- Hm... Dzień się niedługo skończy więc jeszcze się pójdę przejdź. Nie
będę cię przetrzymywać, bo pewnie masz dużo obowiązków. No, to ja lecę.
Pa! - wyszłam z jaskini.
- Pa! - Nesty również wyszła. Nawet jeśli chciała coś powiedzieć, to nie zdążyła.
Nie czuję się tu jeszcze pewnie, ale myślę, że Nesty mogę zaufać. Nie
wiem jak z innymi psami, bo w sumie to ich jeszcze nie poznałam. Tylko
je widziałam, a pewnie i nie wszystkie.
Promienie słoneczne przedzierają się przez korony drzew. Śpiew ptaków
dodaje laskowi atmosfery, chociaż trochę mnie irytuje. Nie zawsze mam
ochoty słuchać odgłosów natury, ale zawsze lubię przebywać w lesie i nic
tego nie zmieni.
Zauważam jakiegoś innego psa. Stąd nie określę, który to pies, ale i
tak nie podejdę bliżej. Wygląda na to, że poluje. Nie będę mu
przeszkadzać. Ruszam dalej. Omijam to miejsce szerokim łukiem, aby nie
spłoszyć zwierzyny. Idę tak jeszcze trochę i dochodzę do mostku kwiatów.
Nie ma tu nikogo oprócz mnie.
Zanurzam nos w kielichu jednego z kwiatów i rozkoszuję się zapachem. Zamykam oczy. Spokój, cisza. I wtedy...
- Cześć! - znikąd pojawia się inny pies.
< niech ktoś dokończy >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz