Nelly spojrzała na psy które rozpalały ognisko.
-Tobi ! Desmunto ! Ogony sobie podpalicie ! - krzyknęła jakaś samica
Zaśmiałem się cicho.
Wzrok Nel przerzucił się na mnie.
Nesty nie wytrzymała.
-Ja pójdę go poszukać.-odparła wstając
Złapałem ją.
-Siadaj , przyjdzie. - szepnąłem jej do ucha.
Ale on nie przychodził.
-Dobra , idę o poszukam.
<Nesty >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz