Trochę mnie to zaskoczyło,ale nic sobie z tego nie robiłam.Po prostu zakochał się i tyle.Nic nadzwyczajnego.
-To co idziemy się pobawić w lesie?-powiedziałam. -Okej.-powiedział obojętnie Tobi. -To chodź!-krzyknęłam i zaczęłam biec. Gdy już doszliśmy spytałam się go pełna entuzjazmu: -Chcesz się ze mną wspinać na drzewa? -Nie,dzisiaj jakoś nie mam ochoty.-odpowiedział mi smętnie. -Co ci?Jakoś źle wyglądasz?-spytałam się go troskliwie. (Tobi,wszystko dobrze?) |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz