środa, 1 maja 2013

Od River





Od samego początku musiałem wychowywać sam.Moi rodzice mnie opuścili, a zresztą tak mi się tylko wydawało.Nigdy już do mnie nie powrócili.Większość takich szczeniaków by nie przeżyła, ale ja byłem dzielny, odważny,samodzielny i wogóle się nie bałem.Nie piłem mleka matki, ale od razu zabite przez innych mięso.W końcu podrosłem.Nie chciałem zakładać żadnej sfory, ponieważ czułem się lepiej jako pies samotnik.Stoczyłem w swoim życiu wiele bitew i byłem prawie na całym świecie.Pewnego dnia moi wrogowie złapali mnie i oczekiwali jakichś informacji.Pytałem się o jakie informacje im chodzi, ale za każdym razem mówili, że jestem głupi i bardzo dobrze wiem o co im chodzi.Poddawali mnie tysiącom tortur, ale nie pisnąłem ani słówka na jakikolwiek temat.Pewnej nocy zwinąłem mojemu strażnikowi kajdany i uciekłem.Włączyli alarm.Zabiłem wiele psów, ale uciekłem.Nie bałem się ich, lecz przeciwnie.Było mi ich żal.Było mi żal ich i ich głupoty.Powędrowałem dalej w świat.Raz poznałem bardzo piękną samicę, która mi się spodobała.Dostrzegła mnie i powiedziała o swojej sforze.Zostałem na jedną noc, ale gdy następnego ranka chciałem już wyruszać Nesty, bo tak miała na imię samiczka, przekonała mnie i zostałem.Zapoznałem się z wieloma psami, ale żadna samica nie była godna miejsca u mego boku.Żdna oprócz.... oprócz Nesty....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz