Czułem się strasznie winny tego co się stało. To przeze mnie mama zginęła. Siedziałem w kącie swojego pokoju i płakałem. Tata pocieszał mnie mówiąc, że to nie moja wina i że mama cały czas jest z nami. Chociaż mimo iż mi to mówił wiem, że też bardzo cierpiał. Po kilku godzinach wyszedłem z jaskini i poszedłem nad jezioro. Położyłem się przy brzegu i wpatrywałem w wodę. Zobaczyłem swoje odbicie i znów zacząłem płakać. Po chwili zamiast mojego odbicia zobaczyłem demona. Wystraszyłem się bardzo i cofnąłem wpadając na kogoś.
<Kto to był?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz