środa, 31 lipca 2013

Od Alex'a - Cd historii Casy


- Troszeczkę? - zapytałem.
- Hej, żartowałam - powiedziała Casy i wybuchnęła śmiechem.
- Bardzo śmieszne następnym razem to ja z Ciebie zażartuje - powiedziałem.
Rozmawialiśmy przez pewien czas o przyszłości. Następnie poszliśmy na spacer do lasu. Szliśmy sobie spokojnie gdy nagle zauważyłem hycla. Krzyknąłem do Casy:
- Uciekajmy tam jest hycel!
I razem z Casy uciekaliśmy ile sił mieliśmy w łapach. W końcu go zgubiliśmy. Zatrzymaliśmy się pod drzewem na odpoczynek. Zapytałem Casy:
- Może chodźmy do jaskini tam jest o wiele bezpiecznej?
- Tak, chodźmy - powiedziała Casy i poszliśmy do jaskini.

<Casy?>

Od Askima - Cd historii Nelly

Dziwnie się czuję. Nelly jest tuż obok mnie i rozmawiamy. No, nie dokońca nazwałbym to rozmową, ale czymś na jej rodzaj napewno.
- To... - no i nie wiem co powiedzieć... - Jak to jest być młodą alfą?
Fajne pytanie... Mogłem spytać o co kolwiek i padło na to pytanie... A w sumie interesuje mnie to.
- Wiesz... To jest dziwne uczucie. Wiem, że spoczywa na mnie wielki obowiązek i że nie zawsze jest łatwo. Jednak robię wszystko co mogę, żeby innym psom nie było źle. No... Ja jeszcze nie dokońca, ale moi rodzice tak - uśmiechnęła się. - A... Jak to jest być psem wyścigowym? - pyta po chwili.
Trochę się zdziwiłem, wyścigi były moim całym życiem, ale nigdy o tym nie opowiadałem...
- To zależy od psa... - Wzruszyłem ramionami - Jednym się to podoba, innym nie...
- A dla ciebie...?
- No cóż... Dla mnie to było coś więcej niż sport. Wiatr na pysku, śnieg pod łapami i na sierści, inne psy dookoła i ten cały stres przed metą. Każda chwila na torze jest czymś niesamowitym, chociaż jednocześnie jest walką o przetrwanie. Tego uczucia nie da się do końca opisać... To jest... To było całe moje życie! Ale to się zmieniło i w sumie nie przeszkadza mi to.
Nagle wszystko nabiera całokształtu i pojedyncze dukanie zamienia się w rozmowę z dukaniem. To dziwne, że nastąpiło to tak szybko, ale najwyraźniej trzeba zacząć jakiś dłuższy temat.
Zaraz jednak znów następuje cisza. Wzdycham.
- Wiesz co? - pytam.
- Hm?
- Gonisz!
Klepnąłem łapą w bark suczki i wskoczyłem do wody. Potrzebowałem trochę rozrywki, samo siedzenie i gadanie mnie męczy, zwłaszcza przy Nelly. Suczka skoczyła za mną i zaczęliśmy się najnormalniej w świecie bawić. Śmialiśmy się i ganialiśmy, a czas leciał...
< Nelly? >

wtorek, 30 lipca 2013

Od Nelly - Cd historii Askima

- Nie , możesz zostać. - odparłam cicho - To nie jest moje jezioro , każdy o każdej porze może z niego korzystać.
Pies przysiadł obok mnie , tak naprawdę nie wiedział co odpowiedzieć.
- No ..- zaczęłam - Czemu tak wcześnie wstajesz ?
Askim przymróżył oczy.
- Widzisz , sam jakoś nie wiem. - zaśmiał się chłodno
Znowu zastała cisza z której zawsze potrafiłam wyjść zwycięzko.
Niestety , nie teraz , dzisiaj.
- Hym ... - dodałam - Ładna pogoda dzisiaj się zapowiada ...
Pies kiwnął głową.
- Ta...- westchnęłam cicho.

<Askim ? >

Od Askima


Ptaszki ćwierkają na pobudkę, ale ja już dawno nie śpię. Wciąż leżę i rozmyślam. Nie wiem o czym, ale rozmyślam. Chyba o wszystkim. Nie, jednak wiem o czym... O rodzinie, której nie mam, o spokoju samotności, który już mi przeszkadza, o Nelly... Nie, nie mogę tak sobie myśleć, idę działać!
Wstaję i wychodzę z nory. Jest bardzo wcześnie. Może ona jeszcze śpi? Zobaczę. Idę dalej bez zatrzymywania się i co chwilę wpadam w błoto po dzisiejszym deszczu. Ale brnę przed siebie. Jestem blisko jaskini Alf i kolana trzęsą mi się coraz bardziej. W końcu dochodzę na miejsce i zerkam do środka, ale tylko zerkam. Słyszę ciche chrapanie. Więc jeszcze śpią. Albo wszyscy, albo nie. Wzdycham i kolana trochę zmniejszają swoją galaretowość. Odchodzę od tej nory, ale nie w stronę swojej jaskini, tylko w stronę jeziora. Po drodze widziałem swoje odbicie i w sumie cieszę się, że mnie nikt nie widział. Trochę przyspieszam, rozchlapując wodę i błoto z kałuży na wszystkie strony. Zaczynam skakać i tarzać się, po prostu się bawić. To przyjemne, naprawdę przyjemne. Potem ujawnia się przede mną jezioro Ontar i pies obok. Na początku nie widzę, kto to, ale zaraz się dowiaduję. To... Nelly...
Hamuję, ale za późno. Wpadam do wody, przy okazji ochlapując zdezorientowaną suczkę. Wynurzam się zaraz, nabieram powietrza, które wypuściłem pod wodą i zerkam na nią. Jest zdziwiona, nie spodziewała się mnie, ani ja jej. Zaraz na jej twarzy pojawia się mały uśmiech, ale to chyba dlatego, że wyglądam komicznie.
- Cz-cześć - dukam, ale nie wiem czy mnie słyszy.
- Cześć. Co ty tu właściwie robisz?
- No wiesz... Błoto nie czyści - uśmiecham się. - A-a-a... Ty?
- Tak przyszłam tu odpocząć od wszystkiego - wstaje i trzepie się.
- Acha... To ja może już pójdę i nie będę ci przeszkadzał - podpływam do brzegu.
Jeny! Miałem działać, ale łatwo pomyśleć, trudniej zrobić... I tak w myślach liczę na coś typu "nie, zostań". To jednak nie następuje...
Wyczłapuję się na brzeg i trzepię się. Nadal jestem mokry i brudny. I wtedy nagle Nelly...
< Nelly? >



Od Nelly - Cd historii Shiv'a

- Ale masz rudy ogon. - zaśmiałam się krocząc z wiewiórką brzozową dróżką.
Podeszłam jeszcze z nią kawałek , ale po chwili spłoszyła się.
Spojrzałam przed siebie i dostrzegłam psa a dokładniej Shiv'a.
- Co tu robisz ? - zawołałam podbiegając do niego. - Zgubiłeś się ?
Pies zarumienił się.
- Tak , trochę. - odparł
Zaśmiałam się i podeszłam bliżej.
-Jak tu trafiłeś ? - zapytałam

<Shiv ? >

Od Nari - CD hisroeii Shiv'a

Od razu pomyślałam, że jeśli on tak mówi to pewnie nic z tego nie wyjdzie, lecz nie chciałam tego po sobie poznać. Poszłam do swojej groty. Wszystko straciłam,i to już po raz drugi. Postanowiłam, że już nikomu nie dam się zranić i trzymać w niepewności. Będę samotniczką. Przez chwilę miałam też pomysł, aby uciec ze Sfory,ale odrzuciłam tą myśl. Przecież jak czuła by się wtedy moja rodzina? Kiedy tak rozmyślałam i użalałam się nad swoim życiem podszedł do mnie Szen.

(Szen?)

Od Shiv'a

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBJuNOu8dWNmO3DS11lU1nHXH5OXDZEfm9Ual57-JYEOPIZYfiy8obu2UC4gvbctGD625KvxCdMh1UP9GxcVVJKs4HDamE_PL5V9ztrfLWuX1KxB3Sn_RLxwWsyyMJdcjQb2CBZ5-8DZ0/s320/las+i+brzozy.jpg
Postanowiłem się przejść i wszystko przemyśleć , a w szczególności czy być w zgodzie z Rei czy nadal się z nią kłócić. Po 2 godzinach , wszystko przemyślałem. Będę z Rei w zgodzie. Postanowiłem iść nad Jezioro Ontar. Gdy tak szedłem , nie zauważyłem i byłem w nowym miejscu. Gdy się zorientowałem zobaczyłem że to wygląda na las który nie ma końca...Wyglądał on tak :
Postanowiłem iść dalej. Kiedy w końcu myślałem że to koniec tego lasu okazało się że to była tylko zmyłka. Byłem załamany , lecz po chwili przypomniało mi się , że umiem latać. Chciałem polecieć do góry ale nie mogłem wyglądało na to że żadna moc mnie nie uratuje. W końcu chciałem się poddać gdy usłyszałem głos Nelly.

(Nelly?)

Od San - CD historii Nesso

Kiedy już przestaliśmy się śmiać zapytałam
- E, ale poważnie, co u Nesty i waszch dzieciaków?
Nesso żartobliwie odpowiedział.
- A co ma być?
Wtedy nadbiegła Nesty i powiedziała

<Nesty?>

Od Nesso - Cd historii San

- Mam już dosyć. - zaśmiałem się - Zazdroszczę Ci urlopu.
San spojrzała na mnie niepewnie.
- To ty ... ?
Uśmiechnąłem się.
- Niektórym się nie należy. - oboje zaczęliśmy się śmiać.


<San?>


Od San

Bycie betą sprawiło, że miałam dużo pracy, ale "urlop" który wzięłam bardzo mi pomógł. Chodziłam po terenach sfory i rozmyślałam o psach, które zostały zabite. Czuję, że nastąpi wojna... Myślałam też o Arkadii i o Tobim. Było mi go szkoda, w końcu stracił matkę... Nagle natknęłam się na Nesso. On tez dopiero wrócił z urlopu. Zagadalam:
- Hej! Co u ciebie?

<Nesso?>

Hej! Jestem obecna!

Wróciłam dzień wcześniej, więc możecie do mnie przysyłać opowiadania. Z powodu wątpliwości wyjaśniam: Tobi i Arkadia nie są oficjalnie (czyli na stronie partnerstwo) parą, ale w opowiadaniach możecie pisać, że są parą. Kiedy właściciele Tobiego będą gotowi, zostaną tam wpisani.

kika057
San i Arkadia

poniedziałek, 29 lipca 2013

Od Nesso - Cd historii Nesty

- Musimy to nadrobić. - zaśmiałem się
Popatrzyłem na dół. Pod górą zaczęła się panoszyć grupa psów.
Nie spostrzeżenie znaleźli się nagle na samym szczycie.
- Nesty ... - zaczął któryś
Spojrzałem błagalnie.
- Słuchaj , idź do Bet. - rzuciłem krótko.
Pies kiwnął głową i zniknął wśród traw.
- Nesso , przecież oni też mają swoje obowiązki.-zaczęła Nesty
Machnąłem łapą.
- Naszym obowiązkiem teraz jest odpoczywanie. - zaśmiałem się przytulając Nesty do serca.

( Nesty <33 )

Obecni !

Dzień dobry wakacyjnym graczom.
Nesso i Nelly wrócili , dlatego można już wysyłać opowiadania do mnie - Stars_01
Przypominam że Nelly poszukuje partnera.
Ops , zapomniałabym.
Opowiadania których nie dokończyli ( Nelly i Nesso ) nie zostaną dokończone , ale jeżeli komuś zależy bardzo wystarczy wysłać mi link do opowiadania.

                                             - Nesso
                                                   < Toperz13>

Od Shiv'a - CD historii Nari


- Nari masz u mnie szansę ale daj mi jeszcze czas - powiedziałem
- Naprawdę ? - spytała z niedowierzaniem
- Tak ale kocham 2 samice i to ciężki wybór obie jesteście piękne na swój sposób - powiedziałem
- To dam ci czas ale wybierz dobrze ....

(Nari?)



Od Nari - CD historii Shiv'a

-Shiv to nie tak!-mówiłam przez łzy.-Ja nie chciałam...Ja nie panowałam nad sobą.
W tej jednej chwili kiedy Shiv uświadomił mi,że powinnam jednak dać mu czas i,że popełniłam błąd był dla mnie najgorszym momentem mojego życia.W jednej straciłam wiarę w to,że będziemy razem.
-Powiem mi tylko jedno i dam Ci dzisiaj spokój.Czy mam jeszcze u Ciebie jakieś szansę czy straciłam Cię na zawsze?

(Shiv?)

Od Nuli - CD historii Aoi

-Cześć mała,jak się nazywasz?-zapytałam wesoło.
-Aoi,ale nie jestem mała.-odpowiedziała dumnie unosząc pyszczek do góry.
-No dobrze nie mała.
-No tak już lepiej.
-Skąd masz takie dziwne imię?-zapytałam zaciekawiona.-To znaczy niespotykane.-poprawiłam się,bo Aoi znowu popatrzyła na mnie swoim dumnym wzrokiem.
Niestety w między czasie Rufi odszedł do naszej groty.Od niedawna zaczyna nam się źle układać.Jednak przyczyny tych kłopotów małżeńskich jeszcze nie odkryłam.

(Aoi?)

Od Shiv'a - CD historii Nari

- Chcesz wiedzieć tak bardzo że na mnie aż się darłaś - powiedziałem agresywnie
- Tak no i co z tego
Wstałem od samicy zacząłem iść do jaskini. Zacząłem biec samica za mną. Próbowała mi coś powiedzieć.
- Czego chcesz kocham ciebie i Nelly i jak tu zdecydować ?! - spytałem z kłami na wierzchu. - jeśli byś mnie kochała to nie nakrzyczałabyś na mnie.
Samice zamurowało...
- Jak chcesz zapomnij o mnie - powiedziałem
Zniknąłem w lesie samica podbiegła do mnie i się przytuliła do mnie....

(Nari ? )

Od Nari - CD historii Shiv'a

-Nie!Wybierz teraz!-krzyknęłam.
-Daj mi trochę więcej czasu.To dla mnie trudna decyzja.-odpowiedział mi spokojnie Shiv.
-Na co czas?Jeśli mnie kochasz to mnie kochasz,a jeśli nie to nie.Za długo żyłam w ciągłej niepewności.Na początku w dzieciństwie byłam niepewna czy ktoś w ogóle mnie lubi,później był Szen,nie wiedziałam czy mnie kocha czy nie,a teraz jesteś ty i nie chcę żebym straciła kolejną szansę na kochającego partnera i prawdziwy dom.Odpowiedz teraz albo zapomnij o nas na zawsze,zapomnij o wszystkim co robiłeś ze mną,jakbyś nigdy mnie nie poznał.-wybuchłam.
Zobaczyłam,że Shiv'a zamurowało,lecz ku mojemu zaskoczeniu już po krótkiej chwili powiedział:

(Shiv?twoja decyzja)

sobota, 27 lipca 2013

Od Lessi - CD historii Szena

- Ale my mamy fantazję - zaśmiałam się
- No i to ogromną..... - zaczął mówić Szen
- O zobacz ta chmura przypomina kapcia.
Zaczęliśmy się śmiać z tego co powiedziałam.
- Szen fajnie się z tobą spędza czas - powiedziałam
Po chwili wstałam i podeszłam do wody. Byłam smutna....
- Co się stało ? - spytał troskliwie Szen
- Nie nic tylko jestem trochę smutna nie chcę o niej mówić...- rzekłam
- No proszę powiedz.
- Nie bo to jest rodzinna sprawa. Nie mam wsparcie u rodzeństwa mam ich dość najchętniej bym już się wyprowadziłabym się od nich....

(Szen ? Sorry brak weny)

Od Szena - CD historii Lessi

Pływaliśmy tak chwilę. W końcu przewróciłem się na grzbiet i dryfowałem wpatrując się w niebo.
- Patrz, tamta chmura wygląda jak mały piesek.
Lessi spojrzała na chmury i wskazała na jedną mówiąc:
- A tamta jak koń.
- A ta jak ptak - powiedziałem wskazując na kolejną.
- A tam jest domek. - wskazała Lessi.
Zaczęliśmy się śmiać i dalej wskazywaliśmy chmury o rożnych kształtach. Nagle jednak niebo pociemniało. Na nos spadła mi kropla wody a poniej zaczęły spadac kolejne.
- Rozpadało się. - powiedziałem trochę zdołowany.
Wyszliśmy na brzeg i schowaliśmy się pod drzewem. siedzieliśmy tam kilka minut wpatrując się w deszcz.
- Mogło by jeż przestać padać. - powiedziała nagle Lessi
- Ta. - powiedziałem zamyślony - Chyba już przechodzi - dodałem po chwili
Chmury zaczęły się rozchodzić a na niebo powoli znów pojawiało się słońce. Po chwili na niebo pojawiła się tęcza.
- Ładna - powiedziała Lessi
- Zgadzam się w stu procentach. - powiedziałem wpatrując się w kolorowy pas. - Ciekawe czy nma jej końcu faktycznie jest garniec złota. - zaśmiałem się

<Lessi dokończysz?>

Od Lessi - CD historii Rose

- Nie jednak nie chcę przenocować. - mruknęłam
- Jak chcesz - powiedziała Rose
- Ja muszę lecieć - powiedziałam pośpiesznie
- No to pa ! - krzyknęła Rose
Poszłam dalej. Spotkałam Lucky'ego postanowiłam się go zapytać.
- Hej - powiedziałam - Lucky znasz jakąś ładną jaskinię gdzie mogę zamieszkać ? - spytałam z uśmiechem

(Lucky?)

Od Rose - CD historii Lessi

- Mówiłam Ci żebyś się zatrzymała, dlaczego jesteś taka zdenerwowana? - zapytałam się.
- Rodzeństwo ciągle mi przeszkadza!Więc postanowiłam znaleźć własną jaskinię! - powiedziała zdenerwowana Lessi.
- Ale to nie powód aby się wyprowadzać - powiedziałam łagodnie.
- Ciągle mi przeszkadzają - powiedziała Lessi
- Jednak widzę, że nie odpuścisz - powiedziałam.
- Tak.
- Jak chcesz może na parę dni przenocować w mojej jaskini, dopóki nie znajdziesz sobie jakieś.
- Zastanowię się.


< Lessi?>

piątek, 26 lipca 2013

Od Lessi




Postanowiłam się przejść. Biegałam , wariowałam , skakałam. W końcu po moim wariactwie spotkałam mamę , tatę , no i rodzeństwo. Uśmiechnęłam się ale poszłam dalej nad Jezioro Ontar. Postanowiłam się wykąpać a wtedy , wtedy spotkałam go Lucky'ego bardzo go lubiłam więc postanowiłam się mu przedstawić.
- Hej jestem Lessi - powiedziałam

(Lucky?)

Od Fila

Pewnego ciepłego dnia wybrałem się nad wodopój. Wpatrywałem się w wodę gdy poczułem lekkie pchnięcie. Tracąc równowagę z głośnym plaśnięciem wpadłem do wody. Kiedy podpłynąłem do brzegu zobaczyłem stojącą tam i śmiejącą się suczkę.
-Czemu to zrobiłaś?-spytałem z pretensją , ale mnie terz chciało się śmiać.
Odpowiedziała mi śmiechem i odbiegła w las. Zacząłem ją gonić, ale nagle zatrzymałem się i nabrałem w duży liść wody. Pobiegłem szybko za nieznajomą. Wbiegłem w krzaki i zobaczyłem tarzającą się ze śmiechu suczkę. Poczułem się speszony, ale wcale nie tak bardzo. Wypadłem z krzaków i chlusnąłem wodą na nieznajomą. Na chwilę zamarła, a potem już razem tażaliśmy się nieopanowanie po trawie. Kiedy udało nam się opanować śmiech spytałem:
-Jak masz na imię?
-Teqilla.
Znowu zaczęliśmy się śmiać.
-Z czego się śmiejemy.
-Nie wiem. A ty jak się nazywasz.?
-Ja jestem Fil.
Znowu się śmialiśmy.
-Zabawna jesteś.
-Naprawdę?
Teqilla spłonęła rumieńcem.
-Muszę już wracać do domu, ale może jutro też się eee pobawimy tutaj? Zgoda. Lubię cię.
Teqilla wyglądała na zakłopotaną, ale odpowiedziała:
(Teqilla, zobaczymy się jutro?)

Od Rufiego

Pewnego dnia, kiedy dzieci pobiegły gdzieś, a z resztą były już dość duże żeby mogły same się sobą zająć, wybrałem się z Nulą na mostek kwiatów. Kiedy tam siedzieliśmy i rozmawialiśmy było bardzo ciepło lecz po paru godzinach niebo zasnuły czarne chmury i zaczą dąć mocny wiatr.
-Chyba pora wracać. Robi się zimno.-zaproponowałem
-Dobrze.-odpowiedziała, jej głos wydawał mi się obcy
Ruszyliśmy do domu. Gdy znależliśmy się w końcu w domu Nul opadła zmęczona na ziemię. Przy wejściu usłyszałem szczekanie. Poszedłem zprawdzić kto to. Przy otworze stał Roun z Mią.
-Wpadliśmy tak przelotem. Gdzie Nula?
-A tam. Jak tu szliście nie widzieliście przypadkiem Fila, Casy i Nari?
-Casy chyba mieszka z Alexem.
-Chyba tak, ale obiecała, że wpadnie.
W tej samej chwili do jaskini wpadł zziajany Szen.
-Co się stało?
(Szen?)

czwartek, 25 lipca 2013

Od Szena - CD historii Bleu

- Rozumiem - odpowiedziałem trochę zasmucony
- Nie martw się. - powiedziała
Uśmiechnałme się i powiedziałem:
- No cóż, w takim razie poczekam na kogoś innego.
- Na kogo? - zapytałą zaciekawiona
- Nie wiem, pożyjemy zobaczymy - wzruszyłem ramionami.
Szliśmy chwilę w milczeniu.
- To może się pościgamy? - zaproponowałem

<Bleu?>

Od Lessi

Postanowiłam wyjść na spacer. Pomyśleć przez chwilę o sobie. Chociaż mi to nie wyszło. Byłam wściekła że rodzeństwo tej chwili mi przeszkadzają postanowiłam iść do Jessy i powiedzieć że idę po szukać dla siebie własnej jaskini. Więc jak powiedziałam tak zrobiłam po chwili usłyszałam kroki. Lecz nie odwracałam się i szłam dalej przed siebie. Po chwili usłyszałam :
- Lessi stój
Nie zatrzymywałam się szłam dalej. Po paru minutach znowu usłyszałam :
- Lessi zatrzymaj się.
Szłam dalej ale po chwili wyskoczyła przede mnie Rose.

(Rose ?)

Od Diny

Postanowiłam w końcu wyjść z jaskini widziałam wszystkie szczeniaki , no teraz już dorosłe psy... Byłam pełna podziwu jak tak w krótkim czasie się zmieniły. Miały swój honor , byli nawet sympatyczni ale najgorsze było to że już nie mogłam się troszczyć o Kir'a , Shiv'a i Rei. To była najgorsza rzecz która mnie spotkała. Nie dawno je urodziłam a teraz już są dorosłe może , najlepiej jak zniknę z ich życia. Po prostu będę żyła szczęśliwie z Sver'im i będę z nim szczęśliwa. Mam nadzieję że kiedyś jeszcze będą mnie odwiedzać dzieci. To już koniec naszej przygody z Shiv'em , Kir'em i Rei. Mam nadzieję że życie będzie im dopisywać. Po chwili Sver wyszedł do mnie i mnie pocałował.
- Sver kocham cię , a teraz nasze kochane szczeniaki są przepraszam dorosłe psy nas już nie potrzebują możemy tylko patrzeć jak stworzą nową i własną rodzinę - powiedziałam

(Sveri?)

środa, 24 lipca 2013

Od Kira i Asty

- Hej kochanie - powiedziałem - mam do ciebie pytanie
- Tak? - przekrzywiłam lekko głowę.
- Czy myślałaś o szczeniakach ? - spytałem
Gdy usłyszałam to pytanie mimowolnie się uśmiechnęłam. Oczywiście, że chcę szczeniaki! Jednak wydusiłam tylko marne:
- Tak.
- No dobrze tylko to chciałem wiedzieć - uśmiechnąłem się po chwili wybiegłem z jaskini
- Gdzie biegniemy? - spytałam Kira, gdy wybiegł.
- Zobaczysz - powiedziałem dotarliśmy do jaskini a wyglądała ona tak :
- I jak ? - spytałem
Chwilę Przechodziłam się wzdłuż ścian, oglądając każdy kamyczek. Jest inna niż wszystkie inne. coś sprawia, że wydaje się magiczna.
Później podeszłam do Kira i rzekłam:
- Jeśli na świecie jest coś, niebędące żywą istotą, co jest piękniejsze niż ta jaskinia, to chcę to zobaczyć.
- Nie dawno ją odkryłem stała się niesamowita rzecz poznałem ciebie - powiedziałem - czy chciałbyś ze mną zamieszkać w tej jaskini ? - spytałem
- Tak! Jasne, że tak! - przytuliłam mocno Kira i pocałowałam go.
- Wiedziałem że ci się spodoba - powiedziałem pocałowałem samicę - poczekaj zaraz przyjdę - wybiegłem z jaskini
- Gdzie idziesz? - spytałam, ale nie usłyszałam odpowiedzi. Pewnie mnie nie usłyszał. Stałam więc w miejscu i czekałam.
Przybiegłem z kwiatami.
- Proszę ten bukiet jest dla ciebie - powiedziałem
- Ojej, dziękuję! - pod sierścią cała się zarumieniłam. - naprawdę nie wiem co powiedzieć...
Pocałowałem swoją ukochaną.
Kiedyś myślałam, że Kir nie koniecznie jest tym jedynym. Teraz wiem, że nie powinnam mieć wątpliwości - kocham go najbardziej na świecie!
- Ta jaskinia będzie świetnym miejscem dla nas i szczeniaków, nie sądzisz? - odzywam się, przytulam do psa. I tak wiem, co odpowie. Wiem, że będzie świetnym ojcem.
- Tak - odpowiedziałem

poniedziałek, 22 lipca 2013

Od Bleu - CD historii Lucky'ego

- Nie odchodź!
Samiec zatrzymał się.
- O co chodzi?
-Nie. Nic. Poprostu...
Chciałam mu powiedzieć, że przy nim czuje się bezpieczna. Wolna od zmartwień i walki o przetrwanie. Chciałam. Ale nie potrafiłam...
(Lucky?)

Od Lucky'ego - CD historii Bleu

Jak codziennie, spacerowałem po lesie pogrążony w swoich myślach. Dzień zapowiadał się słonecznie i gorąco. Nie lubiłem takiej pogody... Już za chwilę zaczął wiać chłodny wiatr. Lubiłem używać mocy swoich żywiołów. Fascynowało mnie to, codzienne przez chwilę trenowałem używanie ich, aż opanowałem je do doskonałości.
W pewnej chwili przed moim nosem stanęła jakaś samiczka. Byłem tak zamyślony, że nie zauważyłem jej i nie zboczyłem z drogi. Już chciałem się "ulotnić", kiedy zauważyłem, że to Bleu, córka Ki, zmarłej samicy. Nagle poczułem przypływ współczucia i nie wiadomo dlaczego zostałem na miejscu.
- Cześć... - powiedziała cichym, smutnym głosem.
Popatrzyłem na nią badawczo, ale nie odpowiedziałem.
- Współczuję ci - przełamałem się w końcu. - Po straceniu mamy musi ci być ciężko..
 Samica przełknęła cicho ślinę i pokiwała głową.
- A zresztą, skąd ja mogę wiedzieć, jak to jest. Przepraszam, że zajmuję ci czas.
Odwróciłem się i zrobiłem parę kroków, jednak nagle usłyszałem błagalny głos samicy:

(Bleu?)

Od Nesty - CD historii Nesso

Uśmiechnęłam się serdecznie w stronę łąki, którą widać było prześwitującą przez czubki gór. Może i opiekowanie się Sforą było trudne i przyprawiało mi wiele kłopotów, jednak nie chciałabym stracić tych wszystkich psów, które tutaj poznałam. Tyle razy pocieszali mnie, wspierali, pomagali... i co najważniejsze, poznałam tutaj Nesso i urodziłam dwójkę psów - Lucky'ego i Nelly.
- Kocham cię.. - szepnęłam wtulając się w ciepłą sierść Nesso.
- Ja cię też...
Pocałowaliśmy się czule.
- Tak mało czasu spędzamy teraz razem - popatrzyłam w dal.

(Nesso? ♥)

Ki odchodzi!

Powód: zabicie przez myśliwych

Tym samym Sfora obiecuje, że pomszczą ten ludzki "wybryk". Już niedługo najprawdopodobniej wybuchnie wojna.
Diablo, Bleu, Muse i Tobi - przyjmijcie wyrazy współczucia.

Od Nesso - Cd historii Nesty

-  Pamiętasz jak nie było Lucky i Nelly ? - zapytałem
Nesty zastanowiła się trochę.
-Kiedy to było ? - zaśmiała się
Nagle zerwał się wiatr , choć nie psuł on pogody.Pod naszymi łapami znalazła się kartka papieru.
-Znowu zaśmiecają..-warknąłem patrząc na kartkę.
Tym razem nie był to zwykły papier. Znajdowały się na nim dwa odciski łap i inicjały.
- " N i N " - odczytała Nesty
Uśmiechnąłem się. Pewnie to z naszej Sfory... Przecież było tutaj i jest tyle psów.


<Nesty ♥ >

Od Nesty - CD historii Diablo

Przechodząc obok jednej z licznych jaskini, która niczym nie wyróżniała się od pozostałych, nagle usłyszałam cichy płacz jakiegoś psa i pocieszający głos drugiego. Zaciekawiona skręciłam w tamtą stronę. Kiedy wychyliłam się zza drzew zobaczyłam Diablo zwisającego nad bezwładnym ciałem Ki i Nari próbującą powiedzieć mu coś. Ten jednak jej nie słuchał, tylko wtulił się ciało swojej ukochanej, która - jak już się domyśliłam - była martwa.
Bezszelestnie zbliżyłam się do nich i położyłam łapę na ramieniu samca.
- Co się stało? - zapytałam cicho.
Diablo podniósł głowę. Z jego policzków spływały liczne łzy.
- Ki... Ki nie żyje - odpowiedział grobowym głosem. - Myśliwi ją zastrzelili...
Popatrzyłam na niego ze współczuciem. Wskazałam łapą Nari, aby zostawiła nas samych.
- Przykro mi... - wyszeptałam. - Wiem, jak bardzo ją kochałeś.

(Diablo?)

Od Nesty - CD historii Nesso

Nawet nie usłyszałam, kiedy podszedł do mnie Nesso i położył mi łapę na ramieniu. Nie przestraszyłam się jednak. Odwróciłam się i ze spokojem popatrzyłam w jego intensywnie niebieskie, piękne oczy. Nie zmieniły się ani trochę od czasu, kiedy go poznałam. Kiedy go widziałam chciałam uśmiechać się i śmiać, i już nigdy go nie opuścić.
- Cześć, kochanie - samiec przerwał moje rozmyślania.
W odpowiedzi pocałowałam go lekko w kark.
- Co tutaj robisz, tak samotnie? - zapytał zmartwiony.
- Ach, wiesz, czasami muszę uciec od codziennych obowiązków i chociaż na chwilę zniknąć z oczu członków Sfory. Posiedzieć w samotności, porozmyślać.
Samiec pokiwał głową wyrozumiale.

(Nesso? ♥)

Od Nesso

Spacerowałem po górach. Tak , tamtych górach które kiedyś ciągnęły mnie nie ubłaganie.
Kiedyś wydawały się większe , dziś z perspektywy lat wyglądały jak małe wydmy.
Coraz mniej psów pokazywało się w tej okolicy , choć dziś pogoda dopisywała.
Po drodze można było spotkać najróżniejsze kwiaty , ptaki. Jedne wydawały dźwięk wiatru , no może tak się tylko wydawało. Kiedy wszedłem na szczyt zauważyłem Nesty. Siedziała zapatrzona w niebo.

<Nesty?>

Od Nesty - CD historii Rudego

- Jest wiele wyjść - mówiłam powoli. - Możesz zaakceptować swoje życie i nic nie robić, rozstać się ze swoją partnerką i założyć nową rodzinę, porozmawiać z Jessy o jej zachowaniu...
Rudy nie odpowiedział. Na jego twarzy wyraźnie było widać smutek i zakłopotanie. Wiedziałam, że trzeba mu dać czas na zastanowienie.
- Przyjdź do mnie do jaskini, jak będziesz wiedział, co zrobić - powiedziałam odwracając się, po czym odeszłam zostawiając go w spokoju.

Nie minęła nawet godzina, kiedy usłyszałam ciche stukanie pazurów zbliżające się w mją stronę. Po chwili zza wapiennej ściany wychylił się Rudy.
- Już postanowiłem.
Popatrzyłam się na niego ze spokojem.
- Słucham cię więc.

(Rudy?)

Od Toby'ego

Moje łapy zaprowadziły mnie na łąkę. Nie jest to do mnie podobne, ale tu przyszłem. Wędrowałem ze spuszczoną głową i rozmyślałem o swoim życiu, co będzie dalej. Nagle podniosłem oczy, którym ukazała się przedstawicielka płci przeciwnej. Mruczała coś do siebie. I tu ukazała się moja miła i zabawna strona.
-Co tam tak mruczysz?
Podszedłem do suczki z łobuzierskim uśmiechem i przysiadłem tuż obok niej.
-Moja sprawa.
-Dobra, nie ingeruję. Jak cię zwą?
-Bella
-Bella, Bels ślicznie! Ja jestem Toby.
(Bella, kontynułuj)

Kate odchodzi !

Powód : Decyzja właściciela

niedziela, 21 lipca 2013

Nowy członek - Toby!


Imię: Toby
Wiek: 3 lata
Płeć: samiec
Rasa: doberman
Cechy: Zadziorny, sprytny pies, który czasami potrafi byc miły i czóły.
Stanowisko: Wojownik
Żywioł: Ogień i ziemia
Moce: rozpalanie ognia i robienie różnych rzeczy z ziemią.
Partner: Szuka
Potomstwo: --
Rodzina: Brak
Historia: Do lat młodzieńczych mieszkałem w normalnym stadzie zbiegłych psów, lecz pod kontrolom ludzi, złych ludzi.Mieszkaliśmy w suchych terenach ,gdzie często były pożary. Mnie się tam podobało. Jedliśmy padlinę, szczury i takie tam insekty. Ludzie latali nad nami blaszanymi ptakami i co jakiś czas któryś z nas padał po dostaniu strzałką. Takiego wilka ludzie brali do siebie i ślad po nim giną...Tak też się stało ze mną. Uciekałem przed ''Blaszanym Sępem'' gdy trafiło mnie to coś. Czułem się coraz słabszy ,i słabszy. Aż w końcu padłem... Obudziłem się w klatce. Ludzie przychodzili do mnie, dawali jedzenie... I nic poza tym. Ni krzty wolności. Raz kiedyś może zabierali na pięć minut na coś co się nazywało bieżnia i kazali biec. Pewnego dnia założono mi na szyje metalową pętle i wyprowadzono do innego pomieszczenia. Przymocowali mnie do ściany. Po piętnastu minutach przyszedł człowiek ze strzykawką i zaczeli na mnie robi experymęty. Po sześciu miesiącach wypuszczono mnie i kilka innych psów na wybieg. Zaczęliśmy walczyć ze sobą. Gdy byliśmy już wycieńczeni znów ,bez żadnych opatrunków wrzucili mnie do klatki. Walki odbyły się jeszcze pięć razy po czym dawali mi zastrzyki wzmacniające. Po kolejnych paru miesiącach do naszego pomieszczenia wpadła grupa zamaskowanych ludzi. Gdy zobaczyli rzędy klatek z rannymi i oznakowanymi psami opuścili broń i przyglądali się nam z niedowierzaniem... Ci sami ludzie wynieśli nas do laboratorium i badali. Po dwóch tygodniach wypuścili na wolność i oto ja, nieufny ,skaleczony pies przywędrowałem do tej pięknej krainy...
Nick na howrse.pl: Nala_Hors♥

Od Aoi

Było ciepło, pfi! Nawed bardzo ciepło! Z pragnienia chłodu zanużyłam się w krystalicznych wodach Jeziora Ontar. Nagle zza krzaka wyszła Nula i Rufi. Rozmawiali o czymś... O czymś nowym, nieznanym i tajemniczym.
Iż, że jestem jeszcze mała przestraszyłam się nieznanych psów. Pośpiesznie podpaliłam liśc, aby odwrócic ich uwagę. Oczywiście się udało i odrazu łby dwóch labladorów były skierowane na znikający już liśc. Wykożystałam ich nie uwagę i wyszłam z wody zagłuszając szum wody śpiewem moich przyjaciół ptaków. Para labów żecz jasna zwróciła uwagę na ten dziwny zbieg okoliczności. Nastawiła uszy i nasłuchiwała. Oczywiście musiałam nie patrze pod nogi... Potknęłam się o kożeń i padłam tuż pod łapy Nuli z liściem na łbie, którego przez przypadek podpaliłam. Uśmiechnęłam się "łobuziersko" i zdmuchnęłam płomień.

(Nuli, cd?)

Od Tayro - CD historii Veary


- Może... No nie wiem.
- No cóż... Ja się chyba schowam, pa!
- Pa! - nie zdążyłem czegoś dodać, bo jej już nie było.
Westchnąłem i zawróciłem. Poszedłem do swojej jaskini. Jednak po drodze wpadłem na jakiegąś suczkę.
- Przepraszam! - powiedziała.
- Nie, to ja przepraszam, to moja wina.
Popatrzyłem na nią. Była piękną i uroczą suczką rasy owczarek australijski.
- Jestem Sonia - przedstawiła się.
- Miło mi, Tayro. Jesteś nowa, prawda?
- Tak, dopiero przybyłam.
- W takim razie trafiłaś świetnie. To naprawdę dobra sfora. Będzie ci tu dobrze.
- Mam nadzieję.
- Może cię oprowadzę?
< Sonia? >

sobota, 20 lipca 2013

Od Bleu

Któregoś dnia od śmierci Mamy poszłam do lasu. Nagle zza drzew wyszła Nula.
- Cześć Bleu!
- Cześć ciociu...
- Ech... Mój smutasku... Nie martw się... Wszystko się ułoży...
Ciocia przytuliła mnie jak to robiła Kisia.
- Jeśli kogoś bardzo kochasz to ten ktoś nigdy nie znika... Więc Ki żyje teraz w twoim sercu...
Uśmiechnęłam się przez łzy.
- Oj! - ciocia zerknęła na słońce.- Muszę już lecieć. Pa!
- Pa!
Gdy ciocia poszła zza krzka wyszedł Lucky...
(Lucky?)
PS Dlazego Ki nie ma w "Odeszli""?


Od Diabla

Wymyślilam nice opo od Diablo.
od czasu śmierci Ki, Bleu coraz częściej znikała w lesie i nie wychodziła z tamtąd przez kilka dni. ostatni poszła do lasui nie było jej od jakiś 3 tygodni... Strasznie się o nią martwiłem. Gdyby Ki jeszcze zyła było by inaczej... "Przestań Diablo! Gdybanie o przeszłości nic ci nie da!", besztalem się w myslach. Żeby nie zamartwiać się na śmierć poszedłem do lasu szukac Bleu. Znalazłem ją po godzinie, gdy siedziała przy małym strumyku.
- Dlaczego? Dalczego właśnie ją zabralaś? Przecież... Mama była dla mnie jedna z najważniejszych osob w życiu... Dlaczego właśnie ją zabrałaś?- pytała.
Nagle z pomiędzy drzew wyszła Lost...
(Lost?)

piątek, 19 lipca 2013

Od Lessi

- Hej Szen - powiedziałam
- Cześć Lessi
- Czy moglibyśmy się przejść ? - zapytałam
- Tak ale gdzie ? - spytał mnie samiec
- No nie wiem wybierz jakieś miejsce
- No dobra to chodź nad Jezioro Ontar - zapytał młody beta
- No dobrze - odpowiedziałam
Dotarliśmy zaczęliśmy się kąpać.
- Fajnie się z tobą czas spędza - powiedziałam sympatycznie
- Dzięki z tobą też - odpowiedział Szen

(Szen ?)

wtorek, 16 lipca 2013

Nowy członek - Sonia!



Imię: Sonia
Wiek: 3 lata
Płeć: samica
Rasa: owczarek australijski
Cechy: miła, odważna, lojalna, hojna,
Stanowisko: polująca
Żywioł: iluzja i natura
Moce: czytanie w myślach, niewidzialność, zadawanie bólu wzrokiem, władanie czasem, pole siłowe i język węży
Partner: szuka
Potomstwo: brak
Rodzina: nie znała
Historia: Zostałam wyrzucona z domu. Błąkałam się po lesie i spotkałam tą Sforę i się przyłączyłam.
Nick na howrse.pl: Violet15



Od Diablo - CD historii Ki

Wiedziałem, że nie ma już szans, by Ki przeżyła.
Wytarłem łapą łzy i warknąłem na ludzi.
Zacząłem na nich szczekać i biec w ich stronę.
Chcieli do mnie strzelić, ale nie mieli już naboju.
Ugryzłem jednego, a potem drugiego człowieka.
Po chwili byli martwi.
Podszedłem do Ki i wziąłem ją do lekarza.
lekarz wziął ją do jaskini, a po chwili wyszedł i pokiwał głową.
- Niestety - powiedział
(Nesty?)

poniedziałek, 15 lipca 2013

Od Shiv'a - CD historii Nari

Zamurowało mnie gdy Nari spytała czy będziemy razem. Samica patrzała wyczekująco.
- Nari wybacz ale nie - powiedziałem
- Ale dlaczego ? - spytała mnie Nari
- No bo ja ..... - zacząłem
- No bo co ? - spytała smutno samica
- No bo ja czuję coś do ciebie i Nelly
- Aha - powiedziała smutno Nari
- Nie smuć się niedługo wybiorę.
(Nari cd ? )

Od Rudego - CD historii Nesty

-Z jednej strony...bardzo chce tu zostać. Ale z tej drugiej...-spuściłem łeb
Nesty chyba zrozumiała, że chodzi o Jessy.
-Odkąd mamy szczeniaki w ogóle nie spędza ze mną czasu, i cały czas jakby taka obrażona...
Miałem wrażenie, że Jessy nigdy mnie nie kochała. Spojrzałem w dal.
-Czy jest jakieś inne wyjście...?- spytałem właściwie do nikogo
<Nesty>



Od Nesty - CD historii Rudego

Zastanowiłam się głęboko.
- Rudy, to twoja decyzja. Ja do niczego się nie zmuszam.. Wiedz tylko, że tutaj zawsze będzie twój dom - odpowiedziałam patrząc w jego oczy.
Rudy westchnął cicho. Zauważyłam ostatnio w nim zmiany, ale nie wiedziałam, że to z powodu Jessy. Myślałam, że są udana parą.
- Jest wiele powodów, abyś został - powiedziałam spokojnie. - Jednym z nich jest twoje potomstwo - Szasta, Snowiee i Lessi - rozbijesz im serce, jak odejdziesz.
- To trudny wybór - Rudy wpatrywał się w dal.
Położyłam mu łapę na ramieniu.

(Rudy?)

Shiv zmienia wygląd!

Shiv kupuje Niebiańską Wodę, dzięki której zmienia wygląd! Teraz wygląda tak:


Od Rudego

Dni dłużyły mi się strasznie. Jessy w ogóle nie chciała mnie słuchać. Nigdy mnie nie kochała, teraz dopiero to zauważyłem. Na przechadzce spotkałem Nesty. Widząc, jak smętnie się ciągnę, podeszła, i spytała o co chodzi.
-Jessy jest...szkoda gadać. Zrobiła się jakaś taka...na siłę- nie wiedziałem jak to określić- kiedyś mnie chociaż lubiła, a teraz...
-Rozumiem- powiedziała alfa
-Nie układa mi się tu...zastanawiam się nad odejściem, to chyba jedyne wyjście...
<Nesty>

Nowy członek - Aoi!




Imię: Aoi (Malwa)
Wiek: 10 mies.
Płeć: Ta piękniejsza... samica
Rasa: Ta, w której są zawarte wszystkie plusy prawie każdej rasy... kundelek
Cechy: Cóż... Aoi jest zwinnym szczeniakiem. Co prawda o życiu wie nie wiele, lecz jest sprytna i pomysłowa. Lubi poznawać nowych przyjaciół i często nachodzi im na głowę.
Stanowisko: To, które jest przepełnione wiecznymi zabawami... szczenię.
Żywioł: Te, które współgrają ze sobą... Natura i ogień
Moce: Potrafi rozpalić w każdej chwili i opanować płomień. Jej ważnym plusem, jest też możliwość przywoływania różnych zwierząt (komunikacja z nimi)
Partner: Jak na razie jej partnerem jest zabawa.
Potomstwo: -
Rodzina: Niestety nie ma tego, co najważniejsze.
Historia:
Po świecie krąży wiele historii, legend, opowieści... A ty chcesz poznać właśnie moją?
Historia ma zaczyna się w lesie, miejscu gdzie człowiek pokazuje swoją mroczną stronę.
Zaraz po urodzeniu zostałam odłączona od matki… Nie opowiem wam tego tak dokładnie jak powinnam, ponieważ byłam jeszcze ślepa. A więc po natychmiastowym rozstaniu zostałam porzucona w lesie. Słyszałam tylko warkot, zgrzyt zamykanych i otwieranych drzwi i… Płacz. Nie mój, nie psi lecz… Ludzki. Tak, płacz ludzkiego szczenięcia. Było pewne, że zdechnę w samotności nawet nie żując piękna świata. Jednak miałam szczęście zostać znalezioną przez
Ayumi. To dzięki niej mogę wam to opowiadać… Ona nadała mi moje prześliczne imię i to ona mnie wychowała. Nie była psem, lecz samotnym wilkiem. Żyłam z nią całe 10 miesięcy, kiedy stało się coś co zmieniło mój los. Mama pokazywała mi poszczególne rośliny i tłumaczyła na jakie choroby pomagają. Nagle usłyszałyśmy ujadanie psów. Ayumi pośpiesznie wzięła mnie w pyski i wrzuciła do nory. Zdołała tylko rzucić do mnie:
-Tu już kończy się nasza wspólna historia. Ucieknij stąd jak najdalej! Pamiętaj, że zawsze będę cię kochać!
Ujadanie dało się słyszeć z coraz bliższej odległości. Ayumi zwinnie przeskoczyła krzaki, które przykrywały nasz dom. Widziałam jak biegnie pełna gracji i wolna od strachu. Jedyne co potem usłyszałam to ostatni strzał, skomlenie i okrzyki zachwytu ludzi… Przerażona następnego dnia biegłam ile sił przed siebie. Po drodze widziałam ślady psów, koni… Na końcu wielka plama krwi… Zaskomlałam, lecz biegłam dalej. Moja podróż dobiegła końca właśnie tu…
Nick na howrse.pl: Nala_Hors♥



Przeprosiny od Nesty

Bardzo, bardzo, bardzo was przepraszam, za ostatnie zaniedbanie Sfory z mojej strony. Wiecie, są wakacje i ciągle zapylam w nogę na podwórku ;p. Wracam późno wieczorem, a wtedy już nie mam sił na zajrzenie tutaj.
Chciałabym także przeprosić nasze kochane Bety, które musiały tyle robić przez ten czas. Teraz się to juz zmieni, obiecuję ;*
~Nesty

Lessi, Szasta i Snowiee dorośli!

Szczeniaki Jessy i Rudego dorośli. A oto i one:
Imię: Lessi 
Wiek: 1 rok
Płeć: samica
Rasa: mieszaniec ( wilczak , husky ) 
Cechy: Kiedyś wesoła i towarzyska teraz woli przebywać w samotności , pewna siebie , przyjacielska , rzadko rozmawia z innymi nie jest jednak nie śmiała. Jest bardzo silna , cierpliwa , godna zaufania , ciężko z nią utrzymać kontakt często znika w lesie. Bardzo szybka , nikomu się nie zwierza jak się zwierzy to takiej osobie której bardzo ufa. Kocha polować jest w tym świetna , jak walczy to zawsze do końca. 
Stanowisko: Strażniczka 
Żywioł: powietrze i ziemia 
Moce: potrafi latać , zamienia się w powietrznego psa , hipnotyzuje swoimi oczami , doskonale opanowała swoje żywioły , czyta w myślach 
Partner: podoba jej się Lucky ale nie wie czy ma u niego szansę , lubi go za to jaki jest. 
Potomstwo: brak ale bardzo by chciała 
Rodzina: tata - Rudy mama - Jessy rodzeństwo : brat - Szasta siostra - Snowiee
Historia: Urodziła się w tej Sforze , jest z tego dumna i ma marzenia o założeniu tutaj rodziny 
Nick na howrse.pl: wiki i nata

Imię: Szasta (mówią mu Czarny)
Wiek: rok
Płeć: samiec
Rasa: mieszaniec (wilk, wilczak.,husky)
Cechy: trochę wstydzi się, że jest Huksy'm, miły, sprytny, wyjątkowo ambitny, broni swojego zdania, i tych, którzy na to zasługują, mistrz ciętej riposty, spokojny, śmiały, zawsze wie co powiedzieć, nie da się go przegadać, inteligentny- tą cechą się zwykle kieruję odważny, spokojny, przyjacielski, lubi pocieszać, śmiały, zawsze walczy o swoje, doskonały przywódca, choć nie lubi się chwalić, szybki, waleczny, ruchliwy, po tacie: wierny, solidarny honorowy
Stanowisko: naganiający
Żywioł: ogień, czas
Moce: wszystkie związane z żywiołami, lata, mienia się w dowolne stworzenie na ziemi, przybiera dowolną formę, kolor i kształt,na wiele rodzajów jadu
Partner: chciałby znaleźć prawdziwą miłość
Potomstwo: brak
Rodzina: rodzice: Rudy i Jessy rodzeństwo: Snowiee Lessi
Historia: Urodzony i wychowany tu
Nick na howrse.pl: lilena11

