sobota, 22 czerwca 2013
Od Svri'ego i Jessy
- Gratulacje - powiedziałam - będziecie mieć szczeniaki - powiedziałam
- Tak. Dzięki
- No a coś się stało że nie jesteś taki radosny braciszku - powiedziałam
- Nic się nie stało.- uśmiechnąłem się
- Wiesz no bo ty jesteś moim bratem ale na prawdę
- ale...Moja siostra miała na imię Raisa...I najprawdopodobniej zginęła pod lawiną wraz z moim bratem Vegą....
- Ale twoja matka gdy ciebie straciła urodziła mnie - powiedziałam
- Czyli... Urodziła cię po tym, jak mnie wywalili?
- Tak matka nie wiem czy jeszcze żyje ale nie dawno widziałam Raise nie dawno - powiedziałam
Poczułem, że coś we mnie pękło....Zrobiłem krok w tył...
-Na prawdę - powiedziałam - wyszłam na głupią chyba lepiej jak pójdę - samiec mnie zatrzymał
- Byłaś tam?...W domu... W Himalajach.....- Nie wiedziałem, co zrobić...- Widziałaś Raisę...Lub Vegę?....Wierzysz, że to nie ja, prawda...To nie byłem ja....Lawina...- Z moich ust wypływał potok słów
- Tak- odpowiedziałam
- Co...Co z nimi? Skąd wiesz, że to ja jestem twoim bratem? Jak mnie rozpoznałaś, skoro nigdy mnie nie widziałaś?...
- Mama dużo o tobie mi opowiadała i o siostrze
- A o Vedze? Mój, nasz bart Vega...
- Też mi mówiła
- To znaczy, że przeżyli...- uśmiechnąłem się smutno.
- Tak - powiedziałam - lepiej żebym już poszła - odpowiedziałam smutno
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz