Już od kilku dni nigdzie nie widziałem
moich towarzyszy. Nikogo. Absolutnie nikogo. Co jakiś czas tylko
widywałem obce psy, co w sumie było dziwne. Żeby to jeszcze były wilki,
to rozumiem, ale psy? I to chyba rasowe? To nie były nawet psy
wyścigowe! Może i były husky, ale raczej nie miały pojęcia o zaprzęgach.
W śród nich była jedna, piękna suczka. Ile ja bym dał, żeby poznać jej
imię! Jednoczześnie boję się, że ma kogoś, więc nawet się nie zbliżam.
Co jeśli zacznę dukać bez sensu, a obok będzie jej partner? Wiem jakie
są niektóre psy...
Wszystko się zmieniło, gdy spacerowałem nad jeziorem. Widziałem je po raz pierwszy, więc musiałem przyjrzeć się z bliska. Wtedy wpadłem na innego psa. - Przepraszam! - powiedziałem. - nie widzę na lewe oko. - Nic się nie stało. Ale kim ty jesteś? - Jestem Aksim... - A ja jestem Jessy. Może chcesz dołączyć do naszej sfory? Chwilę się zastanawiałem, bo co jeśli tu jest tamta? - Chętnie - zdziwiła mnie trochę odpowiedź... Chętnie? Przecież ta suczka... - To chodź, zaprowadzę cię do alf. Nesty i Nesso przyjęli mnie pogodnie. Od razu postanowiłem, że poznam tereny. Zwiedziłem kilka miejsc i poszedłem nad to jezioro. Tam znów wpadłem na kogoś. - Przepraszam, nie widzę na lewe oko... - powiedziałem jak ostatnio i odwróciłem się. Stała tam. Ona! Jej! Chwila... Ona? Oby była sama... - Nic się nie stało. To ty jesteś ten nowy? - Tak... A... Aksim - z trudem jej wysłuchałem, no i z trudem udzieliłem odpowiedzi. - A ja Nelly. Miło mi. Nelly... Ależ piękne imię... - Mi też. - Widziałeś już wszystkie tereny? - Nie. - Może Cię oprowadzić? Znam dobrze sforę, urodziłam się tu. O co zapytała? Ach, zagapiłem się.., coś o sforze... A, tak! - Bardzo chętnie! Chodźmy... <Nelly? : ) > |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz