głośnym
szlochem i ucieka, lubi bawić się z innymi, ale jest dosyć słaba i
chorowita
Stanowisko: jest jeszcze za młoda, ale bardzo chciałaby pójść w ślady ojca
Żywioł: jeszcze nie odkryty
Moce: brak
Partner: za młoda
Potomstwo: nie ma, za młoda
Rodzina: tata - Diablo, mama - Ki, siostra - Muse i brat - Tobi
Historia: Urodziła się w Sforze i od razu wiedziała, że nigdy nie opuści tego miejsca i swojej rodziny
Nick na howrse.pl: Skora
Imię: Tobi
Wiek: kilka godzin
Płeć: samiec
Rasa: Wilczak Czechosłowacki/siberian Husky
Cechy: miły, odważny, śmiały, jeśli w kimś się zakocha nie opuści go do końca życia
Stanowisko: za młody
Żywioł: nie odkryty
Moce: na razie brak
Partner: za młoda
Potomstwo: za młody
Rodzina: tata - Diablo, mama - Ki, oraz siostry - Muse i Bleu
Historia: Urodził się w Sforze.
Nick na howrse.pl: Skora, top 80
Od Belli
Słońce powoli wpełzało na niebo. Jego
promienie dosięgały już wszystkiego, odpędzając nieprzyjemny chłód nocy.
Promienie przyniosły ze sobą nową nadzieję na przeżycie, na kolejną
szansę.
Ja także takową dostałam. Żyłam dzięki drugiej szansie, bez niej prawdopodobnie zginęłabym.
Westchnęłam ciężko. W sumie mogłabym zginąć, nie miałam dla kogo żyć.
- Hej - z zamyślenia wyrwał mnie pogodny głos. Odwróciłam głowę.
- Hej - odparłam. Suczka uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Jestem Nesty, przywódczyni. Oczy i uszy sfory, jeśli chcesz możesz do mnie przyjść, wypłakać się w ramię... - zaczęła.
- Wolę pocierpieć w ciszy. - Przerwałam jej.
<Nesty?>
Ja także takową dostałam. Żyłam dzięki drugiej szansie, bez niej prawdopodobnie zginęłabym.
Westchnęłam ciężko. W sumie mogłabym zginąć, nie miałam dla kogo żyć.
- Hej - z zamyślenia wyrwał mnie pogodny głos. Odwróciłam głowę.
- Hej - odparłam. Suczka uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Jestem Nesty, przywódczyni. Oczy i uszy sfory, jeśli chcesz możesz do mnie przyjść, wypłakać się w ramię... - zaczęła.
- Wolę pocierpieć w ciszy. - Przerwałam jej.
<Nesty?>
Od Diabla - CD historii Ki i Blue
Stanąłem i rozejrzałem się. Kiedy zobaczyłem że Blue gonią szczeniaki uśmiechnąłem się.
- O, to woje szczeniaki? - spytałem
- Nie - odpowiedział
- A kogo?
- To są nasze szczeniaki - odpowiedziała Ki
- Pierwsza moja myśl: Czy już nie jesteśmy partnerami?! - popatrzyłem na nią wściekły - Utknąłem z Lost w jakiejś jaskini, męczyłem się by dojść do tej sfory bo wiedziałem że dziś na świat przychodzą szczeniaki a tu coś takiego...
Posmutniałem i zacząłem iść.
- Nie będę przeszkadzać, pa - powiedziałem i zacząłem biec
( Blue, Ki?)
- O, to woje szczeniaki? - spytałem
- Nie - odpowiedział
- A kogo?
- To są nasze szczeniaki - odpowiedziała Ki
- Pierwsza moja myśl: Czy już nie jesteśmy partnerami?! - popatrzyłem na nią wściekły - Utknąłem z Lost w jakiejś jaskini, męczyłem się by dojść do tej sfory bo wiedziałem że dziś na świat przychodzą szczeniaki a tu coś takiego...
Posmutniałem i zacząłem iść.
- Nie będę przeszkadzać, pa - powiedziałem i zacząłem biec
( Blue, Ki?)
piątek, 24 maja 2013
Nowy członek - Bella!
Imię: Bella, dla przyjaciół Bells
Wiek: 3 lata
Płeć: Samica/Suczka
Rasa: Seter Irlandzki
Cechy: Bella jest inteligentna i obdarzona ironicznym poczuciem humoru, jednak cechą, która najbardziej rzuca się w oczy, jest jej zamknięcie w sobie. Bywa poważna i rozsądna jak na swój wiek, jednak wewnątrz jest wrażliwa i uczuciowa. Jest bardzo opiekuńcza i troskliwa, zwłaszcza w stosunku do swoich najbliższych. Nie potrafi kłamać, źle się z tym czuje. Nie cierpi być też w centrum uwagi.
Stanowisko: Zwiadowczyni
Żywioł: Powietrze, Ogień.
Moce: Tarcza (mentalna), przewidywanie przyszłości (względne), sterowanie czyimiś uczuciami, może osłabić relacje między psami tzn. jeśli ktoś kogoś kocha potrafi to zmienić, czytanie w myślach.
Partner: Czeka na takiego, który ją w pełni zaakceptuje.
Potomstwo: Brak...
Rodzina: Ona nie ma rodziny...
Historia: Bella urodziła się na ulicy, wychowała ją matka - ojciec nie chciał jej znać. Jako szczeniak była bardzo odpowiedzialna, uważała na siebie i troszczyła się o matkę. W nastoletnim wieku zakochała się po raz pierwszy... Cóż nie uważali i Bella zaszła w ciążę. Gdy jej kochanek się o tym dowiedział porzucił ją. Kilka tygodni później zmarła jej matka, Bella załamała się. Szczeniaki wkrótce miały się urodzić, a ją złapał hycel. Cała piątka została zabita na jej oczach. Jakimś cudem uciekła ze schroniska i dołączyła do Sfory Psiej Duszy.
Nick na howrse.pl: Renesmee953
Od Ki i Blue
Siedziałem samotnie na kamieniu, kiedy podeszła do mnie Ki. Na jej twarzy malował sie serdeczny uśmiech.
******
- Cześć nie będzie dzisiaj Diabla na kolacji, a mi samej troche smutno.
Zjesz ze mną?- powiedziałam idąc do psa. Zamyślił się. Po chwili rzekł:
*******
- Mogę zjeść - nie chciałem być nachalny. - Z chęcią.
Ki wyszczerzyła do mnie zęby.
******
- To chodżmy!- krzyknęłam i nie czekając na odpowiedż pobiegłam do groty.
*******
Zdziwiony tak nagłą reakcją Ki otrząsnąłem się i pobiegłem za nią. Po krótkiej chwili dogoniłem ją, gdy była już w jaskini.
********
- Na co masz ochotkę?- zapytałam słodko.
*********
Zamyśliłem się.
- A na co mogę mieć? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
*****
- Na sarninę lub królika.- odpowiedziałam krótko.
*****
Wzruszyłem ramionami.
- Wybierz to, na co ty masz ochotę - powiedziałem. - Mi jest obojętnie.
Samica skinęła wolno głową.
*****
- W takim razie wybieram sarninę.
*****
- Okey....
Usiadłem spokojnie na kamiennej posadzce jej groty i westchnąłem cicho.
Nagle Ki położyła się gwałtownie na ziemi i zajęczała.
*****
Poczułam ból jakby ktoś od środka kopał mnie w brzuch... Zemdlałam...
******
Podbiegłem spanikowany do samicy.
*****
Odzyskałam przytomność i wyszeptałam:
- To chyba już....
******
Przestraszyłem się.
- Ki...
******
- Ja już rodze...- szepnęłam powoli.
*******
To było kilka chwil, dosłownie. Przed nami leżały trzy szczeniaki... Coś ścisnęło mnie w gardle.
******
Ucieszyłam się. Były przepięknę...
- Możesz pójśc po Diabla? Ja się teraz nie ruszę...- poprosiłam Blue.
******
Potrząsnąłem głową. Nie chodziło mi nawet o to, że nie chcę, aby Diablo tutaj przychodził, tylko o bezpieczeństwo Ki.
- Nie możesz zostać sama, a nie wiemy, jak daleko jest teraz twój p.. partner - powiedziałem.
*******
- Ok. W takim razie zawołaj kogoś innego, aby mnie przypilnował lub poszedł po Diabla.
*******
Popatrzyłem na nią ze smutkiem, ale pokiwałem głową. Ki chyba to zauważyła. Zamyśliła się głęboko.
Kiedy chciałem już wyjść, dosłyszałem ciche piśnięcie i słaby głosik zwracający się do mnie:
- Tata...
Zamurowało mnie. Stanąłem i odwróciłem się w stronę Ki ze szczeniakami.
*****
Wtedy wszedł Diablo...
( Diablo?)
Subskrybuj:
Posty (Atom)