Co ci się stało w łapę?
- Nie wiem... Chyba ją złamałam...
- Nie ruszaj się!- krzyknełam przestraszona.- Poczekaj tu, a ja pobiegnę po Lindy.
Nie czekając na odpowiedz pobiegłam najszybciej jak się dało.
Po kilku chwilach Teqilla miała już unieruchomioną łape, a ja wraz z Diablem pomogliśmy jej dojsć do groty. Gdy doszliśmy suczka powiedziała:
(Teqilla?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz