Popatrzyłem na nią z ukosa.
- Pierwszy ją znalazłem, więc należy do mnie. Nikt nie jest tutaj głupi, cofnij to.
Samica prychnęła.
Uparta, pomyślałem. Nigdy wcześniej jej nie widziałem, dziwiło mnie to.
- Cofnij to - powtórzyłem stanowczo.
Suczka, nie zważając na moje prośby, bezczelnie złapała jelenia i zaczęła z nim uciekać. Zdezorientowany, a wręcz zdenerwowany, dogoniłem ją paroma susami i przewróciłem na ziemię.
- Kim jesteś, że pozwalasz sobie na to?
Samica otrzepała się i usiadła ostrożnie.
- Jestem córką Diablo i Ki, urodzona w tej Sforze - Muse - odpowiedziała ostro.
Zamurowało mnie. Przecież to ona, Muse, towarzyszka moich szczenięcych czasów.. tyle się nie widzieliśmy, że wyrosła i jej nie poznałem.
- Co się tak gapisz?
Otrząsnąłem się i z powrotem przybrałem spokojny, nic nie znaczący wyraz twarzy.
- Nie ważne. Weź sobie tego jelenia.
I nie czekając na odpowiedź pobiegłem przed siebie. W końcu oddaliłem się tak daleko, że nie mogła ona mnie dogonić i położyłem się w wysokich trawach.
Znowu samotnie.
(Muse?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz