1. Przepraszam, że tak długo (bo już ponad miesiąc) nie pisałam słowa od siebie, ale zawsze coś stawało mi na drodze i w końcu nie dążyłam tego zrobić :/
2. Już od 18 czerwca na Sforze jest Para Beta - San i Bronx. Jestem pod wrażeniem ich oddaniu na tym Stanowisku, ponieważ dziennie umieszczają tysiące postów! Dziękuję wam :**
3. Ostatnio nastąpiło parę konfliktów, co do par. Bardzo was przepraszam, ale Młodym Bety i Alfy także muszą mieć partnera, który umiałby zająć się SPD, i któremu JA ufam. Takie rzeczy ustalajcie, proszę ze mną... Na prawdę mi przykro.
4. Nadeszły wakacje i już masa postów o nieobecnościach - to typowe. Żebyście jednak nie musieli przeszukiwać całego archiwum, zrobiłam informację "Nieobecni". Wystarczy tylko zerknąć w lewo i już będziecie wiedzieli, do kogo nie należy w oznaczonym terminie pisać.
5. Parę osób pytało mnie o Parę Gamma i teraz oficjalnie oznajmiam - nie, nie będzie jej na Sforze! Jest już wystarczająco dużo administratorów bloga, wystarczy.
6. Chcecie nowy wygląd SPD? Piszcie w komentarzach ; )
7. Administratorzy, nie wstydźcie się dodawać postów od siebie! Nie będę przecież zła xD Podsuwajcie mi też czasem jakieś pomysły na ulepszenie na ulepszenie Sfory, ankiety czy czego tam jeszcze. Sama sobie z tym nie poradzę ;3
8. Jesteście wspaniali! Mamy już 650 postów i prawie 19.000 wyświetleń! Dzięęęęki wam : )
~Nesty
niedziela, 30 czerwca 2013
Od Rouna
Przechadzałem się łąką. Nie bardzo wiedziałem co ze sobą począć. Nie
wiedziałem gdzie Mia, skim mam porozmawiać. Udałem się nad wodopój. Nad
wodą kłębiło się mnustwo psów pragnących schłodzić zpieczone pyski lub
całe ciało. Nic dziwnego, ponieważ upał był nie do zniesienia. Każdego
dnia wszystko wydawało mi się barwne i wesołe, ale dziś było inaczej.
Wszystkie psy był takie same, szare, nudne i jakby trochę nieprzyjazne.
,,Dlaczego świat się tak zmienił?"-rozmyślałem. Nagle prawda uderzyła we
mnie z siłą rozpędzonego wiatru, trąby czy huraganu. To przez tą
inność. Każdy nowy pies szybko się zadomawiał
i zaprzyjażniał, ale nie ja byłem nielubiany. Wszyscy się odwracają ode mnie. Wędrowałem tak zatopiony w smutnych rozmyślaniach, że nie zauważyłem kiedy znalazłem się nad rzeką. Postawiłem jeden krok i wpadłem do rzeki ziemi za częła uciekać, a ja tonąć. Ostatnim tchem krzyknąłem:
-Pomocy!
-Nie zauważyłem żeby ktoś chociaż spojrzał w stronę rzeki, a potem zemdlałem.
(Ktoś mnie uratuje?)
i zaprzyjażniał, ale nie ja byłem nielubiany. Wszyscy się odwracają ode mnie. Wędrowałem tak zatopiony w smutnych rozmyślaniach, że nie zauważyłem kiedy znalazłem się nad rzeką. Postawiłem jeden krok i wpadłem do rzeki ziemi za częła uciekać, a ja tonąć. Ostatnim tchem krzyknąłem:
-Pomocy!
-Nie zauważyłem żeby ktoś chociaż spojrzał w stronę rzeki, a potem zemdlałem.
(Ktoś mnie uratuje?)
Od Drake'a - CD historii Nelly
-Zapolujemy?-zapytałem.
-Nie lepiej nie.Zrobią nam coś....
Nie słuchałem.Podbiegłem do jednego ze starszych,ale większych samców.Złapałem go za zad.Wierzgał kopytami,ale ja kierowałem się w stronę tchawicy...Po chwili doszedłem do celu.Wgryzłem się w tchawicę.
-Przecież ty jesteś wystawowcem.To jak ty to zrobiłeś?-zapytała.
-Oglądałem Animal Planet!
-Aha co to?-zapytała.
-To taki program o zwierzętach,ale teraz jedz...
-A ty?-zapytała
-Nie jestem głodny....
Samica zaczęła jeść...
<Nelly dokoncz>
-Nie lepiej nie.Zrobią nam coś....
Nie słuchałem.Podbiegłem do jednego ze starszych,ale większych samców.Złapałem go za zad.Wierzgał kopytami,ale ja kierowałem się w stronę tchawicy...Po chwili doszedłem do celu.Wgryzłem się w tchawicę.
-Przecież ty jesteś wystawowcem.To jak ty to zrobiłeś?-zapytała.
-Oglądałem Animal Planet!
-Aha co to?-zapytała.
-To taki program o zwierzętach,ale teraz jedz...
-A ty?-zapytała
-Nie jestem głodny....
Samica zaczęła jeść...
<Nelly dokoncz>
Od Saszy - CD historii Rose
Powiedziałem:
-Dobrze nie skoczę,ale to tylko ze względu na was-przytuliłem moje młode. Rose patrzyła. -Chodź tu też Rose.Przytulimy się razem. Podeszła do nas i wszyscy się przytuliliśmy razem. Po chwili młode odeszły kawałek,a ja i Rose zostaliśmy koło siebie. -Tato wy jesteście tacy sami!-powiedział Roko -Roko nie tacy sami tylko podobni.Oboje jesteśmy owczarkami niemieckimi długowłosymi-odpowiedziałem. -Czy ty się z nią spotykasz?-zapytała Riki. -Nie córciu...To taka przyjaciółka... <Rose dokoncz> |
Od Demona - CD historii Niny
-Witaj kochanie!
-Cześć. Podszedłem do niej i pocałowałem ją. -Nina,a może zjesz śniadanie?-zapytałem. -Pewnie.Głodna jestem.... Po chwili przyniosłem zająca. -Jedz... -A ty? -Ja jadałem-odpowiedziałem. Moja partnerka zajadała się królikiem,a ja poszedłem przed jaskinie.Położyłem się i zacząłem wygrzewać.Po chwili słońce zaszło...Dzwe...Otworzyłem oczy,a tam moja partnerka stała nade mną. -Coś się stało?-zapytałem. -Nie przyszłam zobaczyć co robisz. -Leże.Może przejdziemy się do Ogrodu di Amore?-zaproponowałem. <Nina dokończ> |
Nieobecności
Od 29 czerwca do 13 lipca Ki i Bleu będą nieobecne. Proszę nie pisać opowiadań, które mają one dokończyć, ani nie wysyłać do ich właściciela wiadomości, związanymi ze Sforą.
~Nesty
~Nesty
Od Asty - CD historii Roko
- Cudowne miejsce - odezwałam się żeby przerwać ciszę - niby zwykłe, ale cudowne.
Roko tylko kiwnął głową. Pewnie nadal nie może się pogodzić ze śmiercią mamy. W sumie to ja wczoraj pól nocy płakałam za rodziną, ale jeszcze się trzymam. Owczarek nie wygląda na zdesperowanego, ale szczęśliwy też nie jest. Chciałabym go jakoś bardziej pocieszyć, tylko że nie wiem jak. Szliśmy dalej, cały czas w ciszy. Nagle Roko uniósł wysoko głowę i postawił uszy. Coś zobaczył.
- Wybacz, Asta - powiedział - ale muszę już iść. Do zobaczenia!
- Pa!
Pobiegł w tamtą stronę. No cóż, to ja też sobie pójdę.
< Roko, jak chcesz to dokończ >
Roko tylko kiwnął głową. Pewnie nadal nie może się pogodzić ze śmiercią mamy. W sumie to ja wczoraj pól nocy płakałam za rodziną, ale jeszcze się trzymam. Owczarek nie wygląda na zdesperowanego, ale szczęśliwy też nie jest. Chciałabym go jakoś bardziej pocieszyć, tylko że nie wiem jak. Szliśmy dalej, cały czas w ciszy. Nagle Roko uniósł wysoko głowę i postawił uszy. Coś zobaczył.
- Wybacz, Asta - powiedział - ale muszę już iść. Do zobaczenia!
- Pa!
Pobiegł w tamtą stronę. No cóż, to ja też sobie pójdę.
< Roko, jak chcesz to dokończ >
Ważne!
Do końca lipca San i Arkadia będą nieobecne. Proszę nie przysyłać do mnie opowiadań itp.
kika057
sobota, 29 czerwca 2013
Nieobecność
Od 30.06 do 07.07 psy Rudy (lilena11) oraz Nina i Dorthmund (mat114) będą nieobecni. Będę wdzięczny za niedawanie im w tym czasie zbyt dużo roboty.
~Bronx~
Od Szena - CD historii Nari
- Nie
Samica spojrzała na mnie trochę zdziwiona i zapytała:
- Ale dlaczego?
- To trochę skomplikowane - uśmiechnąłem się sztucznie
Nari spojrzała na mnie podejrzliwie i zapytała:
- Czy coś się miedzy wami wydarzyło?
- Nie... w sumie to nie.
- Więc o co chodzi? - dociekała dalej
- To już nie ważne - uśmiechnąłem się lekko - proszę nie mówmy już o tym.
<Nari dokończysz?>
Samica spojrzała na mnie trochę zdziwiona i zapytała:
- Ale dlaczego?
- To trochę skomplikowane - uśmiechnąłem się sztucznie
Nari spojrzała na mnie podejrzliwie i zapytała:
- Czy coś się miedzy wami wydarzyło?
- Nie... w sumie to nie.
- Więc o co chodzi? - dociekała dalej
- To już nie ważne - uśmiechnąłem się lekko - proszę nie mówmy już o tym.
<Nari dokończysz?>
Od Fila i Rufiego
Chodziłem po lesie, gdy zobaczyłem synka.
********
-Jak leci usłyszałem.-usłyszałem
Odwróciłem się i zobaczyłem Rufiego.
-Dobrze.
********
-Co tu sam siedzisz?
********
-A z kim miałbym siedzie...-urwałem
********
-Co jest?
********
Patrzyłem na piękną suczkę, która zmierzała w naszą stronę.
,, Przyjaciółka", ,,Towarzyszka przygód"-zaświtało mi w głowie, ale zdałem sobię sprawę, że będzie tak jak z Nelly. Poczułem się opuszczony nawet tata gdzieś znikną. Wyglądała jakby była gdzieś w moim wieku.
Podeszła.
-Jak się nazywasz?-spytałem
-Teqilla, a ty?
-Fil. Może się zaprzyjażnimy?
(Teqilla?)
********
-Jak leci usłyszałem.-usłyszałem
Odwróciłem się i zobaczyłem Rufiego.
-Dobrze.
********
-Co tu sam siedzisz?
********
-A z kim miałbym siedzie...-urwałem
********
-Co jest?
********
Patrzyłem na piękną suczkę, która zmierzała w naszą stronę.
,, Przyjaciółka", ,,Towarzyszka przygód"-zaświtało mi w głowie, ale zdałem sobię sprawę, że będzie tak jak z Nelly. Poczułem się opuszczony nawet tata gdzieś znikną. Wyglądała jakby była gdzieś w moim wieku.
Podeszła.
-Jak się nazywasz?-spytałem
-Teqilla, a ty?
-Fil. Może się zaprzyjażnimy?
(Teqilla?)
Od Nari - CD historii Szena
Znowu było jak dawniej,no prawie jak dawniej.Byliśmy przecież starsi,ale wszystkie wspomnienia wróciły...W końcu mur,który utworzył się między nami runął.Rozmawialiśmy jak dawniej.Nagle coś mnie naszło i spytałam:
-Czy ty jesteś z Bleu?
(Szen?)
-Czy ty jesteś z Bleu?
(Szen?)
Nieobecni
W dniach 11-20 lipca Fil i Rufi (AnnaSawicz12) oraz Roun (Maciik12) będą neobecni. Prosił bym aby w tym czasie nie dawać im zbyt dużo opowiadań do dokończenia. To tyle z mojej strony.
~Bronx~
piątek, 28 czerwca 2013
Od Szena - CD historii Nari
- Nie sądze - odpowiedziałem po chwili namysłu. - Fakt nasza sfora ma coraz więcej członków ale wydaje mi się, że to dobrze bo dzięki temu jesteśmy silni. Chociaż z drugiej strony przez to większość zna się dość słabo.
- Racja. - przytaknęła cicho samica
Szliśmy wzdłóż brzegu strumyka, który szumiał cicho a rybki wyskakiwały wesoło ponad wodę. Nastała chwila niezręcznej ciszy, którą po chwili przerwałem słowami:
- Zmieniłaś się. - uśmiechnąłem się lekko przy tym
- W jaki sposób? - zapytała z lekkim zawachaniem
- No wiesz, dorosłaś. Stałaś się dojrzalsza zarówno pod względem zachowania jak i wyglądu.
- To dobrze czy źle? - zapytała odwracając lekko głowę w inną stronę.
- Oczywiście,że dobrze - uśmiechnąłem się.
Spojrzałem w błękitne niebo na którym widniały błękitne obłoki i westchnąłem. Zamyśliłem się. Myślałem nad tym dlaczego ja i Bleu nie mogliśmy być razem. Znów westchnąłem i spuściłem głowę nisko gdy nagle Nari zapytała:
<Nari CD?>
- Racja. - przytaknęła cicho samica
Szliśmy wzdłóż brzegu strumyka, który szumiał cicho a rybki wyskakiwały wesoło ponad wodę. Nastała chwila niezręcznej ciszy, którą po chwili przerwałem słowami:
- Zmieniłaś się. - uśmiechnąłem się lekko przy tym
- W jaki sposób? - zapytała z lekkim zawachaniem
- No wiesz, dorosłaś. Stałaś się dojrzalsza zarówno pod względem zachowania jak i wyglądu.
- To dobrze czy źle? - zapytała odwracając lekko głowę w inną stronę.
- Oczywiście,że dobrze - uśmiechnąłem się.
Spojrzałem w błękitne niebo na którym widniały błękitne obłoki i westchnąłem. Zamyśliłem się. Myślałem nad tym dlaczego ja i Bleu nie mogliśmy być razem. Znów westchnąłem i spuściłem głowę nisko gdy nagle Nari zapytała:
<Nari CD?>
Od Rosy
Życie monotonnie ciągnęło się każdego
dnia. Czynności codziennie się powtarzały, a to sprawiało, że nie
chciało mi się już nic robić... Siedziałam w jaskini patrząc na błękitne
niebo, które promieniało światłem słońca. Potrząsnęłam głową. Nie
mogłam tak siedzieć i nic nie robić. W ciszy, która mnie otaczała
przypominałam sobie czasy, gdy byłam u swojej rodziny. Nie mogłam tam
wrócić,a załamywanie się i ciągłe myślenie nie pomagało. Wstałam więc i
wyszłam na zewnątrz. Chłodny wiatr owiał moje ciało. Zadrżałam z zimna.
Pogoda była wręcz idealna. Świat, który przede mną się otworzył był
wręcz rajem. Wszystko żyło swoim najpiękniejszym życie, jakby zaraz ono
miało się skończyć... W oddali dostrzegłam zająca, który swym skocznym
krokiem wyglądał zabawnie. Odwróciłam się w prawo i zaczęłam się tam
kierować. Szłam wsłuchując się w odgłosy przyrody ,która wokół mnie
żyła. Ten stan przerwała mi jedna myśl. Od dawna byłam w sforze, a
znałam psy zaledwie z widzenia. Wypadło mi to z głowy. Chciałam znać
chociażby parę psów lepiej niż z widzenia, i zamienienie kilu zdań.
Mijałam kolejne jaskinie i psy,ale nie miałam odwagi do nikogo zagadać.
Pobiegłam do lasu aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Omijałam wysokie
drzewa i przeskakiwałam przez wszystkie przeszkody napotkane na drodze.
Wzrok mój jednak był wbity w ziemie. Nagle wpadłam na kogoś.
-Przepraszam-szepnęłam do nieznajomego psa. <Dokończy ktoś> |
Od Aksima - CD historii Nelly
W sumie jest to najpiękniejsze miejsce
jakie widziałem. Nie mogłem się napatrzeć. Staliśmy tak, aż w końcu mi
się coś przypomniało...
- Ale... Przecież drogę tutaj zna ponoć tylko alfa... Przynajmniej tak mówili inni... - Tak, to prawda. Znają je tylko alfy. Więc w sumie to nie dziwne, w końcu jestem ich córką - wyprostowała się, nadal ślicznie uśmiechnięta. Szczerze nawet nie wiedziałem tego. Na pierwszy rzut oka to nic nie zmienia, ale później sobie uświadomiłem prawdę... Skoro ona jest młodą alfą, to ma mnóstwo adoratorów. Połowa z nich to psy, którym zależy tylko na posadzie i symulują miłość do niej, jak zawsze. Niestety często wygląda to bardzo realistycznie. Druga połowa to psy, które kochają ją szczerze. Na alfy patrzy się najpierw. W skrócie: nie mam szans... - nie wiedziałem - powiedziałem - zapewne to spory obowiązek.. Znowu uświadomiłem coś sobie - co jeśli nie znajdzie dla mnie czasu? Ach, ale po co ja o sobie... Przecież nie mam szans! Powinienem sobie teraz wmawiać, że nawet nie będziemy przyjaciółmi, żeby cieszyć się potem z każdej rozmowy, ale to trudniejsze niż mi się wydawało. To była moja technika przed wyścigiem i w poprzednich "miłościach", ale tym razem jest inaczej. Co myślę, że mnie nie kocha, to boli mnie serce... - Co o tym myślisz? - pyta nagle. - Co? Przecież nawet nie słuchałem... Wpadka. < Nelly, dokończysz? > |
||
Od Niny
Obudziłam się dziś rano. Poszłam do Demona. Po drodze spotkałam Jessy. Rzuciła mi ten swój głupawy uśmieszek. Nie reagowałam.
,,Jeszcze jej się dostanie"- myślałam.
Przez te myśli, szybciej doszłam do jaskini Demona. Weszłam cicho, i zobaczyłam, że już nie śpi
<Demon?>
,,Jeszcze jej się dostanie"- myślałam.
Przez te myśli, szybciej doszłam do jaskini Demona. Weszłam cicho, i zobaczyłam, że już nie śpi
<Demon?>
Of Kira i Muse
- Hej jestem Kir - powiedziałem uśmiechając się - jak ci na imię ?
*** - witam...-popatrzyłam na psa - Jestem Muse, miło cię poznać. *** - Mi także - powiedziałem - przejdziemy się ? - zaproponowałem *** - No nie wiem...Trochę się źle czuje - odpowiedziałam *** - Aha szkoda - powiedziałem trochę zasmucony *** - Ale może jutro jak chcesz - uśmiechnęłam się *** - No okej - powiedziałem uśmiechnięty - może odprowadzić cię ? - zapytałem rumieniąc się *** - Okey, moja jaskinia jest koło wodospadu jak by co - powiedziałam *** - A no to fajnie - powiedziałem - mam trochę już dość Shiv'a i Diany cały czas się kłócą *** - No widzisz jak to jest - uśmiechnęłam się *** - No niestety - powiedziałem - a teraz Diana mówi jak wróżbitka *** Zaśmiałam się cicho, - Okey, to chodźmy już bo czuję że będzie burza... *** - No dobrze - powiedziałem doszliśmy do jaskini samica wtedy rzekła: *** - Już grzmi...-ziewnęłam - Już jest lato i od razu burzę! *** - No dobrze ja muszę iść pa - powiedziałem żegnając się z samicą *** - pa! |
||
czwartek, 27 czerwca 2013
Nari i Fil dorośli!
Szczeniaki Nuli i Rufiego dorośli, znajdziecie je w zakładce 'Psy' a wyglądają teraz tak:
Imię:Nari
Wiek: 1 rok
Płeć: samica
Rasa: labrador
Cechy:Kiedyś była miła, ciekawska, przyjacielska, odważna, troszkę tajemnicza, czasami nieśmiała.Teraz jest bardziej tajemnicza i zamknięta w sobie,mniej ciekawska i tak samo miła,przyjacielska i odważna.Odkryła też,że jest wierna,pomocna oraz marzycielska.
Stanowisko: Lekarz
Żywioł: umysł i czas
Moce: teleportacja,podróże w czasie,czytanie w myślach,hipnoza,
Partner: podoba jej się pewien samiec...
Potomstwo:bardzo by chciała,ale nie ma jeszcze partnera
Rodzina:mama-Nula,tata-Rufi,brat-Fil,przybrana siostra-Casy,
Historia: Urodziła się w Sforze.
Nick na howrse.pl:Erato2013 i AnnaSawicz12
Imię: Fil
Wiek: 1 rok
Płeć: samiec
Rasa: labrador
Cechy: Jako szczeniak był miły,nieśmiały,pomocny,chętny do zabawy.Teraz trochę wydoroślał jednak jest ciągle nieśmiały.Jest bardziej pomocny i miły,ale mniej chętny do zabawy.Teraz bardziej myślicielski.
Stanowisko: wypatrujący
Żywioł: czas
Moce:niewidzialność,przemieszczanie się w czasie,patrzenie w przyszłość i możliwość jej zmiany (mogą być one one tylko małe),
Partner:Nie wie czy którakolwiek będzie go chciała.
Potomstwo: brak
Rodzina: Nula-matka,Rufi-ojciec,Nari-siostra,Casy-przybrana siostra
Historia:Urodził się w SPD.
Nick na howrse.pl:AnnaSawicz12
P.S - Mam nadzieję, że to o to zdjęcie Ci chodziło a jesli nie to proszę na PW.
Od Nari-CD historii Szena
-Chętnie.
-A gdzie?
-Może wybralibyśmy się nad Leśny Strumyk?
-Dobry pomysł.
Zaczęliśmy iść.Była absolutna cisza.Przerwałam ją:
-Czy ty już też się trochę gubisz w Sforze?No wiesz z powodu tak dużej ilości członków.
Szen zamyślił się i po chwili odpowiedział:
(Szen?)
-A gdzie?
-Może wybralibyśmy się nad Leśny Strumyk?
-Dobry pomysł.
Zaczęliśmy iść.Była absolutna cisza.Przerwałam ją:
-Czy ty już też się trochę gubisz w Sforze?No wiesz z powodu tak dużej ilości członków.
Szen zamyślił się i po chwili odpowiedział:
(Szen?)
Ważny komunikat !!!
Jako że jutro < 28.06 > zaczynają się wakacje , nie będzie mnie <Toperz13>.
Do odwołania , gdyż nie wiem kiedy wrócę < Najwcześniej za 3 tygodnie >. Dlatego wasze opowiadania i nowe psy itp. proszę o wysyłanie do innych blogerów prowadzących tą sforę.
Więc życzę wszystkim graczom przede wszystkim bezpiecznych i słonecznych wakacji !!!
- Toperz13 < Nesso i Nelly >
P.S. Ja kika057 rownież
Do odwołania , gdyż nie wiem kiedy wrócę < Najwcześniej za 3 tygodnie >. Dlatego wasze opowiadania i nowe psy itp. proszę o wysyłanie do innych blogerów prowadzących tą sforę.
Więc życzę wszystkim graczom przede wszystkim bezpiecznych i słonecznych wakacji !!!
- Toperz13 < Nesso i Nelly >
P.S. Ja kika057 rownież
Od Veary
Dziś znowu spałam na
zewnątrz. CHYBA po raz ostatni. Jednak dzisiaj obudziły mnie hałasy w
okolicy jaskini. Gdy otworzyłam oczy, przede mną stał - Tayro. Zdziwiła
mnie jego obecność. Automatycznie wstałam i zmróżyłam oczy.
- Co ty tutaj robisz? - spytałam zdziwiona.
< Tayro? >
Od Jessy i Rudego
- Hej kochanie - powiedziałam
****
Wszedłem do jaskini, niosąc jedzenie. Jessy nie mogła wychodzić z jaskini
****
Chciałam podbiec ale wolałam odpoczywać.
- Co znowu przyniosłeś do jedzenia ? - zapytałam
****
Położyłem się koło Jess. Pochłonęła nas rozmowa o szczeniakach
*****
- Bardzo cię kocham - powiedziałam
****
Liznąłem ją w policzek.
*****
Zasnęłam samiec podszedł do mnie.
****
Położyłem łeb między łapami. Jessy odpoczywała. Po mojej głowie krążyło sporo myśli
****
Po 2 godzinach się obudziłam zobaczyłam że Rudy śpi. Chciałam wyjść z jaskini ale wtedy się obudził.
****
-Jess, nie powinnaś się przemęczać...- powiedziałem troskliwie
****
- Nic mi się nie stanie - powiedziałam - jak chcesz chodź ze mną ale będę latać więc się nie zmęczę - powiedziałam
****
Skrzywiłem się lekko. Jesy wyszła poza jaskinię
****
Zaczęłam latać i szaleć ale po 5 minutach wleciałam do jaskini prawie połamałam sobie łapy.
- Ru..Ru...RUDY! - krzyknęłam - Hy...hy...HYCEL tam był - powiedziałam
****
Zerwałem się natychmiast.
-Gdzie?! Trzeba powiadomić resztę!- zawołałem
****
- Zobacz - powiedziałam - jest ich 10 nie przedostaniesz się jedynie ja - powiedziałam
****
-dziesięciu hycli?- czułem, że coś tu nie tak- Jessy wszystko dobrze?- spojrzałem na suczkę, widząc jej minę
****
- Tak wszystko dobrze - powiedziałam - wiem nie ma ich ale będą Diana mi mówiła
****
-Przed chwilą mówiłaś, że już tu są! Jessy...
Widziałem, że chyba źle się czuje. Po chwili szybko się położyła
****
Zasnęłam i nie wstawałam przez 8 godzin Rudy się zamartwiał.
***
Lekarz przyszedł do Jessy kilka razy, i za każdym mnie uspokajał.
-To ciąża, wszystko normalne- mówił
****
Lekarz wyszedł a ja wstałam. Rudy na mnie dziwnie patrzał.
- Co się tak patrzysz ? - zapytałam
*****
Wytłumaczyłem jej o co chodzi, potem ją uspokoiłem.
*****
- No dobrze rozumiem - powiedziałam - pójdę się jeszcze przespać
- No dobrze - powiedział Rudy uśmiechając się
***
Czuwałem na zewnątrz jaskini. Zauważyłem Ninę, idąca obok naszego domu.
******
Czułam że nie ma przy mnie Rudego ale nadal spałam.
****
Nina stanęła obok mnie. Usiadła, i zaczeliśmy rozmawiać
*****
Po kilku minutach się obudziłam i zobaczyłam Rudego z Niną. Uśmiechnełam się do nich ale nie podchodziłam.
*****
-...Więc czekamy na szczenięta- uśmiechnąłem się do Niny
*****
Usłyszałam to co powiedział Rudy ale nadal leżałam.
*****
Nina uśmiechnęła się sztucznie.
*****
Chciałam wstać i coś powiedzieć ale ugryzłam się w język. Rudy przyszedł do mnie i rzekł:
******
Zobaczyłem, że Jessy już wstała. Podszedłem do niej.
-Coś się stało?
Nina dalej patrzyła na początku jaskini
****
- Nic - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem
*****
Jessy znowu się położyła.
-Nina, ja mogę za dwa dni- powiedziałem. Chciała mi coś powiedzieć, nie miałem pojęcia co, i prosiła mnie o spotkanie
******
Wstałam i wyszłam z jaskini. Rudy nie patrzał czy leżę więc wyszłam z jaskini. Usłyszał jak zbliża się huragan.
*****
Zobaczyłem, że Jess nie ma
-Przepraszam Cię, do zobaczenia- pożegnałem się
Słyszałem, jak zrywa się wiatr
*****
- Coś się stało ? - zapytałam zdziwiona miną samca
- Tak zbliża się huragan - powiedział w pośpiechu
- Nie to tylko ja gdy jestem wściekła to wywołuję huragan - uśmiechnęłam się lekko.
*****
****
Wszedłem do jaskini, niosąc jedzenie. Jessy nie mogła wychodzić z jaskini
****
Chciałam podbiec ale wolałam odpoczywać.
- Co znowu przyniosłeś do jedzenia ? - zapytałam
****
Położyłem się koło Jess. Pochłonęła nas rozmowa o szczeniakach
*****
- Bardzo cię kocham - powiedziałam
****
Liznąłem ją w policzek.
*****
Zasnęłam samiec podszedł do mnie.
****
Położyłem łeb między łapami. Jessy odpoczywała. Po mojej głowie krążyło sporo myśli
****
Po 2 godzinach się obudziłam zobaczyłam że Rudy śpi. Chciałam wyjść z jaskini ale wtedy się obudził.
****
-Jess, nie powinnaś się przemęczać...- powiedziałem troskliwie
****
- Nic mi się nie stanie - powiedziałam - jak chcesz chodź ze mną ale będę latać więc się nie zmęczę - powiedziałam
****
Skrzywiłem się lekko. Jesy wyszła poza jaskinię
****
Zaczęłam latać i szaleć ale po 5 minutach wleciałam do jaskini prawie połamałam sobie łapy.
- Ru..Ru...RUDY! - krzyknęłam - Hy...hy...HYCEL tam był - powiedziałam
****
Zerwałem się natychmiast.
-Gdzie?! Trzeba powiadomić resztę!- zawołałem
****
- Zobacz - powiedziałam - jest ich 10 nie przedostaniesz się jedynie ja - powiedziałam
****
-dziesięciu hycli?- czułem, że coś tu nie tak- Jessy wszystko dobrze?- spojrzałem na suczkę, widząc jej minę
****
- Tak wszystko dobrze - powiedziałam - wiem nie ma ich ale będą Diana mi mówiła
****
-Przed chwilą mówiłaś, że już tu są! Jessy...
Widziałem, że chyba źle się czuje. Po chwili szybko się położyła
****
Zasnęłam i nie wstawałam przez 8 godzin Rudy się zamartwiał.
***
Lekarz przyszedł do Jessy kilka razy, i za każdym mnie uspokajał.
-To ciąża, wszystko normalne- mówił
****
Lekarz wyszedł a ja wstałam. Rudy na mnie dziwnie patrzał.
- Co się tak patrzysz ? - zapytałam
*****
Wytłumaczyłem jej o co chodzi, potem ją uspokoiłem.
*****
- No dobrze rozumiem - powiedziałam - pójdę się jeszcze przespać
- No dobrze - powiedział Rudy uśmiechając się
***
Czuwałem na zewnątrz jaskini. Zauważyłem Ninę, idąca obok naszego domu.
******
Czułam że nie ma przy mnie Rudego ale nadal spałam.
****
Nina stanęła obok mnie. Usiadła, i zaczeliśmy rozmawiać
*****
Po kilku minutach się obudziłam i zobaczyłam Rudego z Niną. Uśmiechnełam się do nich ale nie podchodziłam.
*****
-...Więc czekamy na szczenięta- uśmiechnąłem się do Niny
*****
Usłyszałam to co powiedział Rudy ale nadal leżałam.
*****
Nina uśmiechnęła się sztucznie.
*****
Chciałam wstać i coś powiedzieć ale ugryzłam się w język. Rudy przyszedł do mnie i rzekł:
******
Zobaczyłem, że Jessy już wstała. Podszedłem do niej.
-Coś się stało?
Nina dalej patrzyła na początku jaskini
****
- Nic - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem
*****
Jessy znowu się położyła.
-Nina, ja mogę za dwa dni- powiedziałem. Chciała mi coś powiedzieć, nie miałem pojęcia co, i prosiła mnie o spotkanie
******
Wstałam i wyszłam z jaskini. Rudy nie patrzał czy leżę więc wyszłam z jaskini. Usłyszał jak zbliża się huragan.
*****
Zobaczyłem, że Jess nie ma
-Przepraszam Cię, do zobaczenia- pożegnałem się
Słyszałem, jak zrywa się wiatr
*****
- Coś się stało ? - zapytałam zdziwiona miną samca
- Tak zbliża się huragan - powiedział w pośpiechu
- Nie to tylko ja gdy jestem wściekła to wywołuję huragan - uśmiechnęłam się lekko.
*****
Od Jessy
Poszłam do mojego ukochanego Rudego miałam dla niego wieści.
- Rudy .... - mówiłam po woli
- Tak kochanie ? - zapytał mnie z uśmiechem na twarzy
- No bo ja jestem .... - zacięłam się
- Co ty jesteś ? - zapytał wyczekująco
- No bo ja jestem z tobą w ciąży - wykrztusiłam to w końcu z siebie
- Cudownie - powiedział Rudy liżąc mnie w policzek
- Ale to nie będzie jeden szczeniak - powiedziałam uśmiechając się
- A ile ich będzie ? - zapytał zaciekawiony
- Aż trzy - powiedziałam z radością
- No to cudownie.
- Rudy .... - mówiłam po woli
- Tak kochanie ? - zapytał mnie z uśmiechem na twarzy
- No bo ja jestem .... - zacięłam się
- Co ty jesteś ? - zapytał wyczekująco
- No bo ja jestem z tobą w ciąży - wykrztusiłam to w końcu z siebie
- Cudownie - powiedział Rudy liżąc mnie w policzek
- Ale to nie będzie jeden szczeniak - powiedziałam uśmiechając się
- A ile ich będzie ? - zapytał zaciekawiony
- Aż trzy - powiedziałam z radością
- No to cudownie.
Od Bronxa - CD historii San
Znów wszystko się popsuło. Wydawao mi się, że ten dzień będzie inny, wyjątkowy ale tak nie było.
- Oczywiście - odpowiedziałem wzdychając niechętnie.
- Czy coś się stało? - zapytała Axa spoglądając to na mnie to na San.
- Nie, nic takiego. - odpowiedziałem
Razem z San wróciliśmy do jaskini. Arkadii i Szena oczywiście nie było.
- Moze ty poszukasz Szena a ja Arkadii. - zaproponowałem
Samca kiwnęłą głową i oboje wyszliśmy z jaskini. Od razu skierowałem się do jaskini Ki i Diablo. Wypytałem ich o Arkadię niestey jednak oni potrafili mi powiedzieć tylko tyle, ze wyszła gdzieś z Tobim. Westchnęłam i kontynuowałem swoje poszukiwania. Po jakimś czasie znalazłem ją z Tobim przy niewyskokim drzewie w pobliżu skały słońca.
- Wybaczcie, że wam przeszkadzam. - zaczałem - ale Arkadia musi pójść ze mną.
Oboje wydawali się trochę zdezorientowani ale Młoda samica posłusznie poszła ze mną. Po drodze do jaskini Axy wytłumaczyłem jej cała sytuację. Gdy dotarliśmy do jaskni San i Szen juz tam byli.
<San co było dalej?>
- Oczywiście - odpowiedziałem wzdychając niechętnie.
- Czy coś się stało? - zapytała Axa spoglądając to na mnie to na San.
- Nie, nic takiego. - odpowiedziałem
Razem z San wróciliśmy do jaskini. Arkadii i Szena oczywiście nie było.
- Moze ty poszukasz Szena a ja Arkadii. - zaproponowałem
Samca kiwnęłą głową i oboje wyszliśmy z jaskini. Od razu skierowałem się do jaskini Ki i Diablo. Wypytałem ich o Arkadię niestey jednak oni potrafili mi powiedzieć tylko tyle, ze wyszła gdzieś z Tobim. Westchnęłam i kontynuowałem swoje poszukiwania. Po jakimś czasie znalazłem ją z Tobim przy niewyskokim drzewie w pobliżu skały słońca.
- Wybaczcie, że wam przeszkadzam. - zaczałem - ale Arkadia musi pójść ze mną.
Oboje wydawali się trochę zdezorientowani ale Młoda samica posłusznie poszła ze mną. Po drodze do jaskini Axy wytłumaczyłem jej cała sytuację. Gdy dotarliśmy do jaskni San i Szen juz tam byli.
<San co było dalej?>
Od Szena - CD historii Nari
W nocy bardzo ciężko było mi spać. Wczesnym rankiem poszedłem do groty Nari nepewny czy jeszcze śpi. Powitała mnie Nula i poszła po Nari. Gdy Nari wyszła powiedziała:
- Cześć Szen.Co Cię do mnie sprowadza?Co u Ciebie.
- Tak tylko przyszedłem zobaczyć co u ciebie. - odpowiedziałem
- To miło - stwierdziła
- W końcu jesteśmy przyjaciółmi. - powiedziałem trochę niepewnie.
- Jasne
Wydawało mi się, że Nari zachomuje się normalnie. Zupełnie tak jakby tej sytuacji nie było, ale jak sama powiedziała czasu nie cofniemy. Wiedziałem więc, że albo to ukrywa albo postanowiłą zmienić podejście.
- Przejdziemy się? - zapytałem
<Nari, dokończysz?>
- Cześć Szen.Co Cię do mnie sprowadza?Co u Ciebie.
- Tak tylko przyszedłem zobaczyć co u ciebie. - odpowiedziałem
- To miło - stwierdziła
- W końcu jesteśmy przyjaciółmi. - powiedziałem trochę niepewnie.
- Jasne
Wydawało mi się, że Nari zachomuje się normalnie. Zupełnie tak jakby tej sytuacji nie było, ale jak sama powiedziała czasu nie cofniemy. Wiedziałem więc, że albo to ukrywa albo postanowiłą zmienić podejście.
- Przejdziemy się? - zapytałem
<Nari, dokończysz?>
Od Roko - CD historii Nelly
Nastała chwila ciszy. Popatrzyłem na śmiejącą się Nelly i powiedziałem:
- Jesteś inna niż mi się wydawało.
- Czyli jaka?
- Ale nie obrazisz się jeśli ci powiem.
- Hmm... - uśmiechnęła się - no niech ci bedzie.
- No wiesz, gdy cię pierwszy raz zobaczyłem wydawało mi się, że jesteś taka bardziej... ponura. Chodzi mi o to, że wydawałaś się raczej typem samotnika i psa, który nie często się uśmiecha. - wyjaśniłem
- Naprawdę?
- No niestety, ale teraz gdy z robą rozmawiam wydajesz się zupełnie inna niż pozory jakie stwarzałaś.
- To jaka według ciebie jestem teraz?
- Miła, uśmiechasz się i śmiejesz. Zupełnie jak moja siostra. - uśmiechnąłem się.
<Nelly? Tymczasowy brak weny -.->
- Jesteś inna niż mi się wydawało.
- Czyli jaka?
- Ale nie obrazisz się jeśli ci powiem.
- Hmm... - uśmiechnęła się - no niech ci bedzie.
- No wiesz, gdy cię pierwszy raz zobaczyłem wydawało mi się, że jesteś taka bardziej... ponura. Chodzi mi o to, że wydawałaś się raczej typem samotnika i psa, który nie często się uśmiecha. - wyjaśniłem
- Naprawdę?
- No niestety, ale teraz gdy z robą rozmawiam wydajesz się zupełnie inna niż pozory jakie stwarzałaś.
- To jaka według ciebie jestem teraz?
- Miła, uśmiechasz się i śmiejesz. Zupełnie jak moja siostra. - uśmiechnąłem się.
<Nelly? Tymczasowy brak weny -.->
środa, 26 czerwca 2013
Od Nelly - Cd historii Drake
-Jakie wielkie stado jeleni.-odparłam marzycielsko
Drake nie za bardzo się zachwycił tym widokiem.
-Całą sforę można tym nakarmić !
<Drake>
Drake nie za bardzo się zachwycił tym widokiem.
-Całą sforę można tym nakarmić !
<Drake>
Od Nelly - Cd historii Aksim'a
Postanowiłam oprowadzić naszego nowego ' brata ' , bo w większości tak traktowałam nowo przybyłych.
-To co chciał byś zobaczyć najpierw ? - zapytałam cicho
Pies westchnął.
-Woda , góry , las ? - zapytałam z uśmiechem na twarzy.
-Las.-odpowiedział wesoło.
Zaprowadziłam go do Magicznego Miejsca.
-Ładnie tu.-odpowiedział pochłaniając widoki.
-Wiem.-zaśmiałam się
<Aksim>
-To co chciał byś zobaczyć najpierw ? - zapytałam cicho
Pies westchnął.
-Woda , góry , las ? - zapytałam z uśmiechem na twarzy.
-Las.-odpowiedział wesoło.
Zaprowadziłam go do Magicznego Miejsca.
-Ładnie tu.-odpowiedział pochłaniając widoki.
-Wiem.-zaśmiałam się
<Aksim>
Od San - CD historii Bronxa
- Pewnie!
Tak się cieszyłam! Stanowiska bet nioe pozwalaly nam na miłe chwile. Nareszcie było pięknie. Bronx zabrał mnie do miejsca, w którym uszykowany był posiłek (mięso z sarny). Pocałowałam Bronxa i przytuliłam.
- Dziękuję... - szepnełam ze łzami w oczach.
Jednak nasz miły wieczór źle się kończył. Gdy już wracaliśmy nadbiegła Axa mówiąc:
- W sforze jest akademia szczenięcej grypy, a wasze małe również chorują. Czy możecie przyprowadzić je do mnie?
<Bronx?>
Tak się cieszyłam! Stanowiska bet nioe pozwalaly nam na miłe chwile. Nareszcie było pięknie. Bronx zabrał mnie do miejsca, w którym uszykowany był posiłek (mięso z sarny). Pocałowałam Bronxa i przytuliłam.
- Dziękuję... - szepnełam ze łzami w oczach.
Jednak nasz miły wieczór źle się kończył. Gdy już wracaliśmy nadbiegła Axa mówiąc:
- W sforze jest akademia szczenięcej grypy, a wasze małe również chorują. Czy możecie przyprowadzić je do mnie?
<Bronx?>
Od Aksima
Już od kilku dni nigdzie nie widziałem
moich towarzyszy. Nikogo. Absolutnie nikogo. Co jakiś czas tylko
widywałem obce psy, co w sumie było dziwne. Żeby to jeszcze były wilki,
to rozumiem, ale psy? I to chyba rasowe? To nie były nawet psy
wyścigowe! Może i były husky, ale raczej nie miały pojęcia o zaprzęgach.
W śród nich była jedna, piękna suczka. Ile ja bym dał, żeby poznać jej
imię! Jednoczześnie boję się, że ma kogoś, więc nawet się nie zbliżam.
Co jeśli zacznę dukać bez sensu, a obok będzie jej partner? Wiem jakie
są niektóre psy...
Wszystko się zmieniło, gdy spacerowałem nad jeziorem. Widziałem je po raz pierwszy, więc musiałem przyjrzeć się z bliska. Wtedy wpadłem na innego psa. - Przepraszam! - powiedziałem. - nie widzę na lewe oko. - Nic się nie stało. Ale kim ty jesteś? - Jestem Aksim... - A ja jestem Jessy. Może chcesz dołączyć do naszej sfory? Chwilę się zastanawiałem, bo co jeśli tu jest tamta? - Chętnie - zdziwiła mnie trochę odpowiedź... Chętnie? Przecież ta suczka... - To chodź, zaprowadzę cię do alf. Nesty i Nesso przyjęli mnie pogodnie. Od razu postanowiłem, że poznam tereny. Zwiedziłem kilka miejsc i poszedłem nad to jezioro. Tam znów wpadłem na kogoś. - Przepraszam, nie widzę na lewe oko... - powiedziałem jak ostatnio i odwróciłem się. Stała tam. Ona! Jej! Chwila... Ona? Oby była sama... - Nic się nie stało. To ty jesteś ten nowy? - Tak... A... Aksim - z trudem jej wysłuchałem, no i z trudem udzieliłem odpowiedzi. - A ja Nelly. Miło mi. Nelly... Ależ piękne imię... - Mi też. - Widziałeś już wszystkie tereny? - Nie. - Może Cię oprowadzić? Znam dobrze sforę, urodziłam się tu. O co zapytała? Ach, zagapiłem się.., coś o sforze... A, tak! - Bardzo chętnie! Chodźmy... <Nelly? : ) > |
Nowy członek - Aksim!
Imię: Aksim
Wiek: 2lata
Płeć: samiec
Rasa: husky syberyjski
Cechy: szybki, dość silny, przyjacielski, towarzyski, co wynika z jego przeznaczenia (pies wyścigowy). Ma świetną pamięć. Jest romantyczny i pomysłowy. Czasami trudno mu coś zapomnić, wybaczyć. Są rzeczy, dla których zrobi wszystko, dosłownie. Jest również bardzo opiekuńczy.
Stanowisko: Polujący
Żywioł: woda, powietrze
Moce: związane z żywiołami, potrafi czytać w myślach. Umie zmieniać kolor sierści i oczu
Partner: zakochany w... Nelly
Potomstwo: nie ma, ale o nim marzy
Rodzina: chciałby ją znać... Często uznaje za nią swój zaprzęg. Uważa też, że sfora jest jego rodziną
Historia: urodził się na torze, jego matka nie wiedziała, że jest w ciąży i wystartowała w wyścigu. Umarła podczas porodu. Ojciec dowiedział się o tym tuż przy mecie. Był w innej drużynie. Tak się martwił, że nie był skupiony i źle stanął na lodzie. Utonął. Jego rodzeństwo zamarzło. On przeżył. Świetnie sobie radził na torze. Aż nagle pojawił się nowy lider. Pomylił się i zostali w lesie. Ich pan został zabity przez niedźwiedzia, oni z przerażenia uciekli, każdy w inną stronę. On trafił tutaj.
Nick na howrse.pl: Magdzialenka
Od Demona i Jessy
Spostrzegłem Jessy na horyzoncie.
-Cześć!!!-wykrzyczałem.
****
- Hej - powiedziałam
****
-Co tam u ciebie?-zapytałem i usiadłem na trawie.
****
- A nic - powiedziałam - a u ciebie jak z Niną ?
****
-Fajnie.To najlepsza partnerka jaką mogłem sobie wyobrazić!
****
- Hehe no to dobrze - powiedziałam - ja najbardziej kocham Rudego
****
-Widzisz.Miałaś rację dobrze,że odważyłem się jej powiedzieć co czuję.
****
- No widzisz - powiedziałam śmiejąc sie
****
-Serio wielkie dzięki.Jesteś prawdziwą przyjaciółką...
****
- No tak - powiedziałam przyszedł Rudy a do Demona Nina
****
Pocałowałem Ninę,a Jessy Rudego.
****
- No to co gdzie idziemy ? - zapytałam
****
-Przed siebie!-zaśmiałem się.
****
- Może nad Jezioro ?
****
-Dobra-powiedziałem w tym samym czasie co Rudy i Nina
***
- Ok
****
Poszlismy nad jezioro,a tam...
****
Rudy i Demon pchali mnie do wody gdzie zaczeliśmy się chlapać
****
Byliśmy po chwili cali mokrzy.
****
- Nina wskakuj - powiedziałam
*****
-Kochanie chodź.
Wrzuciłem Ninę do wody.
*****
- Ale wyglądacie - powiedziałam
****
-Ty tez nie lepiej wyglądasz...
****
- Cicho - powiedziałam wyszłam z wody
***
Zaśmiałem się
****
Demon i Rudy wyszli z wody i mnie wrzucili z powrotem
****
-I co nie śmiać się!
****
- Dobra ja na prawdę muszę już iść - powiedziałam
****
-Szkoda.Cześć!
****
- Pa - poszłam w las ale coś czułam że mnie śledzą
****
Poszliśmy za Jessy
****
Chciałam się steleportować ale postanowiłam ich przestraszyć
*****
Samica gdzieś zniknęła,ale niespodziewanie stała za nami....
****
- Bu - powiedziałam śmiejąc sie odwrócili się a mnie znowu tam nie było
****
-Gdzie ona jest?-zastanawiałem się.
****
Byłam nad nimi i się śmiałam gdy nagle spadłam. Ale umiałam latać więc nic mi się nie stało.
****
-Nieźle-powiedziałem
****
- I co idziecie tak cały czas za mną ?
****
-A jak?-zaśmiałem się.
***
- Aha - powiedziałam
****
-My musimy lecieć z Niną paaa
****
- Pa
-Cześć!!!-wykrzyczałem.
****
- Hej - powiedziałam
****
-Co tam u ciebie?-zapytałem i usiadłem na trawie.
****
- A nic - powiedziałam - a u ciebie jak z Niną ?
****
-Fajnie.To najlepsza partnerka jaką mogłem sobie wyobrazić!
****
- Hehe no to dobrze - powiedziałam - ja najbardziej kocham Rudego
****
-Widzisz.Miałaś rację dobrze,że odważyłem się jej powiedzieć co czuję.
****
- No widzisz - powiedziałam śmiejąc sie
****
-Serio wielkie dzięki.Jesteś prawdziwą przyjaciółką...
****
- No tak - powiedziałam przyszedł Rudy a do Demona Nina
****
Pocałowałem Ninę,a Jessy Rudego.
****
- No to co gdzie idziemy ? - zapytałam
****
-Przed siebie!-zaśmiałem się.
****
- Może nad Jezioro ?
****
-Dobra-powiedziałem w tym samym czasie co Rudy i Nina
***
- Ok
****
Poszlismy nad jezioro,a tam...
****
Rudy i Demon pchali mnie do wody gdzie zaczeliśmy się chlapać
****
Byliśmy po chwili cali mokrzy.
****
- Nina wskakuj - powiedziałam
*****
-Kochanie chodź.
Wrzuciłem Ninę do wody.
*****
- Ale wyglądacie - powiedziałam
****
-Ty tez nie lepiej wyglądasz...
****
- Cicho - powiedziałam wyszłam z wody
***
Zaśmiałem się
****
Demon i Rudy wyszli z wody i mnie wrzucili z powrotem
****
-I co nie śmiać się!
****
- Dobra ja na prawdę muszę już iść - powiedziałam
****
-Szkoda.Cześć!
****
- Pa - poszłam w las ale coś czułam że mnie śledzą
****
Poszliśmy za Jessy
****
Chciałam się steleportować ale postanowiłam ich przestraszyć
*****
Samica gdzieś zniknęła,ale niespodziewanie stała za nami....
****
- Bu - powiedziałam śmiejąc sie odwrócili się a mnie znowu tam nie było
****
-Gdzie ona jest?-zastanawiałem się.
****
Byłam nad nimi i się śmiałam gdy nagle spadłam. Ale umiałam latać więc nic mi się nie stało.
****
-Nieźle-powiedziałem
****
- I co idziecie tak cały czas za mną ?
****
-A jak?-zaśmiałem się.
***
- Aha - powiedziałam
****
-My musimy lecieć z Niną paaa
****
- Pa
Od Nari - CD historii Szena
Poszłam do groty,położyłam się i zasnęłam.Następnego dnia rano obudziła mnie mama:
-Nari masz gościa.Szen przyszedł Cię odwiedzić.
Zerwałam się na równe łapy.Podeszłam do wejścia groty.
-Cześć Szen.Co CIę do mnie sprowadza?Co u Ciebie.-powiedziałam zupełnie spokojnie.
(Szen?mam chwilowy brak weny :P)
-Nari masz gościa.Szen przyszedł Cię odwiedzić.
Zerwałam się na równe łapy.Podeszłam do wejścia groty.
-Cześć Szen.Co CIę do mnie sprowadza?Co u Ciebie.-powiedziałam zupełnie spokojnie.
(Szen?mam chwilowy brak weny :P)
Od Nelly - Cd historii Roko
-Trzeba było mamrotać głośniej.
Zaśmialiśmy się.
Spędziłam razem z Roko , jeszcze pół godziny w wodzie. Po wyjściu bardzo dziwnie mi się chodziło.
-Czuję się jakbym nadal pływała.-zaśmiałam się.
Roko spojrzał na mnie.
-Czyli nie tylko ja tak mam.-zaśmiał się
<Roko>
Zaśmialiśmy się.
Spędziłam razem z Roko , jeszcze pół godziny w wodzie. Po wyjściu bardzo dziwnie mi się chodziło.
-Czuję się jakbym nadal pływała.-zaśmiałam się.
Roko spojrzał na mnie.
-Czyli nie tylko ja tak mam.-zaśmiał się
<Roko>
Od Bronxa
Ostatni zauważyłem, że razem z San mamy mało czasu dla siebie. Dzieci i natłok obowiązków nie pozwalał nam cieszyć się sobą tak samo jak dawniej. Było wczesne popoludnie więc postanowiłem jeszcze dobrze wykorzystać ten dzień. Wróciłem do jaskini gdzie odpoczywała San.
- Hej skarbie. - powiedziałem podchodząc i całując ją.
- Witaj kochanie. - uśmiechnęła się
- Wiesz, tak sobie pomyślałem, że zrobimy sobie dziś trochę wolnego. No wiesz, jakiś spacer czy coś.
- Jesteś pewien? - zapytałą trochę niepewnie.
- Spokojnie, przecież chyba świat sie nie zawali jeśli zjemy dziś kolację tylko we dwoje prawda?
- Chyba masz rację.
- To jak? Dasz się namówić na ...- szukałem odpowiedniego określenia - ...nazwijmy to randką.
<San :*>
- Hej skarbie. - powiedziałem podchodząc i całując ją.
- Witaj kochanie. - uśmiechnęła się
- Wiesz, tak sobie pomyślałem, że zrobimy sobie dziś trochę wolnego. No wiesz, jakiś spacer czy coś.
- Jesteś pewien? - zapytałą trochę niepewnie.
- Spokojnie, przecież chyba świat sie nie zawali jeśli zjemy dziś kolację tylko we dwoje prawda?
- Chyba masz rację.
- To jak? Dasz się namówić na ...- szukałem odpowiedniego określenia - ...nazwijmy to randką.
<San :*>
wtorek, 25 czerwca 2013
Od Szena - CD historii Nari
To co powiedziałą Nari zupełnie mnie zamurowało. Cieszyłem i smuciłem się jednocześnie. Nari nie jest złą i smutna co było bardzo pocieszającą wiadomością, ale wciąż coś było nie tak. Miala rację mówiąc, że czasu nie cofniemy ale wszystko mżna naprawić. W tej jednak chwili nie potrafiłem wydusić z siebie ani słowa. Chciałem coś powiedzieć ale sam nie wiedziałem co. Cały czas miałem mętlik w glowie, przez te całą sytuację miałem wrażenie, że Nari stała się dojrzalsza, ale może to tylko moja wyobraźnia. Pokiwałem przecząco głową na znak, że nie mam już nic do powiedzenia.
- W takim razie ja już pójdę. - powiedziała Nari
- Jasne - odpowiedziałem wciąż zamyślony.
<Nari?>
- W takim razie ja już pójdę. - powiedziała Nari
- Jasne - odpowiedziałem wciąż zamyślony.
<Nari?>
Od Roko - CD historii Nelly
Pluskaliśmy się jakiś czas ciesząc się chwilą. Korzystaliśmy z tego co dała nam natura. Relaksowaliśmy się w promieniach popołudniowego słońca. Po jakimś czasie spokojnego taplania się w wodzie zanurkowałem by po chwili znów wynurzyć się z rybą w pysku.
- Masz ochotę? - spytałem niewyraźnie przez trzymaną w pysku rybę, która do tego wciąż była żywa.
- Co takiego? - zapytała najwyraźniej nie rozumiejąc mojego mamrotania.
Ryba uciekła mi z pyska, westchnąłem zdołowany i powiedziałem:
- Już nic.
Nelly spojrzała na mnie trochę jakby z pretensjami i powiedziała:
<Nelly CD?>
- Masz ochotę? - spytałem niewyraźnie przez trzymaną w pysku rybę, która do tego wciąż była żywa.
- Co takiego? - zapytała najwyraźniej nie rozumiejąc mojego mamrotania.
Ryba uciekła mi z pyska, westchnąłem zdołowany i powiedziałem:
- Już nic.
Nelly spojrzała na mnie trochę jakby z pretensjami i powiedziała:
<Nelly CD?>
Od Roko - CD historii Asty
- No dobra zostanę. - burknąłem
Na twarzy Asty malował się promienny uśmiech. Nie zwruciłem na niego specjalnej uwagi. Szliśmy nadal w bliżej nie określonym kierunku. Po prostu szliśmy przed siebie. Nastała cisza, przez jakiś czas ani ona ani ja nie wypowiedzieliśmy ani słowa. Wsłuchiwałem się w śpiew ptaków i szelest liści. Był łagodny a niemia pod nami także wydawała się zrelaksowana. Po kilku minutach Asta powiedziała:
<Asta? tak trochę brak weny :/ >
Na twarzy Asty malował się promienny uśmiech. Nie zwruciłem na niego specjalnej uwagi. Szliśmy nadal w bliżej nie określonym kierunku. Po prostu szliśmy przed siebie. Nastała cisza, przez jakiś czas ani ona ani ja nie wypowiedzieliśmy ani słowa. Wsłuchiwałem się w śpiew ptaków i szelest liści. Był łagodny a niemia pod nami także wydawała się zrelaksowana. Po kilku minutach Asta powiedziała:
<Asta? tak trochę brak weny :/ >
Od Casy-CD historii Rufiego
Tata spojrzał na mnie bardzo zdziwiony.
-Gdzie ona jest!-krzyknął zdenerwowany. -No dobra już mówię,ale wiedz,że mama nie chciała żebyś o tym wiedział. Mama mówiła mi,że idzie na spacer tam gdzie ją łapy poniosą.Mówiła też,że czuje się bardzo samotna odkąd ty ciągle tylko chodzisz na polowania.Tyle wiem.-powiedziałam i wróciłam zdrzemnąć się w grocie.W tym czasie Rufi chyba gdzieś pobiegł. (Rufi?) |
||
Od Nelly - Cd historii Roko
-Możemy popływać.-zaśmiałam się
Weszliśmy do wody.
-Cieplutka.-odparł Roko
Zaśmiałam się.
-Też tak uważam.
<Roko>
Weszliśmy do wody.
-Cieplutka.-odparł Roko
Zaśmiałam się.
-Też tak uważam.
<Roko>
Od Roko - CD historii Nelly
- Nic ci nie jest?
Samica otworzyął jedno oko przyglądając mi się uważnie, po chwili powiedziałą:
- Nie, a bo co?
- Tak tylko pytam
- Ehh... - westchnęła Nelly - Chcesz czegoś, że mnie budzisz z tak miłego snu?
- W sumie to nie.
- To po co mnie budziłeś? - burknęła
- Przepraszam - uśmiechnałem się - No ale skoro juz nie śpisz to może chcesz się przejśc albo popływać - zaproponowałem.
<Nelly CD?>
Samica otworzyął jedno oko przyglądając mi się uważnie, po chwili powiedziałą:
- Nie, a bo co?
- Tak tylko pytam
- Ehh... - westchnęła Nelly - Chcesz czegoś, że mnie budzisz z tak miłego snu?
- W sumie to nie.
- To po co mnie budziłeś? - burknęła
- Przepraszam - uśmiechnałem się - No ale skoro juz nie śpisz to może chcesz się przejśc albo popływać - zaproponowałem.
<Nelly CD?>
Od Arkadii - CD historii Tobiego
-Tobi... Wiesz o tym, że będziemy razem. Mogę się nawet zrzec bycia młodą betą!
- Naprawdę?
- Tobi! Ja cię przecież kocham!
Cmoknełam go w policzek, a on powiedział:
<Tobi?>
- Naprawdę?
- Tobi! Ja cię przecież kocham!
Cmoknełam go w policzek, a on powiedział:
<Tobi?>
Od Tobiego- CD historii Arkadii
- Wiesz....
- Co wiem?
- Może chocmy do ciebie, bo umnie nie da się żyć , a robi się późno...
(Arkadia?)
|
|
Od Casy - Cd historii Rufiego
Tata spojrzał na mnie bardzo zdziwiony.
-Gdzie ona jest!-krzyknął zdenerwowany.
-No dobra już mówię,ale wiedz,że mama nie chciała żebyś o tym wiedział.
Mama mówiła mi,że idzie na spacer tam gdzie ją łapy poniosą.Mówiła też,że czuje się bardzo samotna odkąd ty ciągle tylko chodzisz na polowania.Tyle wiem.-powiedziałam i wróciłam zdrzemnąć się w grocie.W tym czasie Rufi chyba gdzieś pobiegł.
(Rufi?)
-Gdzie ona jest!-krzyknął zdenerwowany.
-No dobra już mówię,ale wiedz,że mama nie chciała żebyś o tym wiedział.
Mama mówiła mi,że idzie na spacer tam gdzie ją łapy poniosą.Mówiła też,że czuje się bardzo samotna odkąd ty ciągle tylko chodzisz na polowania.Tyle wiem.-powiedziałam i wróciłam zdrzemnąć się w grocie.W tym czasie Rufi chyba gdzieś pobiegł.
(Rufi?)
Od Arkadii - CD historii Tobiego
-Jak się masz? - zapytałam
-Dobrze...
- Coś się stało?
- No... Chcę być z tobą, ale nie potrafię być betą..
- Ależ nie musisz. Przecież jestem jeszcze młodą betą, gdy rodzice umrą, już sobie poradzisz.
Tobi zamyślił się i powiedział:
<Tobi?>
-Dobrze...
- Coś się stało?
- No... Chcę być z tobą, ale nie potrafię być betą..
- Ależ nie musisz. Przecież jestem jeszcze młodą betą, gdy rodzice umrą, już sobie poradzisz.
Tobi zamyślił się i powiedział:
<Tobi?>
Od Tobiego- CD historii Nelly
- Możesz tu zostać. Ja muszę iść. Pa!
- Pa!
Wyszedłem i szybko ją zobaczyłem. Tak to była Arkadia. Ona też mnie zauważyła..,
( Arkadia?)
- Pa!
Wyszedłem i szybko ją zobaczyłem. Tak to była Arkadia. Ona też mnie zauważyła..,
( Arkadia?)
Od Tobiego- CD historii Nelly
- Ale nie trzeba..- opierała się.
- Ale serio!- dotknąłem jej czoła. Było rozpalone. - Masz gorączkę. Nie wolno wtedy wychodzić. Samica zamilkła, lecz po chwili odezwała się: (Nelly?) |
||
Od Asty - CD historii Roko
- Na serio chcesz to zrobić? - pokręciłam głową z niedowierzaniem.
- Tak. Po co mają cierpieć.. - Pomyśl - przerwałam mu - jeżeli uciekniesz, to właśnie to sprawi im większą przykrość. Wyobraź sobie, że to twoja siostra jest bardziej podobna do Lulu. Gdyby ona uciekła, byłbyś szczęśliwy? Mniej byś cierpiał!? - No... Nie... Nie byłbym szczęśliwszy, ale... - No właśnie! Oni też nie byliby! Widzisz do czego doszło!? Twój ojciec chciał się zabić! Ty chcesz uciec! Zacznij doceniać to co masz, nie żyj przeszłością! Twoja matka cały czas tu jest, przy tobie. Masz siostrę i ojca. Oni cię kochają, nie chcą, abyś zniknął! Pies popatrzył na mnie miną, z której nic nie mogłam wyczytać. Patrzyłam na niego nadal rozłoszczona, aż... < Roko? > |
Od Nelly - Cd historii Tobiego
-Dojdę sama.-odpowiedziałam wstając - Masz dużo rzeczy na głowie.
Pies spojrzał na mnie.
-Choć.-odparł łapiąc mnie za ramię.
<Tobi>
Pies spojrzał na mnie.
-Choć.-odparł łapiąc mnie za ramię.
<Tobi>
Od Tobiego- CD historii Nelly
Złapałem ja w pore i zapytałem:
- Słabo wyglądasz. Zaprowadzić cie do domu? (Nelly?) |
||
Od Nelly - Cd historii Tobiego
Sarna uciekła , a ja płakałam ze śmiechu.
-Naprawdę to tak komicznie wyglądało ? - zapytał łapiąc się za szczekę.
Kiwnęłam głową
<Tobi>
-Naprawdę to tak komicznie wyglądało ? - zapytał łapiąc się za szczekę.
Kiwnęłam głową
<Tobi>
Od Tobiego - Cd historii Nelly
Nagle zauważyłam sarnę z młodym.
- Zaobacz. Tam jest dorosła sarana z koźlątkiem. Zakradniemy sie i zaskoczymy.- szepnąłem.- OK?
- OK.
Podeszliśmy. Jednak ona nas wyczuła i kopnęła mnie w pysk.
(Nelly?)
- Zaobacz. Tam jest dorosła sarana z koźlątkiem. Zakradniemy sie i zaskoczymy.- szepnąłem.- OK?
- OK.
Podeszliśmy. Jednak ona nas wyczuła i kopnęła mnie w pysk.
(Nelly?)
Od Nelly - Cd historii Tobiego
-Ja .. ja tak naprawdę już szłam.-odpowiedziałam
Jednak moje łapy odmowiły mi posłuszeństwa.
<Tobi>
Jednak moje łapy odmowiły mi posłuszeństwa.
<Tobi>
Od Tobiego- CD historii Nelly
- No... Tak... Gratulacje.
- Dzięki. Oc o ci tak naprawdę chodzi? Samica usiadła nerwowo. (Nelly?) |
Od Nelly - Cd historii Tobie'ego
-Jak masz ochotę ? - zapytałam melodyjnie
-Zawsze.-uśmiechnął się
Ruszyliśmy w kierunku leśniej polanki.
<Tobi>
-Zawsze.-uśmiechnął się
Ruszyliśmy w kierunku leśniej polanki.
<Tobi>
Od Nelly - Cd historii Tobi'egio
-Mogę wejść ? - zapytałam uprzejmie.
Pies kiwnął głową.
Usiadłam pod ścianą , żeby nie czuć się trochę drętwo.
-Wiesz , no ..- zaczęłam
-Gratulujesz ? - zapytał z ironią
<Tobi ? >
Pies kiwnął głową.
Usiadłam pod ścianą , żeby nie czuć się trochę drętwo.
-Wiesz , no ..- zaczęłam
-Gratulujesz ? - zapytał z ironią
<Tobi ? >
Od Muse
Siedziałam w lesie.
Las to najlepsze miejsce kiedy dzień jest upalny.
Tu jest chłodno, a po za tym ten zapach drzew...
Szkoda, że niema jeszcze poziomek.
Dopiero będą na jesień...
Diablo mówił mi że ludzie mają poziomki które rosną od wiosny do wielkich mrozów.
Szkoda że tu tak też nie jest, było by fajnie!
Nagle usłyszałam szelest.
Popatrzyłam na krzak.
- Ktoś tam jest? - spytałam i wstałam i w tedy zza krzaku wyszedł jakiś Siberian Husky.
Miał dwu kolorowe oczy.
- O, hej! - uśmiechnąłem się - Jestem Muse, a ty?
(Drake?)
Las to najlepsze miejsce kiedy dzień jest upalny.
Tu jest chłodno, a po za tym ten zapach drzew...
Szkoda, że niema jeszcze poziomek.
Dopiero będą na jesień...
Diablo mówił mi że ludzie mają poziomki które rosną od wiosny do wielkich mrozów.
Szkoda że tu tak też nie jest, było by fajnie!
Nagle usłyszałam szelest.
Popatrzyłam na krzak.
- Ktoś tam jest? - spytałam i wstałam i w tedy zza krzaku wyszedł jakiś Siberian Husky.
Miał dwu kolorowe oczy.
- O, hej! - uśmiechnąłem się - Jestem Muse, a ty?
(Drake?)
Od Drake - Cd historii Nelly
Śmieszne.Tak
serio to byłem tylko na 5,ale wszystkie wygrałem.Moi rodzice tak na
mnie mówili i tak pozostało.Wszystkie psy były dla mnie nie miłe i
pewnie ty taka też jesteś,bo nie urodziłem się na wolności tak jak ty...
-Przecież się tylko tak zgrywam-powiedziała. -Tak jasne.... Po chwili samica popatrzyła się na mnie z dziwną miną. -Mogę cię o coś zapytać? -Jasne pytaj... -Czemu masz każde oko innego koloru? -To dlatego,że pewien gen mam inaczej wykształcony i temu mam jedno oko niebieskie,a drugie takie bursztynowe. Po chwili odbiegłem kawałek...Samica pobiegła za mną.Zobaczyliśmy... <Nelly dokoncz> |
|
Od Tobiego- CD historii Nelly
- Co tu robisz?
- A nic takiego...
- Może pójdziemy razem na polowanie?
( Nelly? U mnie nie da się żyć i straciłem wenę...)
- A nic takiego...
- Może pójdziemy razem na polowanie?
( Nelly? U mnie nie da się żyć i straciłem wenę...)
Od Muse - CD historii Lucky'ego
Kogoś przypominał mi ten pies...
Znane mi oczy, lecz wygląd nie.
Nie mogę tylko przypomnieć sobie kto to jest!
Dobra tam, może jak by powiedział swoje imię...Lecz tego nie zrobił.
Wgryzłam się w jelenia i urwałam kawałeczek.
Pogryzłam jelenie i połknęłam.
Pyszna sztuka...
Mięso soczyste, nie tak jak u łani.
Nagle podszedł do mnie znów ten pies.
- Co znowu? - spytałam spokojnie
- Muse, pamiętasz mnie? - usiadł koło mnie - To ja Lucky...
- Lucky? - pomyślałam chwilkę - Aaaa...To ty! Ooo...obraziłem młodą alfę...Masz przechlapane...
(Lucky?)
Znane mi oczy, lecz wygląd nie.
Nie mogę tylko przypomnieć sobie kto to jest!
Dobra tam, może jak by powiedział swoje imię...Lecz tego nie zrobił.
Wgryzłam się w jelenia i urwałam kawałeczek.
Pogryzłam jelenie i połknęłam.
Pyszna sztuka...
Mięso soczyste, nie tak jak u łani.
Nagle podszedł do mnie znów ten pies.
- Co znowu? - spytałam spokojnie
- Muse, pamiętasz mnie? - usiadł koło mnie - To ja Lucky...
- Lucky? - pomyślałam chwilkę - Aaaa...To ty! Ooo...obraziłem młodą alfę...Masz przechlapane...
(Lucky?)
Od Rose - CD historii Saszy
- Jestem już dorosły, mogę robić co chce! - powiedział Sasza.
- Może jesteś dorosły, ale po co skakać, szczeniaki będą zrozpaczone. Ich ciocia została uśpiona, twoja partnerka a zarazem ich mama została zabita, a ty chcesz im jeszcze większej krzywdy narobić?! - odpowiedziałam, żeby Sasza zrozumiał, że trzeba się z tym pogodzić - na pewno znajdziesz jeszcze kogoś kto będzie Ciebie kochał tak jak Lulu.
Sasza odsunął się kilka kroków od krawędzi i powiedziała:
- Może masz rację. - odpowiedział
- Może? Zobaczysz niedługo znajdziesz partnerkę taką jak Lulu. - powiedziałam.
W tej chwili przybiegło potomstwo Saszy : Riki i Roko, byli zdezorientowani i podbiegli do Saszy. Riki zapytała:
- Tato, przeczytałam twój list, nie rób tego! Proszę nie skacz!
Wtedy Sasza się odezwał i powiedział:
< Sasza, dokończysz? >
- Może jesteś dorosły, ale po co skakać, szczeniaki będą zrozpaczone. Ich ciocia została uśpiona, twoja partnerka a zarazem ich mama została zabita, a ty chcesz im jeszcze większej krzywdy narobić?! - odpowiedziałam, żeby Sasza zrozumiał, że trzeba się z tym pogodzić - na pewno znajdziesz jeszcze kogoś kto będzie Ciebie kochał tak jak Lulu.
Sasza odsunął się kilka kroków od krawędzi i powiedziała:
- Może masz rację. - odpowiedział
- Może? Zobaczysz niedługo znajdziesz partnerkę taką jak Lulu. - powiedziałam.
W tej chwili przybiegło potomstwo Saszy : Riki i Roko, byli zdezorientowani i podbiegli do Saszy. Riki zapytała:
- Tato, przeczytałam twój list, nie rób tego! Proszę nie skacz!
Wtedy Sasza się odezwał i powiedział:
< Sasza, dokończysz? >
Od Tobiego- CD historii Casy
- Nie nic takiego...
Odwróciłem się i poszedłem do domu. Bez pożegnania. Nagle do groty weszła jakaś samica. "To Nelly.", pomyślałem rozpoznając zapach suczki.
Po chwili powiedziała:
(Nelly?)
Odwróciłem się i poszedłem do domu. Bez pożegnania. Nagle do groty weszła jakaś samica. "To Nelly.", pomyślałem rozpoznając zapach suczki.
Po chwili powiedziała:
(Nelly?)
Od Nelly - Cd historii Drake
Wzruszyłam ramionami.
-Mogę.-odpowiedziałam.
Ruszyliśmy w kierunku Leśnego Strumienia.
-To co , wystawowym pieseczkiem jesteś ? - zadrwiłam z Drake
Pies usmiechnął się nie szczerze.
<Drake>
-Mogę.-odpowiedziałam.
Ruszyliśmy w kierunku Leśnego Strumienia.
-To co , wystawowym pieseczkiem jesteś ? - zadrwiłam z Drake
Pies usmiechnął się nie szczerze.
<Drake>
Od Drake
Urodziłem się na Syberii.Byłem dumą rodziców.Przyjechałem tutaj,gdy
brałem udział w wystawie championów.Niestety rozpoczęła się
burza....Pojazd mego pana wpadł w poślizg i moja klatka wyleciała z
przyczepki....Bardzo się bałem i poleciałem przed siebie....Biegłem i
biegłem ile sił w łapach.Pazury stykały się z podłożem.Czułem bicie mego
serca....Z mojego pośpiechu wpadłem na samce.Była podobna do mnie.
-C...cz...cześć-wykrztusiłem z siebie....
-Hej.Należy do sfory moich rodziców?-zapytała.
-Do sfory.Jestem championem wystaw,Drake mnie zwą,a ciebie jak?
-Mam na imię Nelly-odpowiedziała.
-A czy mógłbym dołączyć do tej owej sfory?
-Pewnie chodź za mną.
Oczywiście poszedłem za samicą.Po chwili doszliśmy do groty.
-No idź.Tutaj są moi rodzice-wyszeptała.
Wszedłem.Rozmowa trwała krótko....Po chwili wyszedłem szczęśliwy.
-I co zostajesz?-zapytała.
-Pewnie,że tak!
-Twoi rodzice powiedzieli,że ktoś ma mnie oprowadzić po terenach.Miałabyś ochotę?-zapytałem.
<Nelly dokoncz>
-C...cz...cześć-wykrztusiłem z siebie....
-Hej.Należy do sfory moich rodziców?-zapytała.
-Do sfory.Jestem championem wystaw,Drake mnie zwą,a ciebie jak?
-Mam na imię Nelly-odpowiedziała.
-A czy mógłbym dołączyć do tej owej sfory?
-Pewnie chodź za mną.
Oczywiście poszedłem za samicą.Po chwili doszliśmy do groty.
-No idź.Tutaj są moi rodzice-wyszeptała.
Wszedłem.Rozmowa trwała krótko....Po chwili wyszedłem szczęśliwy.
-I co zostajesz?-zapytała.
-Pewnie,że tak!
-Twoi rodzice powiedzieli,że ktoś ma mnie oprowadzić po terenach.Miałabyś ochotę?-zapytałem.
<Nelly dokoncz>
Nowy członek ! - Drake
Imię: Drake
Wiek: ponad rok
Płeć: samiec
Rasa: Syberian Husky
Cechy: zwinny,szybki,żywiołowy,sprawiedliwy,poważny,wesoły,
Stanowisko: Wojownik
Żywioł: magia,wojna
Moce: władanie magią,zna każde zaklęcie,czytanie w myslach,przywoływanie smoków,władanie natura
Partner: Podoba mi się Nelly,ale nie mam szans
Potomstwo: Chciałby mieć...
Rodzina: Są w prestiżowej hodowli.Nie znał ich
Historia: Urodził się na Syberii w prestizowej hodowlii.Brał udział w wystawie.Zgubił się i jest tu
Nick na howrse.pl: Limonka2000
Od Lucky'ego - CD historii Muse
Popatrzyłem na nią z ukosa.
- Pierwszy ją znalazłem, więc należy do mnie. Nikt nie jest tutaj głupi, cofnij to.
Samica prychnęła.
Uparta, pomyślałem. Nigdy wcześniej jej nie widziałem, dziwiło mnie to.
- Cofnij to - powtórzyłem stanowczo.
Suczka, nie zważając na moje prośby, bezczelnie złapała jelenia i zaczęła z nim uciekać. Zdezorientowany, a wręcz zdenerwowany, dogoniłem ją paroma susami i przewróciłem na ziemię.
- Kim jesteś, że pozwalasz sobie na to?
Samica otrzepała się i usiadła ostrożnie.
- Jestem córką Diablo i Ki, urodzona w tej Sforze - Muse - odpowiedziała ostro.
Zamurowało mnie. Przecież to ona, Muse, towarzyszka moich szczenięcych czasów.. tyle się nie widzieliśmy, że wyrosła i jej nie poznałem.
- Co się tak gapisz?
Otrząsnąłem się i z powrotem przybrałem spokojny, nic nie znaczący wyraz twarzy.
- Nie ważne. Weź sobie tego jelenia.
I nie czekając na odpowiedź pobiegłem przed siebie. W końcu oddaliłem się tak daleko, że nie mogła ona mnie dogonić i położyłem się w wysokich trawach.
Znowu samotnie.
(Muse?)
- Pierwszy ją znalazłem, więc należy do mnie. Nikt nie jest tutaj głupi, cofnij to.
Samica prychnęła.
Uparta, pomyślałem. Nigdy wcześniej jej nie widziałem, dziwiło mnie to.
- Cofnij to - powtórzyłem stanowczo.
Suczka, nie zważając na moje prośby, bezczelnie złapała jelenia i zaczęła z nim uciekać. Zdezorientowany, a wręcz zdenerwowany, dogoniłem ją paroma susami i przewróciłem na ziemię.
- Kim jesteś, że pozwalasz sobie na to?
Samica otrzepała się i usiadła ostrożnie.
- Jestem córką Diablo i Ki, urodzona w tej Sforze - Muse - odpowiedziała ostro.
Zamurowało mnie. Przecież to ona, Muse, towarzyszka moich szczenięcych czasów.. tyle się nie widzieliśmy, że wyrosła i jej nie poznałem.
- Co się tak gapisz?
Otrząsnąłem się i z powrotem przybrałem spokojny, nic nie znaczący wyraz twarzy.
- Nie ważne. Weź sobie tego jelenia.
I nie czekając na odpowiedź pobiegłem przed siebie. W końcu oddaliłem się tak daleko, że nie mogła ona mnie dogonić i położyłem się w wysokich trawach.
Znowu samotnie.
(Muse?)
Od Nesty - CD historii Nesso
Nesso westchnął. Nadal nie dawał upustu, trzymał mnie mocno za łapę.
- Widocznie nie ma ochoty. Dajmy mu spokój, obędzie się i bez niego - namawiał mnie spokojnym głosem.
Pokiwałam niepewnie głową.
- Musimy już zejść na łąkę, tylko na nas już czekają.
Powoli skierowaliśmy się na dół. Wszyscy zwrócili głowy w naszym kierunku. na ich twarzy widniał wyraz mówiący "no wreszcie, ile można czekać?".
(Nesso?)
- Widocznie nie ma ochoty. Dajmy mu spokój, obędzie się i bez niego - namawiał mnie spokojnym głosem.
Pokiwałam niepewnie głową.
- Musimy już zejść na łąkę, tylko na nas już czekają.
Powoli skierowaliśmy się na dół. Wszyscy zwrócili głowy w naszym kierunku. na ich twarzy widniał wyraz mówiący "no wreszcie, ile można czekać?".
(Nesso?)
Od Saszy
Od Nelly
Siedziałam na jeziorem.
Pogoda dopisywała , słońce grzało , woda była wyśmienita do pływania.
Nikogo nie było , nikt się nie opalał , nie kąpał.
Dziwne.
Leżąc sobie na piasku , zapomniałam o całym świecie i zasnęłam.
Obudził mnie głos.
<Roko>
Pogoda dopisywała , słońce grzało , woda była wyśmienita do pływania.
Nikogo nie było , nikt się nie opalał , nie kąpał.
Dziwne.
Leżąc sobie na piasku , zapomniałam o całym świecie i zasnęłam.
Obudził mnie głos.
<Roko>
Od Casy - CD historii Tobiego
Trochę mnie to zaskoczyło,ale nic sobie z tego nie robiłam.Po prostu zakochał się i tyle.Nic nadzwyczajnego.
-To co idziemy się pobawić w lesie?-powiedziałam. -Okej.-powiedział obojętnie Tobi. -To chodź!-krzyknęłam i zaczęłam biec. Gdy już doszliśmy spytałam się go pełna entuzjazmu: -Chcesz się ze mną wspinać na drzewa? -Nie,dzisiaj jakoś nie mam ochoty.-odpowiedział mi smętnie. -Co ci?Jakoś źle wyglądasz?-spytałam się go troskliwie. (Tobi,wszystko dobrze?) |
||
Od Rouna
Siedziałem nad rzeką. Myślałem kiedy poznam kogoś kto by chodził ze mną na polowanie. Za mną odezwał się męski głos.
-Kim jesteś?
Odwróciłem się, ale zobaczyłem tylko ogon znikający w gęstwinie. Pobiegłem za nieznajomym. Wpadłem do lasu. Tam czekał na mnie przystojny samiec.
-Kim jesteś?
-Jestem Diablo.
(Diablo?)
-Kim jesteś?
Odwróciłem się, ale zobaczyłem tylko ogon znikający w gęstwinie. Pobiegłem za nieznajomym. Wpadłem do lasu. Tam czekał na mnie przystojny samiec.
-Kim jesteś?
-Jestem Diablo.
(Diablo?)
Od Nari - CD historii Szena
Wszystkie uczucia zaczęły się już we mnie
mieszać.Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.Jeśli powiem mu co
naprawdę myślę to nawet o przyjaźni z nim mogę zapomnieć,a tego nie
chcę.Jednak ja nie potrafię kłamać.Po rozważeniu wszystkich za i przeciw
powiedziałam:
-Nie potrafię ci powiedzieć co się ze mną dzieje i dlaczego się tak bardzo zmieniłam,bo sama tego nie rozumiem,nie wiem.A jeśli chcesz naprawdę wiedzieć o co mi chodzi to już Ci mówię.Teraz nie jestem już ani smutna,ani zła.To mi już przeszło.Ale nie mogę,nie potrafię już żyć jak dawniej,a czasu przecież nie cofniemy.Jeśli chcesz mi coś jeszcze powiedzieć to mów to teraz,bo chce iść gdzieś sama.
(Szen?)
-Nie potrafię ci powiedzieć co się ze mną dzieje i dlaczego się tak bardzo zmieniłam,bo sama tego nie rozumiem,nie wiem.A jeśli chcesz naprawdę wiedzieć o co mi chodzi to już Ci mówię.Teraz nie jestem już ani smutna,ani zła.To mi już przeszło.Ale nie mogę,nie potrafię już żyć jak dawniej,a czasu przecież nie cofniemy.Jeśli chcesz mi coś jeszcze powiedzieć to mów to teraz,bo chce iść gdzieś sama.
(Szen?)
Od Jessy i Rose
- Jessy, pójdziemy na polowanie? - zapytałam się.
***
- Okej - powiedziałam
***
- Rudy idziesz z nami na polowanie czy wolisz zostać? - zapytałam się Rudego.
***
- Wolę zostać a ty kochanie uważaj na siebie - powiedział samiec całując mnie w policzek
- No dobra - powiedziałam
***
Razem z Jess pobiegłyśmy na łąkę aby znaleźć coś do upolowania.
***
- Zobacz jeleń - powiedziałam
***
- Schowajmy się za krzakiem i bądźmy cicho - odpowiedziałam bardzo cicho.
***
- Okej - szepnęłam
***
Gdy tylko jeleń się zbliżył wyskoczyłyśmy na niego i go złapałyśmy.
***
Zaczęłyśmy się dzielić
***
Po posiłku położyłyśmy się w krzaki by odpocząć.
***
Przyszedł Rudy
- Hej jak tam po polowaniu ? - zapytał Rudy
***
- Dobrze - odpowiedziałam - tylko się spóźniłeś bo już wszystko zjadłyśmy.
***
-To nic nie jestem głodny - powiedział samiec
***
Jessy się uśmiechnęła i podeszła do Rudego.
***
- Kocham cię - powiedziałam
***
- Wiecie co, może nie będę wam przeszkadzać? - zapytałam
***
- Nie możesz zostać - powiedziałam
***
- Ale zbiera się na burzę lepiej pójdę - powiedziałam
***
- No dobrze to pa - powiedziałam
***
- Pa - odpowiedziałam i pobiegłam do swojej jaskini.
***
- Okej - powiedziałam
***
- Rudy idziesz z nami na polowanie czy wolisz zostać? - zapytałam się Rudego.
***
- Wolę zostać a ty kochanie uważaj na siebie - powiedział samiec całując mnie w policzek
- No dobra - powiedziałam
***
Razem z Jess pobiegłyśmy na łąkę aby znaleźć coś do upolowania.
***
- Zobacz jeleń - powiedziałam
***
- Schowajmy się za krzakiem i bądźmy cicho - odpowiedziałam bardzo cicho.
***
- Okej - szepnęłam
***
Gdy tylko jeleń się zbliżył wyskoczyłyśmy na niego i go złapałyśmy.
***
Zaczęłyśmy się dzielić
***
Po posiłku położyłyśmy się w krzaki by odpocząć.
***
Przyszedł Rudy
- Hej jak tam po polowaniu ? - zapytał Rudy
***
- Dobrze - odpowiedziałam - tylko się spóźniłeś bo już wszystko zjadłyśmy.
***
-To nic nie jestem głodny - powiedział samiec
***
Jessy się uśmiechnęła i podeszła do Rudego.
***
- Kocham cię - powiedziałam
***
- Wiecie co, może nie będę wam przeszkadzać? - zapytałam
***
- Nie możesz zostać - powiedziałam
***
- Ale zbiera się na burzę lepiej pójdę - powiedziałam
***
- No dobrze to pa - powiedziałam
***
- Pa - odpowiedziałam i pobiegłam do swojej jaskini.
Od Rufiego
Pewnego bardzo upalnego dnia przechadzałem się po łące. Bardzo mi się nudziło. Nagle zobaczyłem Rouna siedzącego na brzegu.
-Hej! Co robisz?-krzyknąłem
-Nie wiem.
-A chcesz poznać moją partnerkę?
-Dobrze.-powiedział i wstał.
Ruszyliśmy drogą. Kiedy doszliśmy do groty krzyknąłem:
-Nula! Roun przyszedł.
Z jaskini wyszła Casy
-Gdzie Nula?
-Nie wiem.
(Casy?)
-Hej! Co robisz?-krzyknąłem
-Nie wiem.
-A chcesz poznać moją partnerkę?
-Dobrze.-powiedział i wstał.
Ruszyliśmy drogą. Kiedy doszliśmy do groty krzyknąłem:
-Nula! Roun przyszedł.
Z jaskini wyszła Casy
-Gdzie Nula?
-Nie wiem.
(Casy?)
Riki i Roko dorośli!
Imię: Roko
Wiek: 1 rok
Płeć: Samiec
Rasa: Owczarek szkocki/ Owczarek niemiecki
Cechy: Kiedyś energiczny i towarzyski, zawsze szukający okazji do zabawy. Teraz cichy i spokojny, szukający raczej samotności. Introwertyk. Pewność siebie i odwaga idą u niego w parze. Rozsądny i starający się podchodzić do wszystkiego spokojnie.
Stanowisko: Strażnik
Żywioł: Ziemia
Moce: Przy pomocy samych słów może stworzyć z ziemi co tylko zechce, potrafi wyczuć najmniejszy wstrażs oraz określć czym był spowodowany, umie w pewien sposób rozmawiać z ziemią.
Partner: Sam nie wie czy chce
Potomstwo: Nawet nie ma partnerki
Rodzina: Tata - Sasza, Mama - Lulu (nie żyje), Siostra - Riki, Ciocia Schila (zaginęła)
Historia: Urodził się, wychował i przeżył całe swoje dzieciństwo w SPD. Tutaj także przeżył wszystko co go do teraz spotkało.
Nick na howrse.pl: Terezi
Imię: Riki
Wiek: rok Płeć: samica Rasa: owczarek niemiecki/szkocki Cechy: miła,towarzyska,radosna,zwariowana,żywiołowa,zwinna,szybka,przyjacielska, Stanowisko: Wypatrująca Żywioł: natura,wojna Moce: Unikanie wszelkich ciosów,zabijanie machnięciem łapy,super szybkość,zamiana w inne zwierzę,wszystko co z naturą, Partner: Szuka,ale nikt jej nie pokocha... Potomstwo: Chciałaby,ale nie bedzie miała przez brak partnera Rodzina: mama Lulu (zmarła),Tata Sasza,brat Roko Historia: Urodzona w SPD Nick na howrse.pl: LWI33 |
||
Od Muse
Siedziałam na łące i nagle zauważyłam porządną zdobycz.
Wstałam i zaczęłam się skradać do zwierzyny.
Jadła teraz trawę, jednak mogła mnie łatwo wywąchać.
Nie zauważyłam jednak że jakiś samiec też poluję na to samo.
Wskoczyliśmy na jelenia i go zabiliśmy.
- To moja zdobycz! - krzyknęłam zdenerwowana - Pierwsza ją zauważyłam, pierwsza!
- Nie, bo ja! - krzyknął samiec
- Okey, weź sobie to, znajdę sobie coś innego - popatrzyłam na niego - Głupszym się ustępuje...
(Jakiś samiec? ^^)
Wstałam i zaczęłam się skradać do zwierzyny.
Jadła teraz trawę, jednak mogła mnie łatwo wywąchać.
Nie zauważyłam jednak że jakiś samiec też poluję na to samo.
Wskoczyliśmy na jelenia i go zabiliśmy.
- To moja zdobycz! - krzyknęłam zdenerwowana - Pierwsza ją zauważyłam, pierwsza!
- Nie, bo ja! - krzyknął samiec
- Okey, weź sobie to, znajdę sobie coś innego - popatrzyłam na niego - Głupszym się ustępuje...
(Jakiś samiec? ^^)
Od Roko - CD historii Asty
- Może i masz rację. - odwróciłem wzrok.
- Więc co cie tak gryzie?
- Widzisz jak wyglądam?
- Jak normlny pies. - odpowiedziała
- A widziałaś moją siostrę?
- Tak, wygląda zupełnie tak samo.
- No właśnie nie. Ona odziedziczyła wygląd po tacie. Ja jestem bardziej podobny do mamy.
- To chyba nic złego. - stwierdziłą niepewnie Asta.
- Tylko, że za każdym razem gdy widze swoje odbicie czuję jakbym patrzyłą na mamę, boje się także, że tata i Riki patrząc na mnie też ją widzą... - nastała chwila ciszy po której powiedziałem - Nie chcę im zadawać bólu.
- Ale co chcesz z tym zrobić?
- Nie wiem, może ucieknę - rzuciłem co pierwsze przyszło mi do głowy
<Asta dokończysz?>
- Więc co cie tak gryzie?
- Widzisz jak wyglądam?
- Jak normlny pies. - odpowiedziała
- A widziałaś moją siostrę?
- Tak, wygląda zupełnie tak samo.
- No właśnie nie. Ona odziedziczyła wygląd po tacie. Ja jestem bardziej podobny do mamy.
- To chyba nic złego. - stwierdziłą niepewnie Asta.
- Tylko, że za każdym razem gdy widze swoje odbicie czuję jakbym patrzyłą na mamę, boje się także, że tata i Riki patrząc na mnie też ją widzą... - nastała chwila ciszy po której powiedziałem - Nie chcę im zadawać bólu.
- Ale co chcesz z tym zrobić?
- Nie wiem, może ucieknę - rzuciłem co pierwsze przyszło mi do głowy
<Asta dokończysz?>
Od Szena - CD historii Nari
- Może przejdziesz się z nami? - zaproponowałem
- Chyba zrezygnuję. - odpowiedziała odwracając wzrok.
- Cos się stało? - zapytała Bleu podchodząc
- Nic takiego. - burknęła Nari.
- To może na coś zapolujemy? - zaproponowała Bleu
- Nie dziękuję.
Patrzałem na to wszystko czując się trochę niekomfortowo.
- Bleu, mogła byś nas na chwilę zostawić? - zapytałem nieśmiało
Samica spojrzała na mnie lekko zdziwiona po czym uśmiechnęła się i odeszła na bok. Zwróciłem się do Nari.
- Co się z tobą dzieję? Dlaczego tak bardzo się zmieniłaś? - samica nie odpowiadała, przyglądała się Bleu, stanąłem tak aby jej nie widziała i kontynuowałem - Ona stara się być dla ciebie miła. Mogę wiedzieć o co ci teraz chodzi? - zacząłem się po mału denerwować przez co lekko podniosłem ton.
<Nari, proszę dokończ>
- Chyba zrezygnuję. - odpowiedziała odwracając wzrok.
- Cos się stało? - zapytała Bleu podchodząc
- Nic takiego. - burknęła Nari.
- To może na coś zapolujemy? - zaproponowała Bleu
- Nie dziękuję.
Patrzałem na to wszystko czując się trochę niekomfortowo.
- Bleu, mogła byś nas na chwilę zostawić? - zapytałem nieśmiało
Samica spojrzała na mnie lekko zdziwiona po czym uśmiechnęła się i odeszła na bok. Zwróciłem się do Nari.
- Co się z tobą dzieję? Dlaczego tak bardzo się zmieniłaś? - samica nie odpowiadała, przyglądała się Bleu, stanąłem tak aby jej nie widziała i kontynuowałem - Ona stara się być dla ciebie miła. Mogę wiedzieć o co ci teraz chodzi? - zacząłem się po mału denerwować przez co lekko podniosłem ton.
<Nari, proszę dokończ>
Od Sveriego
Dzieciaki rosły. Były pełne energii, aż za bardzo. Nie oddałbym ich nigdy i za nic. Ale musiałem je na jakiś czas zostawić pod opieką Diny. Dina, moja ukochana nic nie wiedziała, nikt nie wiedział, że zamierzam udać się do Himalajów. Jessy, moja siostra, która urodziła się po moim wygnaniu, powiedziała mi, ze Raisa i Vega żyją. Zamierzam ich odnaleźć. Porozmawiać. Zostałem wygnany, ale minęło już tyle czasu... Może pozwolą mi zostać u nich an jakiś czas. Jak tylko się tam zjawię, pozbędę się Szamana- to on kazał mnie wygnać. Zostawiłem tylko list do Diny. Nie powiedziałem o niczym i wyruszyłem, gdy wszyscy spali.
Oto ten list
,,Droga Dino.
Na początku, proszę abyś nie mówiła dzieciom, gdzie poszedłem, ani na jak długo. Niech się nie martwią. I Ty także się nie martw.
Wyruszyłem do Himalajów, do mojego dawnego stada. Pamiętasz? Już kiedyś Ci mówiłem, że będę chciał się tam udać, ale nie mogłem Cię wtedy zostawić, gdyż byłaś ciężarna. Teraz jednak, gdy nasze dzieci są już duże, lepiej dacie sobie radę.
Wyruszyłem, gdy spaliście i teraz jestem już pewnie bardzo daleko. Nie szukajcie mnie. Nie wiem kiedy wrócę. Może za 3-4 miesiące.
Pamiętajcie, że Was kocham najmocniej na świecie.
Sveri''
Oto ten list
,,Droga Dino.
Na początku, proszę abyś nie mówiła dzieciom, gdzie poszedłem, ani na jak długo. Niech się nie martwią. I Ty także się nie martw.
Wyruszyłem do Himalajów, do mojego dawnego stada. Pamiętasz? Już kiedyś Ci mówiłem, że będę chciał się tam udać, ale nie mogłem Cię wtedy zostawić, gdyż byłaś ciężarna. Teraz jednak, gdy nasze dzieci są już duże, lepiej dacie sobie radę.
Wyruszyłem, gdy spaliście i teraz jestem już pewnie bardzo daleko. Nie szukajcie mnie. Nie wiem kiedy wrócę. Może za 3-4 miesiące.
Pamiętajcie, że Was kocham najmocniej na świecie.
Sveri''
Od Diany i Shiva
- Nie martw się - powiedziałem - mi się już wszystko ułożyło
- Shiv....To...Ten wypadek...Ja...Myślałam, że zginiesz...Chciałam ci pomóc....A ty mnie odepchnąłeś...
- Tak dziękuję za wsparcie - powiedziałem nagle znowu oczy miałem białe tata się przestraszył i Fen też
- Nie jesteś w stanie jej dogonić. Nawet Jessy ci nie pomoże- powiedział sarkastycznie Fen
- Normalnie - powiedziałem - a od czego ciocia Jessy - uśmiechnąłem się złowrogo
- Jak hccesz ją dogonić, skoro zniknęła?- zapytał Fen (orzeł, przyjaciel Sveri'ego)
-Jestem i byłem najszypszy więc ją dogonie - powiedziałem
Diana kłapnęła groźnie, zmieniła się w płomyk i zniknęła
- Idź gdzie chcesz ale nie musisz wracać ! - krzyknął Shiv
Nie zatrzymała się
Podleciałam do niej
- Nie wiem, czy wiecie, ale oboje krzyczycie.- kiedy Diana ochłonęła, spaliła rośliny, obrzuciła rodzinę chamskim spojrzeniem spode łba i wyszła z uniesioną głową.
- Przestań krzyczeć Sver ! - krzyknęłam zdenerwowałam się i z ziemi wyszły rośliny rozrosły się po całej jaskini Diana się przestraszyła.
- Uspokujcie się obie!- krzyknął Sver.- Co się z wami ostatnio dzieje?
- Mama faworyzuje Shiv'a z jakiś powodów.
- Koniec z łaskawą matką ! - krzyknęłam
Diana przewróciła oczami.
- A kiedy ja chciałam iść, to było ,,nie''
- Sveri nie przesadzaj Shiv mnie powiadomił i mu pozwalam a ty Diana jak jeszcze raz zrobisz że zapadnie w śpiączkę odbiore ci moc - powiedziałam stanowczo
- Shiv, Diano. Nie podoba nam się wasze zachowanie. A ty Shiv powinieneś uważać, gdy następnym razem podejdziesz do granic.- powiedziałem po sprawdzeniu myśli małych.
Dzieciaki podeszły do mamy i mnie.
- Już idę - powiedziałam - Shiv chodź tu i Diana też !
- Dlaczego tak się zachowujecie? - zapytałam
- Diana powiedziała, że widziała Shiv'a przy granicy, an co on zaprzeczył i przybrał ognistą formę. Potem Diana też przybrała ognistą formę i sprawiła, że nasz syn zapadł w śpiączkę.- powiedziałem w myślach do Diny
- Jaką ?
- Kochanie, mamy kłótnię...-powiedziałem w myślach do Diny.
- Zostaw mnie ! -krzyknąłem wbiłem się w powietrze tacie nie udało się mnie złapać lecz mamie tak
Skarciłem Dianę spojrzeniem i pobiegłem za Shiv'em.
- Synu.- uśmiechnąłem się.- Wiem, że kochasz rodzeństwo. Dianę i Kira.
- Tak ja się do niej nie przyznaję - powiedziałem i wybiegłem sprintem z jaskini
Postanowiłam mu pokazać. Niedawno odkrytymi mocami uzdrawiania i zadawania choroby, sprawiłam, że Shiv zapadł w śpiączkę, tak, że tylko ja mogłam go obudzić.
Wtedy tata się wtrącił.
- Diana, uzdrów brata.
- Ale tato...On zaczął...!
- Już.
Uzdrowiłam Shiv'a i tata powiedział.
- Macie przestać. Zabawa to zabawa, ale pamiętajcie, z e jesteście rodzeństwem.
- Nie boję się - pobiegłem jak torpeda nie wiedziałem jak ale zacząłem latać - i co nie dogonisz mnie umiem latać !
Postanowiłam się odgryźć. Jako, że moim żywiołem jest ogień, to przybrałam postać wielkiego ognistego węża i owinęłam się wokół brata.
- I co teraz powiesz?
- Nie - zacząłem się kłócić z siostrą w końcu się bardzo wkurzyłem i zamieniłem się w psa z ognia tata się przyglądał a siostra miała ,łzy w oczach - i co łyso ci mogę cię popażyć a twoje moce na mnie nie działają !
-A tak!
- Wcale że nie i nie wiem
Byłam z tatą w jaskini i się z nim bawiłam. Nagle przyszedł Shiv.
- Witaj, Shiv. Jak tam, synku? Gdzie mama i Kir?- tata powiedział do brata, a ja postanowiłam być chamska...
- A Shiv dzisiaj uciekł na koniec naszego terytorium!- krzyknęłam
- Hej tato - powiedziałem
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Od Asty - CD historii Roko
- Tak, wczoraj straciłam wszystkich -
opuściłam lekko głowę. - w mojej wiosce panowała epidemia... Potem
spadła lawina. Moi rodzice robili co mogli, ratowali każdego, zwłaszcza
mnie i moje rodzeństwo. Zginęła nasza właścicielka, jeśli można ją tak
nazwać. Jednak w lesie okazało się, ze moja rodzina też się zaraziła.
Umierali powoli, ale wszyscy na raz. Potem znalazła mnie Lea...
- Ale jak to możliwe, że ty nie zachorowałaś?
- Prawdopodobnie tę chorobę roznoszą tylko ludzie. Moja rodzina zanosiła leki jakiejś dziewczynce. Ja się czegoś wystraszyłam, nawet nie pamiętam czego, i nie poszłam. Chyba się wtedy zarazili.
- To straszne, stracić wszystkich na raz...
- Może tak wygląda, ale ja się nawet cieszę, że nie umierali po kolei. Mogę przeżyć to na raz, nie każdego z osobna. No i tylko ja się musiałam smucić, oni nie cierpieli z powodu straty innych - delikatnie się uśmiechnęłam, mając łzy w oczach, na myśl, że cała moja rodzina jednak jest przy mnie. No i Roko...
- Tęsknię za nimi, bardzo, ale jednak cieszę się, że żyję - dodałam. - a co do mamy, to jednak zupełnie inaczej jest, gdy ma się jeszcze resztę rodziny, a gdy się straci całą - mimowolnie popatrzyłam psu prosto w oczy.
< Roko, dokończysz? >
- Ale jak to możliwe, że ty nie zachorowałaś?
- Prawdopodobnie tę chorobę roznoszą tylko ludzie. Moja rodzina zanosiła leki jakiejś dziewczynce. Ja się czegoś wystraszyłam, nawet nie pamiętam czego, i nie poszłam. Chyba się wtedy zarazili.
- To straszne, stracić wszystkich na raz...
- Może tak wygląda, ale ja się nawet cieszę, że nie umierali po kolei. Mogę przeżyć to na raz, nie każdego z osobna. No i tylko ja się musiałam smucić, oni nie cierpieli z powodu straty innych - delikatnie się uśmiechnęłam, mając łzy w oczach, na myśl, że cała moja rodzina jednak jest przy mnie. No i Roko...
- Tęsknię za nimi, bardzo, ale jednak cieszę się, że żyję - dodałam. - a co do mamy, to jednak zupełnie inaczej jest, gdy ma się jeszcze resztę rodziny, a gdy się straci całą - mimowolnie popatrzyłam psu prosto w oczy.
< Roko, dokończysz? >
Muse dorosła!
Imię: Muse
Wiek: 1 rok
Płeć: samica ♀
Rasa: mieszaniec wilczaka czechosłowackiego i Siberiana Husky'ego
Cechy: Jest miła i pomocna, jednak nie oznacza to że jest miękka. Jej dusza jest waleczna, przed niczym się nie cofnie, wie co robi, a kiedy walczy skupiona jest tylko na tym przez co szybko powala przeciwnika. Jest mądra i rozważna, Jednak duszom towarzystwa nie jest. Woli siedzieć sama - w ciszy.
Stanowisko: wojowniczka
Żywioł: Ziemia i ogień
Moce: wszystko związane z żywiołami.Wtargnięcie się do jakiegoś umysłu i wykasować mu pamięć, zniszczyć jakąś komórkę itp. Może być niewidzialna i teleportacja. Ma różne jady w swoich pazurach i kłach, zabija wzrokiem.
Partner: Nie wierzy miłość. I tak długo się ją szuka, a szybko traci...
Potomstwo: brak
Rodzina: tata - Diablo, mama - Ki siostra Bleu i brat Tobi. Dwoma słowami - Udana rodzinka! ^^
Historia: Urodziła się w SPD. Uwielbia walczyć, więc ma nadzieje że często będzie pomagać sforom które mają wojnę.
Nick na howrse.pl: top80
Od Nari - CD historii Szena
Na słowa Szena moje serce się tak jakby
złamało.Jak najszybciej pobiegłam do groty.Nie chciałam teraz nikogo
widzieć.Schowałam się w najciemniejszym kącie groty,a z oczu zaczęły
spływać kropla po kropli małe łzy.
***Kilka dni później***
Kiedy już się wypłakałam,a trwało to dość długo wyszłam na światło dzienne.Przechadzałam się nieopodal łąki.W trawie ujrzałam Szena,a po krótkiej chwili zza kwiatów wyłonił się pysk Bleu.Jeszcze niedawno myślałam o tym żeby się z nią zaprzyjaźnić.Teraz na jej widok odczuwałam złość i jednocześnie smutek.Wiedziałam już dlaczego Szen mnie nie kocha inaczej niż siostrę.Bo kocha Bleu.W głębi serca próbowałam to sobie jakoś wytłumaczyć
-Może los przygotował już dla mnie coś innego?Może nie jest mnie wart?-myślałam.
Lecz czasami nachodziły mnie też te złe myśli:
-Dlaczego on mnie nie chce?Może jestem brzydsza od Bleu i to dlatego?
Miałam już totalny mętlik w głowie.Gdy tak rozmyślała,m blisko łąki po jakimś czasie zauważył mnie Szen.Podszedł do mnie i powiedział:
(Szen CD?)
***Kilka dni później***
Kiedy już się wypłakałam,a trwało to dość długo wyszłam na światło dzienne.Przechadzałam się nieopodal łąki.W trawie ujrzałam Szena,a po krótkiej chwili zza kwiatów wyłonił się pysk Bleu.Jeszcze niedawno myślałam o tym żeby się z nią zaprzyjaźnić.Teraz na jej widok odczuwałam złość i jednocześnie smutek.Wiedziałam już dlaczego Szen mnie nie kocha inaczej niż siostrę.Bo kocha Bleu.W głębi serca próbowałam to sobie jakoś wytłumaczyć
-Może los przygotował już dla mnie coś innego?Może nie jest mnie wart?-myślałam.
Lecz czasami nachodziły mnie też te złe myśli:
-Dlaczego on mnie nie chce?Może jestem brzydsza od Bleu i to dlatego?
Miałam już totalny mętlik w głowie.Gdy tak rozmyślała,m blisko łąki po jakimś czasie zauważył mnie Szen.Podszedł do mnie i powiedział:
(Szen CD?)
Od Nelly
Szłam leśna dróżką , dookoła śpiewały ptaki.
Las tętnił życiem.
Idąc usłyszałam szmer , od razu się zatrzymałam.
Po chwili usłyszałam chrzęst.
Wpatrzyłam się w miejsce w którym po raz usłyszałam szmer.
Nagle zobaczyłam Tobiego
-Cześć.-powiedział.
-Cześć.-odpowiedziałam speszona
<Tobi^^>
Las tętnił życiem.
Idąc usłyszałam szmer , od razu się zatrzymałam.
Po chwili usłyszałam chrzęst.
Wpatrzyłam się w miejsce w którym po raz usłyszałam szmer.
Nagle zobaczyłam Tobiego
-Cześć.-powiedział.
-Cześć.-odpowiedziałam speszona
<Tobi^^>
Od Nesso - Cd historii Nesty
Nelly spojrzała na psy które rozpalały ognisko.
-Tobi ! Desmunto ! Ogony sobie podpalicie ! - krzyknęła jakaś samica
Zaśmiałem się cicho.
Wzrok Nel przerzucił się na mnie.
Nesty nie wytrzymała.
-Ja pójdę go poszukać.-odparła wstając
Złapałem ją.
-Siadaj , przyjdzie. - szepnąłem jej do ucha.
Ale on nie przychodził.
-Dobra , idę o poszukam.
<Nesty >
-Tobi ! Desmunto ! Ogony sobie podpalicie ! - krzyknęła jakaś samica
Zaśmiałem się cicho.
Wzrok Nel przerzucił się na mnie.
Nesty nie wytrzymała.
-Ja pójdę go poszukać.-odparła wstając
Złapałem ją.
-Siadaj , przyjdzie. - szepnąłem jej do ucha.
Ale on nie przychodził.
-Dobra , idę o poszukam.
<Nesty >
Bleu i Tobi dorośli!
Imię: Bleu
Wiek: rok
Płeć: samica♀
Rasa: Wilczak Czechosłowacki/ Siberian Husky
Cechy: Kiedyś delikatna i słaba, a teraz bezlitosna. Ma w sobie siłę i wytrzymałość Huskiego, a jednocześnie spryt, szybkość i zwinność wilka. Często nie potrafi zapanować nad emocjami i rozrywa na strzępy pierwsze napotkane zwierzę. Jednak pod skórą zła da się zobaczyć małą iskierkę dobra... Wystarczy tylko mocno ją pokochać, a ona postara się zmienić...
Stanowisko: wojowniczka
Żywioł: Ziemia i Natura
Moce: Panuje nad wszystkimi zwierzętami, potrafi zabić każdą grudką ziemi, każdym skrawkiem zieleni... Potrafi zapanować nad wszystkim, co zawierają jej żywioły+ Śmiertelny jad w zębach i pazurach oraz potrafi posiąść siłę każdego zwierzęcia na świecie, jej dusza może przenieść się do ciała innego zwierzęcia
Partner: podoba się jej Szen, ale nie wie jak to mu powiedzieć
Potomstwo: bardzo by chciała, ale nie ma jeszcze partnera^.^
Rodzina: tata - Diablo, mama - Ki, siostra - Muse i brat - Tobi
Historia: Urodziła się w Sforze.
Nick na howrse.pl: Skora
Imię: Tobi
Wiek: rok
Płeć: samiec♂
Rasa: Wilczak Czechosłowacki/ Siberian Husky
Cechy: Może kiedyś był miły itd itp, ale teraz ma wszystkich głęboko gdzieś <no poza Arkadią^.^>, lubi spedzać czas samotnie. Dzięki ciągłemu włóczeniu się po okolicach ma wyostrzony słuch, węch i wzrok. Kocha ścigać się z wiatrem.
Stanowisko: Zwiadowca
Żywioł: Woda i Powietrze
Moce: Potrafi latać, przecisnąć się przez każdą szczelinkę, a reszta to wszystko związane z żywiołami.
Partner:Kocha Arkadię ale nie wie jak to jej powiedzieć...
Potomstwo: ----
Rodzina: tata - Diablo, mama - Ki, oraz siostry - Muse i Bleu
Historia: Urodził się w SPD.
Nick na howrse.pl: Skora i top80
Muse już dorosła, w oddzielnym poście.
niedziela, 23 czerwca 2013
Od Szena - CD historii Nari
- Nari... wiesz ... ja...
- Nie kochasz mnie prawda? - zapytała wciąż mając pysk zasłonięty łapami.
- To nie tak... właściwie to ja... - próbowałem znaleźć odpowiednie słowa.
Trochę ciężko było mi mówić wiedząc, że na około stoi pełno psów. Rodzice i rodzeństwo Nari a także lekarz. Wziąłem Nari i wybiegłem z jaskini. Pobiegłem z nią do lasku. Gdy już miałem pewność, że nie ma nikogo do okoła stanąłem i powiedziałem:
- Nari wiesz... - Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy - kocham cię ale... ale jak siostrę. - wydusiłem wreszcie.
<Nari, jaka reakcja?>
- Nie kochasz mnie prawda? - zapytała wciąż mając pysk zasłonięty łapami.
- To nie tak... właściwie to ja... - próbowałem znaleźć odpowiednie słowa.
Trochę ciężko było mi mówić wiedząc, że na około stoi pełno psów. Rodzice i rodzeństwo Nari a także lekarz. Wziąłem Nari i wybiegłem z jaskini. Pobiegłem z nią do lasku. Gdy już miałem pewność, że nie ma nikogo do okoła stanąłem i powiedziałem:
- Nari wiesz... - Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy - kocham cię ale... ale jak siostrę. - wydusiłem wreszcie.
<Nari, jaka reakcja?>
Od Roko - CD historii Asty
- Jasne. - uśmiechnąłem się lekko.
Cieszyłem się, że ktoś rozumie jak się czuję.
- Mogę wiedzieć jak zmarła twoja mama? - zapytała Asta
- Umm... - spuściłem głowę i powiedziałem - zapuściłem się nie tam gdzie trzeba, mama uratowała mnie ale sama zginęła.
- To smutne - stwierdziła
- Jak myślisz, czy ja też będę miał nową mamę?
- Nie mam pojęcia. - odpowiedziała
- Nie chciał bym mieć nowej mamy, ale wiem, że to zależy od taty. Jeśli ponownie się zakocha nic na to nie poradzę. Ale i tak uważam, że nikt nie zastąpi mojej mamy.
Nastałą chwili ciszy, trochę niezręcznej ciszy. Po chwili zapytałem:
- A twoja mama? - zapytałem zaciekawiony - Wspominałaś coś, że wczoraj też straciłaś rodzinę, oczywiście jeśli nie chcesz to nie mów.
<Asta dokończysz?>
Cieszyłem się, że ktoś rozumie jak się czuję.
- Mogę wiedzieć jak zmarła twoja mama? - zapytała Asta
- Umm... - spuściłem głowę i powiedziałem - zapuściłem się nie tam gdzie trzeba, mama uratowała mnie ale sama zginęła.
- To smutne - stwierdziła
- Jak myślisz, czy ja też będę miał nową mamę?
- Nie mam pojęcia. - odpowiedziała
- Nie chciał bym mieć nowej mamy, ale wiem, że to zależy od taty. Jeśli ponownie się zakocha nic na to nie poradzę. Ale i tak uważam, że nikt nie zastąpi mojej mamy.
Nastałą chwili ciszy, trochę niezręcznej ciszy. Po chwili zapytałem:
- A twoja mama? - zapytałem zaciekawiony - Wspominałaś coś, że wczoraj też straciłaś rodzinę, oczywiście jeśli nie chcesz to nie mów.
<Asta dokończysz?>
Od Szena - CD historii Bleu
- Chodź tu szybko! - zawołałem
Bleu po chwili była już koło mnie.
- Patrz. - wskazałem na ostrygi
- Przecież to zwykłę muszelki.
- Nie takie zwykłe - pokręciłęm przecząco głową - To ostrygi, wytwarzają perły.
- Na prawdę? - zapytała entuzjastycznie
- Przecież ciebie bym nie kłamał. - uśmiechnąłem się
- A tylko byś spróbował. - także się uśmiechnęła
Zaśmialiśmy się. Spojrzałem na zachodzące słońce. Znałem i umiałem już panować nad swoimi mocami. Mogłem z łatwością dowiedzieć się co by się stało gdybym powiedział Bleu co czuje ale nie chciałem jej tego robić. Nie robiłem tego ponieważ chciałem mieć pewność, że moje zachowanie i odpowiedzi nie będą kierowane tym co powiedziałem.
- Robi się ciemno. - stwierdziłęm i zapytałem - odprowadzić cię do domu?
<Bleu CD?>
Bleu po chwili była już koło mnie.
- Patrz. - wskazałem na ostrygi
- Przecież to zwykłę muszelki.
- Nie takie zwykłe - pokręciłęm przecząco głową - To ostrygi, wytwarzają perły.
- Na prawdę? - zapytała entuzjastycznie
- Przecież ciebie bym nie kłamał. - uśmiechnąłem się
- A tylko byś spróbował. - także się uśmiechnęła
Zaśmialiśmy się. Spojrzałem na zachodzące słońce. Znałem i umiałem już panować nad swoimi mocami. Mogłem z łatwością dowiedzieć się co by się stało gdybym powiedział Bleu co czuje ale nie chciałem jej tego robić. Nie robiłem tego ponieważ chciałem mieć pewność, że moje zachowanie i odpowiedzi nie będą kierowane tym co powiedziałem.
- Robi się ciemno. - stwierdziłęm i zapytałem - odprowadzić cię do domu?
<Bleu CD?>
Od Nari - CD historii Szena
-Ja...ja...pamiętam!Tak...pamiętam wszystkie nasze zabawy,rozmowy...ja przypomniałam sobie nasze wspólne wspomnienia!Szen nie wiesz nawet jaka jestem teraz szczęśliwa...szczęśliwa,że mam Ciebie.To ty pomogłeś mi wrócić do...normalności!-powiedziałam,a potem z tego całego szczęścia zapomniałam o nieśmiałości,wstydzie i wtuliłam się w sierść Szena.W myślach myślałam ciągle:To jest ten jedyny.Po chwili mojego głębokiego namysłu spytałam się go:
-Szen,czy ty mnie kochasz?
Po tych słowach schowałąm pysk w łapy i czekałam zdenerwowana na odpowiedź.
(Szen,kochasz mnie?)
-Szen,czy ty mnie kochasz?
Po tych słowach schowałąm pysk w łapy i czekałam zdenerwowana na odpowiedź.
(Szen,kochasz mnie?)
Od Nesty - CD historii Nesso
Nelly miała tak poważna minę, że mało co nie wybuchnęłam śmiechem.
Ach, te maluchy, pomyślałam szczęśliwa.
- A teraz, chodźmy już. Robi się późno - powiedział Nesso dziarsko i ruszył przed siebie.
Poszliśmy za nim.
Ach, te maluchy, pomyślałam szczęśliwa.
- A teraz, chodźmy już. Robi się późno - powiedział Nesso dziarsko i ruszył przed siebie.
Poszliśmy za nim.
******* 3 tygodnie później *******
Siedziałam wraz z moim partnerem na wzgórzu, z którego doskonale widać było łąkę. Wszystkie psy zebrały się akurat na niej, aby świętować doskonale spisującą się Parę Beta, ich dorosłe już potomstwo, no i młode alfy, które także nie były już szczeniakami.
Wszyscy, oprócz Lucky'ego.
- Gdzie on może się podziewać? - westchnęłam rozglądając się wokół. - Przecież mówiłam mu, że dzisiaj niezależnie od jego humorków, ma przyjść o tej porze tutaj, a go nie ma!
Nesso przytulił mnie, całą rozedrganą.
- Nie martw się, zaraz przyjdzie. Przecież wiesz, jaki teraz jest. To nie ten dawny Lucky, który bawił się przy każdej okazji. Zmienił się.
Pokiwałam lekko głową.
(Nesso?)
Lucky i Nelly dorośli!
Ale ten czas szybko mija... Szczeniaki Alf są już dorosłe! Teraz znajdziecie je w zakładce "Psy".
Uwaga - szukają teraz partnerów, więc bierzcie się do roboty i podbijcie ich serca ; )
Imię: Lucky
Wiek: 1 rok
Płeć: Samiec
Rasa: Siberian Husky
Cechy: Kiedyś
wesoły, towarzyski i zabawny szczeniak, teraz bezwzględny i dziki
dojrzały pies. Czas spędza głownie samotnie, najczęściej w lesie. Kiedy
już musi "wyjść na zewnątrz" robi to zwięźle i zaraz potem znowu znika.
Mało rozmawia, ale nie jest nieśmiały - czuje się pewny siebie, niczego
się nie boi. Mocny psychicznie, cierpliwy. Mało psów zdoła utrzymać z
nim kontakty. Nie lubi też zwierzać się, ani popisywać przed kimś. Nigdy
nie płacze. Jeżeli jednak pokocha jakąś samicę, zrobi dla niej
wszystko.
Jest także bardzo szybki, w gonitwie nikt go nie prześcignie. Zwinny, silny i wytrzymały. Kocha polować, jest w tym świetny.
Stanowisko: Młody Samiec Alfa
Żywioł: Powietrze, ziemia, natura
Moce:
Do doskonałości opanował swoje żywiołu. Potrafi także czytać w myślach,
zamieniać się w dowolną istotę na ziemi, znikać i pojawiać się, kiedy
tylko tego zechce, nigdy się nie męczy, jego kły i pazury rozszarpią
wszystko
Partner: Boi się kogoś zranić... Jeżeli jednak pokocha jakąś bezgranicznie, zrobi wszystko, aby zdobyć jej serce
Potomstwo: Nie wie, czy podoła tak odpowiedzialnej roli
Rodzina: Matka - Nesty, ojciec - Nesso, siostra - Nelly
Historia:
Od pierwszych dni życia jego domem jest Sfora Psiej Duszy. Urodził się
tam na początku lata - w pierwsze ciepłe dni. Jego rodzice są Alfami,
dlatego w przyszłości będzie musiał ich zastąpić.
Jego
szczenięce lata przebywały na wiecznej zabawie. Był wesoły, chciał
wszystko poznać. Teraz zmienił się nie do poznania. Może na dobrą, może
na złą stronę - wszystkiego dowie się w przyszłości.
Nick na howrse.pl: Jessica19
Imię: Nelly
Wiek: 1 rok
Płeć: Samica
Rasa: Siberian Husky
Cechy: Dawniej wstydząca się wszystkich i wszystkiego , mała lecz nieszkodliwa ' puszka Pandory '.
Obecnie
stała się bardzo poważna jak na swój wiek , wie że jej rodzice są
Alfami i jej nie przystoi naganne zachowanie. Stała się towarzyska i i
trochę bardziej zamknięta w sobie. Łatwo nawiązuje kontakty z innymi.
Rodzina dla niej jest zawsze na pierwszym miejscu.
Stanowisko: Młoda Samica Alfa
Żywioł: Cztery pory roku
Moce: Panowanie na porami roku , nagłe zmienianie ich.
Partner: Chce założyć kiedyś liczną rodzinę , bardzo kochającą.
Potomstwo: -
Rodzina: Matka - Nesty ; Ojciec - Nesso ; Brat - Lucky
Historia:Urodziła
się w Sforze Psiej Duszy. Od pierwszych dni otoczono ją bezgraniczną
troską. Ją i jej brata. Od maleńkości martwiła się o cały świat. Czy
kwiatkom nie jest za sucho ? To było jej podstawowe pytanie. Dlatego
teraz jej żywiołem są 4 pory roku.
Nick na howrse : Stars_01
Od Asty - CD historii Roko
Wymknęłam się z jaskini i wybrałam na
spacer. Poszłam w stronę jeziora. Szłam dość szybko, więc nie zauważyłam
szczeniaka. Odwrócił się. Był przestraszony, nawet bardzo.
- Cz...cześć - wydobyłam z siebie, nawet pewnie. Oczy psa patrzyły prosto w moje. Widziałam w nich strach, ale i tak były piękne... - Cześć - powiedział. Nadal był przestraszony, ale chyba trochę mniej - kim jesteś? - dopiero teraz zauważyłam, że ma w oczach łzy. - Asta. A ty? Co ci się stało? - Jestem Roko. Nic takiego... Wczoraj.. Mamę zabił mi wilk... - Rozumiem, co czujesz... Ja też wczoraj straciłam rodzinę. Ale jesteś strasznie przestraszony... - Coś widziałem, nie ważne... - Na pewno? - Tak. Nie widziałem cię wcześniej, jesteś nowa, tak? - Tak. Lea jest moją nową mamą... Masz ochotę... się przejść? < Roko? > |
||
Od Jessy i Rose
- Hej jestem Jessy - powiedziałam
***
- Ja Rose - przywitałam się
***
- Przejdziemy się nad Jezioro Ontar ? - zapytałam
***
- Z chęcią, dawno tam nie byłam - odpowiedziałam z uśmiechem
***
Szłyśmy nad Jezioro i rozmawiałyśmy
***
Po paru minutach dotarłyśmy nad Jezioro
***
- Chodź wykąpiemy się - powiedziałam
***
- Jasne! - wykrzyknęłam i wskoczyłam do wody, ochlapałam Jessy.
***
Zaczęłyśmy się chlapać
***
Pomyślałam, że zanurkuję pod wodę i wystraszę Jessy.
***
Gdy chciała mnie zaskoczyć ja miałam znowu białe oczy i legendarną moc
***
Niestety nie udało mi się wystraszyć Jessy
***
Wybiegłam z wody Rose za mną pobiegła i spytała
***
- No to co teraz będziemy robić?
***
- Przepraszam ale ktoś jest w pobliżu chwyć się mnie i zamknij oczy
***
- Ale po co mam zamykać oczy? - zdziwiłam się
***
- A chcesz być ślepa do końca życia ? - zapytałam
***
Nie wiedziałam o co chodzi Jessice ale posłuchałam się jej i zamknęłam oczy
***
Wyskoczył hycel a ja go oślepiłam legendarną mocą uciekł
- Otwórz oczy - powiedziałam
***
Otworzyłam oczy, gdy miałam je zamknięte słyszałam dziwny dźwięk a Jessy powiedziała:
***
- Był to hycel - powiedziałam - a teraz chodź trzeba się schronić bo będzie padało
***
Schowałyśmy się pod drzewem,a wtedy zaczęło padać
***
- Masz dzieci ? - zapytałam
***
- Nie - odpowiedziałam trochę smutna - partnera też nie
***
- Szkoda znajdziesz partnera - powiedziałam uśmiechając się
***
- Kiedyś to może tak - odpowiedziałam - a ty masz szczenięta?
***
- Nie - powiedziałam - ale kocham mojego partnera Rudego
***
Gdy tak rozmawiałyśmy zagrzmiało, zbliżała się burza
***
- Chodź do mojej jaskini przeteleportujemy się
***
- Właśni mi się przypomniało, że mogę kontrolować pogodę - odpowiedziałam. Pomyślałam o słońcu i .... zamiast burzy zjawiło się słońce.
***
- To co robimy?
***
- Pospacerujmy się, opowiemy też trochę o sobie - odpowiedziałam
***
- No dobrze
***
Poszłyśmy nad Pasmo gór Fesens. I gawędziłyśmy.
***
- Zobacz - powiedziałam - hycel !
***
Uciekałyśmy przed hyclem, prawie nas dogonił, lecz podczas biegu wywołałam za nami tornado i hycel zniknął.
***
- Może będziemy przyjaciółkami ? - zapytałam
***
- Dobra! - uśmiechnęłam się bo po raz pierwszy ktoś chciał zostać moja przyjaciółką.
***
- No dobrze chodźmy po Rudego co ?
***
- No dobra. - odpowiedziałam
***
Przyszedł Rudy do nas i mnie pocałował
- Cześć jestem Rudy - przedstawił się
***
- Ja Rose - również się przedstawiłam
***
- Miło mi - p [...]
***
- Mi również - odpowiedziałam.
CDN
***
- Ja Rose - przywitałam się
***
- Przejdziemy się nad Jezioro Ontar ? - zapytałam
***
- Z chęcią, dawno tam nie byłam - odpowiedziałam z uśmiechem
***
Szłyśmy nad Jezioro i rozmawiałyśmy
***
Po paru minutach dotarłyśmy nad Jezioro
***
- Chodź wykąpiemy się - powiedziałam
***
- Jasne! - wykrzyknęłam i wskoczyłam do wody, ochlapałam Jessy.
***
Zaczęłyśmy się chlapać
***
Pomyślałam, że zanurkuję pod wodę i wystraszę Jessy.
***
Gdy chciała mnie zaskoczyć ja miałam znowu białe oczy i legendarną moc
***
Niestety nie udało mi się wystraszyć Jessy
***
Wybiegłam z wody Rose za mną pobiegła i spytała
***
- No to co teraz będziemy robić?
***
- Przepraszam ale ktoś jest w pobliżu chwyć się mnie i zamknij oczy
***
- Ale po co mam zamykać oczy? - zdziwiłam się
***
- A chcesz być ślepa do końca życia ? - zapytałam
***
Nie wiedziałam o co chodzi Jessice ale posłuchałam się jej i zamknęłam oczy
***
Wyskoczył hycel a ja go oślepiłam legendarną mocą uciekł
- Otwórz oczy - powiedziałam
***
Otworzyłam oczy, gdy miałam je zamknięte słyszałam dziwny dźwięk a Jessy powiedziała:
***
- Był to hycel - powiedziałam - a teraz chodź trzeba się schronić bo będzie padało
***
Schowałyśmy się pod drzewem,a wtedy zaczęło padać
***
- Masz dzieci ? - zapytałam
***
- Nie - odpowiedziałam trochę smutna - partnera też nie
***
- Szkoda znajdziesz partnera - powiedziałam uśmiechając się
***
- Kiedyś to może tak - odpowiedziałam - a ty masz szczenięta?
***
- Nie - powiedziałam - ale kocham mojego partnera Rudego
***
Gdy tak rozmawiałyśmy zagrzmiało, zbliżała się burza
***
- Chodź do mojej jaskini przeteleportujemy się
***
- Właśni mi się przypomniało, że mogę kontrolować pogodę - odpowiedziałam. Pomyślałam o słońcu i .... zamiast burzy zjawiło się słońce.
***
- To co robimy?
***
- Pospacerujmy się, opowiemy też trochę o sobie - odpowiedziałam
***
- No dobrze
***
Poszłyśmy nad Pasmo gór Fesens. I gawędziłyśmy.
***
- Zobacz - powiedziałam - hycel !
***
Uciekałyśmy przed hyclem, prawie nas dogonił, lecz podczas biegu wywołałam za nami tornado i hycel zniknął.
***
- Może będziemy przyjaciółkami ? - zapytałam
***
- Dobra! - uśmiechnęłam się bo po raz pierwszy ktoś chciał zostać moja przyjaciółką.
***
- No dobrze chodźmy po Rudego co ?
***
- No dobra. - odpowiedziałam
***
Przyszedł Rudy do nas i mnie pocałował
- Cześć jestem Rudy - przedstawił się
***
- Ja Rose - również się przedstawiłam
***
- Miło mi - p [...]
***
- Mi również - odpowiedziałam.
CDN
Nowy członek - Asta!
Imię: Asta
Wiek: niecałe 2/3 miesiące
Płeć: samica
Rasa: husky syberyjski
Cechy: towarzyska, energiczna, niepewna, złośliwa
Stanowisko: za młoda
Żywioł: zima
Moce: dopiero odkrywa
Partner: za młoda, ale podkochuje się w jednym takim...
Potomstwo: za młoda
Rodzina: Lea ją zaadoptowała, prawdziwa rodzina nie żyje
Historia: żyła w małej wiosce. Najpierw zapanowała tam epidemia. Niestety później spadła na nią lawina. Razem z rodziną uciekli. Byli chorzy. Zmarli, ale Asta jakoś przeżyła. Odnalazła ją Lea i ją zaadoptowała.
Nick na howrse.pl: $HODOWCZYNI$*****
Od Lei
Jak zwykle przechadzałam się w okolicach
jeziora. Tym razem jednak utrzymywałam pewien dystans, nie chciałam się
znów topić. Spacerowałam tylko po stabilnym gruncie. Z nudów zaczęłam
bawić się wodą. W powietrzu latały wodne psy i jelenie, które przed nimi
uciekały. Wszystko to rozlało się w jednym momencie. Nastawiłam uszy.
Coś usłyszałam. Nie, chyba mi się zdawało. Powróciłam do zabawy. Psy już
prawie miały jelenia. Ale nie przekonałam się, czy im się udało, gdyż
znów usłyszałam dźwięk. Wyraźniej. Poszłam w tamtą stronę. Co chwilę
dało się słyszeć żałosny szczek. Nagle trafiłam na polanę. Coś skryło
się w krzakach. Na środku polany leżały martwe husky. Dorosłe i
szczeniaki. Straszny widok. Znowu jakieś chlipnięcie. Podeszłam do
krzaka i ujrzałam coś. Zanurzyłam w nich głowę. Tuż przed oczami miałam
małego szczeniaka. Husky. Chwyciłam go za kark. Nawet nie protestował.
Położyłam go przed sobą.
- To twoja rodzina? - spytałam.
- Tak... Chlip!
- Masz jeszcze kogoś?
- Chlip, nie.
- Chodź ze mną. Zaprowadzę cię do Sfory.
Mała nie odezwała się tylko posłusznie ruszyła za mną. Kilka razy zerknęła jeszcze na rodzinę.
- Jak się nazywasz? - zapytałam.
- Asta..
- Ja jestem Lea.
- Acha.
Bidulka. Straciła swoją rodzinę...
- Jak chcesz mogę zostać twoją nową mamą.
- Jak chcesz.
- Dobrze. Więc spytajmy Nesty.
Na miejscu znalazłam obie Alfy ze szczeniakami.
- Cześć! - zawołałam. Szczeniaki od razu zainteresowały się Astą.
- Cześć, Lea - przywitała się Nesty. - co cię tu sprowadza?
- Znalazłam tego szczeniaka. Chciałabym go przygarnąć...
< Nesty? >
- To twoja rodzina? - spytałam.
- Tak... Chlip!
- Masz jeszcze kogoś?
- Chlip, nie.
- Chodź ze mną. Zaprowadzę cię do Sfory.
Mała nie odezwała się tylko posłusznie ruszyła za mną. Kilka razy zerknęła jeszcze na rodzinę.
- Jak się nazywasz? - zapytałam.
- Asta..
- Ja jestem Lea.
- Acha.
Bidulka. Straciła swoją rodzinę...
- Jak chcesz mogę zostać twoją nową mamą.
- Jak chcesz.
- Dobrze. Więc spytajmy Nesty.
Na miejscu znalazłam obie Alfy ze szczeniakami.
- Cześć! - zawołałam. Szczeniaki od razu zainteresowały się Astą.
- Cześć, Lea - przywitała się Nesty. - co cię tu sprowadza?
- Znalazłam tego szczeniaka. Chciałabym go przygarnąć...
< Nesty? >
Od Tayro i Jessy
- Hej jestem Jess
**
- Hm? - odwróciłem się - Aaaa, ja jestem Tayro. Miło mi.
***
- Oprowadzić cię ?
***
- Chętnie - uśmiechnąłem się - długo już tu jesteś?
****
- Parę tygodni - powiedziałam
****
Parę tygodni. Ma partnera, zna tereny. Nie jestem przyzwyczajony do takiego szybkiego obrotu spraw. Mam nadzieję, że też się szybko przyzwyczaję do nowego otoczenia. Nagle podbiega do nas inny pies.
****
- O Tayro to jest Rudy mój partner - powiedziałam
*****
- Cześć, Rudy!
- Słuchajcie, musimy uciekać! - Przerywa Rudy - Dina widziała hycli!
Jednak nie wszystko jest takie obce...
****
Uciekaliśmy i schowaliśmy się w mojej i Rudego jaskini
- Teraz się połóżmy na boku żeby nie było widać że oddychamy - powiedziałam szeptem
****
Zrobiłem, o co prosiła. Starałem się oddychać możliwie powoli, ale niestety było to za trudne. Klatka piersiowa opadała i podnosiła się bardzo szybko. To dlatego byłem już we wielu schroniskach...
***
Rudy wziął go i ukrył w naszej jaskini za ścianką gdzie mógł oddychać swobodnie i nikt go nie widział
*****
Chciałem podziękować Rudemu, ale w ostatniej chwili zorientowałem się, kto stoi tuż przy jaskini. Hycel we własnej osobie. Jessy nie rzuca się jakoś bardzo w oczy, ale jak się ruszy, to po nas.
***
Nie ruszałam się ani ja ani Rudy
****
Hycel odwraca się. Coś usłyszał. Ruszył w tamtą stronę i zostaliśmy sami. Dla bezpieczeństwa nie ruszamy się jeszcze przez chwilę. Gdy jestem pewien, że nikogo nie ma, odzywam się:
- Dzięki wielkie. Raczej nie radzę sobie dobrze z hyclami...
***
- Masz nas - uśmiechnełam sie
***
- Na szczęście - odwzajemniam uśmiech - mam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi?
****
- No pewnie
****
Uśmiecham się jeszcze bardziej. A jednak nie będę sam.
**
- Hm? - odwróciłem się - Aaaa, ja jestem Tayro. Miło mi.
***
- Oprowadzić cię ?
***
- Chętnie - uśmiechnąłem się - długo już tu jesteś?
****
- Parę tygodni - powiedziałam
****
Parę tygodni. Ma partnera, zna tereny. Nie jestem przyzwyczajony do takiego szybkiego obrotu spraw. Mam nadzieję, że też się szybko przyzwyczaję do nowego otoczenia. Nagle podbiega do nas inny pies.
****
- O Tayro to jest Rudy mój partner - powiedziałam
*****
- Cześć, Rudy!
- Słuchajcie, musimy uciekać! - Przerywa Rudy - Dina widziała hycli!
Jednak nie wszystko jest takie obce...
****
Uciekaliśmy i schowaliśmy się w mojej i Rudego jaskini
- Teraz się połóżmy na boku żeby nie było widać że oddychamy - powiedziałam szeptem
****
Zrobiłem, o co prosiła. Starałem się oddychać możliwie powoli, ale niestety było to za trudne. Klatka piersiowa opadała i podnosiła się bardzo szybko. To dlatego byłem już we wielu schroniskach...
***
Rudy wziął go i ukrył w naszej jaskini za ścianką gdzie mógł oddychać swobodnie i nikt go nie widział
*****
Chciałem podziękować Rudemu, ale w ostatniej chwili zorientowałem się, kto stoi tuż przy jaskini. Hycel we własnej osobie. Jessy nie rzuca się jakoś bardzo w oczy, ale jak się ruszy, to po nas.
***
Nie ruszałam się ani ja ani Rudy
****
Hycel odwraca się. Coś usłyszał. Ruszył w tamtą stronę i zostaliśmy sami. Dla bezpieczeństwa nie ruszamy się jeszcze przez chwilę. Gdy jestem pewien, że nikogo nie ma, odzywam się:
- Dzięki wielkie. Raczej nie radzę sobie dobrze z hyclami...
***
- Masz nas - uśmiechnełam sie
***
- Na szczęście - odwzajemniam uśmiech - mam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi?
****
- No pewnie
****
Uśmiecham się jeszcze bardziej. A jednak nie będę sam.
Od Shiv'a - CD historii Nelly
- Ja przyszedłem zobaczyć jak tutaj wygląda pozwiedzać miejsca - uśmiechnąłem się ale po chwili zarumieniłem się
- A ty co tutaj robisz ? - zapytałem (Nelly?) |
Od Bleu - CD historii Szena
- OK.
Nagle zauważyłam drugą złotą rybkę, szybko ją złapałam i wypowiedziałam moje życzenie.
- Czego sobie zażyczyłaś?
- Takie jednej sprawy...
Szen popłynął kawałek dalej i zawołał:
(Szen?)
Nagle zauważyłam drugą złotą rybkę, szybko ją złapałam i wypowiedziałam moje życzenie.
- Czego sobie zażyczyłaś?
- Takie jednej sprawy...
Szen popłynął kawałek dalej i zawołał:
(Szen?)
Od Nesso - Cd Nesty
-Spacer.-odpowiedziałem z uśmiechem
Nelly i Lucky wdrapali się na Nesty.
-Mamo .. - zaczął Lucky
-Nie śpi , bo Cie okradną ,mama ! - pouczyła ją Nelly.
Nesty starała się ukryć napad śmiechu , ja tak samo.
Ale w końcu odpowiedziała poważnie.
-Masz rację!-postawiła ją na ziemię.
<Nesty>
Nelly i Lucky wdrapali się na Nesty.
-Mamo .. - zaczął Lucky
-Nie śpi , bo Cie okradną ,mama ! - pouczyła ją Nelly.
Nesty starała się ukryć napad śmiechu , ja tak samo.
Ale w końcu odpowiedziała poważnie.
-Masz rację!-postawiła ją na ziemię.
<Nesty>
Subskrybuj:
Posty (Atom)