Imię: Snowiee (mówią jej White albo Biała)
Wiek: 1 rok
Płeć: samica
Rasa: mieszaniec (wilk, wilczak.,husky)
Cechy: miła, przyjacielska, zabawna, nikt jej nie podskocz, zawsze wie, co powiedzieć, trzyma sztamę z bratem, rozbrykana, odważna, ambitna, niczego się nie boi, lubi towarzystwo podobnych do niej. Piękna, czasem wredna i zlośliwa. Mistrzyni ciętej riposty,jest bardzo dumna, że jest w ok. 90% wilkiem, po tacie: wierna, solidarna, honorowa, świetnie walczy, silna super szybka, ma swoje zdanie, i zawsze go broni
Stanowisko: naganiająca
Żywioł: woda, czas
Moce: wszystkie związane z żywiołami, potrafi zmieniać się w dowolne zwierze na ziemi, przybiera dowolną formę, kolor i kształt,na wiele rodzajów jadu
Partner: szuka, może uda się znaleźć podobnego
Potomstwo: brak
Rodzina: rodzice: Rudy i Jessy rodzeństwo: Szasta Lessi
Historia: Urodzona i wychowana w tej sforze
Nick na howrse.pl: lilena11

Od Ki- CD historii Diablo

- No jasne! A gdzie?
- Może do lasu...
- Dobra! Chodźmy!
Poszliśmy. Gdy weszliśmy do lasu w oczy rzuciła nam się martwa sarna. Ale nie wyglądała aby zabiło ją jakieś zwierze. W gardle miała 3 dziwne rzeczy. Wyglądały mniej więcej tak:

 - Co się stało?- zapytał Diablo.
- Nie wiem. Idźmy dalej.
Przeszliśmy kawałek. Nagle usłyszałam strzał.
 - Za drzewo!- krzyknęłam i wepchnęłam za olbrzymi dąb. Sama po chwili dostałam w brzuch i padłam bez czucia na ziemię. Ostatnią rzeczą jaką widziałam był zrozpaczony Diablo, który wołał:
(Diablo? Będę tęsknić w psim niebie...)

niedziela, 14 lipca 2013

Od Casy - CD historii Alexa

-Tak,bardzo.To najpiękniejszy kwiat jaki w życiu widziałam...och i jeszcze ten jego wspaniały zapach.
-Bardzo się cieszę,że Ci sie spodobał.Długo go szukałem.
-Oj ty mój biedny...zmęczył się na poszukiwaniach kwiatka dla ukochanej?-zażartowałam trochę z mojego Alex'a.
Od czasu kiedy mieszkaliśmy razem,czyli od niedawna często właśnie tak sobie z niego żartowałam.
-Kocham Cię.-powiedział Alex.
-Wiem i dlatego to wykorzystuję!-znowu z niego zażartowałam,a potem czule go pocałowałam.-Nie no ja Ciebie troszeczkę też...

(Alex?)

Od Nari - Cd historii Shiv'a

-Ona jest przepiękna,ale pusta.Nie ma tu uczuć,radości i smutku,nie ma śmiechu.Jest tylko samotność.-rzekłam i spuściłam nisko głowę.
-Nie smuć się.Nie będziesz samotna.Będę Cię odwiedzał.-próbowaol pocieszyć mnie Shiv.
-A może byś ze mną zamieszkał?Wtedy na pewno nie będę czuła się samotna!-krzyknęłam z nadzieją.
-Raczej nie.No wiesz ja mam swoją własną jaskinię, a poza tym co powiedzieliby inni.Zrozum mnie proszę.
-No okej...rozumiem.
-Na pewno sie nie gniewam.-powiedziałam mając już w głowie nowy pomysł.-Czy chcesz zostać moim partnerem na zawsze?-zapytałam śmiało,ale jednak nieśmiało.

(Shiv?)

sobota, 13 lipca 2013

Od Lessi i Szasty

- Hej Szasta - powiedziałam
***
-czego chcesz?- spytałem z wymuszoną grzecznością
****
- Czy możemy się przejść? - spytałam
***
Wstałem wymuszonym uśmiechem, i poszedłem za siostrą
****
Po chwili zaczęłam coś do niego mówić.
***
Lessie zaczęła coś strasznie przejęta mówić. Niby słuchałem, niby rozglądałem się w okół siebie. Pół na pół
****
Po chwili powiedziałam:
- Jutro o 16 nie będzie mnie z mamą.
***
Szliśmy dalej. Poczułem na sobie jej pytające spojrzenie
-Dlaczego?- spytałem wymuszonym tonem
***
- Bo musimy - powiedziałam - wyruszamy.
***
-Wyruszcie-gdzie?
**
- Mama nie powiedziała - odparłam
***
-Mhm...-mruknąłem
****
Poszliśmy dalej.
****
Od razu wiedziałem, że to jej ,,przejście się" to nic ciekawego. Ale Snowiee akurat była gdzieś z tatą
****
Po chwili rozdzieliliśmy się ja poszłam w las zobaczyłam jezioro a wyglądało ono tak :
***
Byłem wkurzony na Lessie. Po jakiego grzyba mnie ciągnęła, jak i tak zaraz gdzieś polazła
****

czwartek, 11 lipca 2013

Od Aksima

Dzisiaj całą noc myślałem o Nelly. Chcę ją jeszcze lepiej poznać. Tyle, że ostatnio prawie wcale jej nie widziałem. Do tego doskwiera mi samotność. Nie tak ma wyglądać moje życie...
Wyszedłem z jaskini i poszedłem do Ogrodu di Amore. Nie wiem po co, tak sobie. Niestety bardziej przez to nasiliła się moja samotność. Z przyklejonym sztucznym uśmiechem łaziłem w obie strony. Zauważyłem w pewnej odległości zbliżające się dwa psy. Zapewne para. Chciałem się wycofać, ale jeden z nich mnie już zauważył, bo podniósł głowę. Czekałem, aż się zbliżą. Gdy były blisko, miałem mieszane uczucia. Mam towarzystwo, to fakt, ale to jest para, a ja nie mam nikogo, kto mnie bardzo kocha.
Tak, to zdecydowanie para.
- Cześć, Aksim - przywitała się samica.
< jakiś pies, który ma partnera niech kontynuuje >

Od Veary - CD historii Tayro

- Ok - ruszyłam pierwsza.
Tayro podbiegł do mnie. Po chwili byliśmy na miejscu. Stanęłam na klifie i przyjrzałam się wodzie.
- Na co patrzysz? - spytał Tayro, który akurat podszedł.
- Na lustro wody. Nie wydaje się spokojna.
- I?
- I to, że nie powinniśmy wchodzić. Będzie burza.
- Napewno? - pies nie wydawał się zadowolony.
- Tak.
- No dobra. To co robimy?
- Ja nie mam pomysłu. Burza nie jest dla mnie przyjacielska...
- Nie sterujesz pogodą?
- Steruję, ale znam się na tyle dobrze, że robię to w ostateczności.
- Acha.
- To może ty mi powiedz: co robimy?
< Tayro? >

Od Tayro - CD historii Veary

- Przyglądam się jak śpisz na ziemi - uśmiechnąłem się.
- Bardzo śmieszne - Veara wytrzepała się i przyjrzała mi się.
- No co? - spytałem.
- Nic, nic, tylko jeszcze cię w sumie nie widziałam.
- Acha, rozumiem.
- A co ty t u t a j robisz?
- Przechodziłem nieopodal przy rzeczce i ujrzałem kogoś na ziemi. Myślałem, że to trup i przyszedłem.
- Miło mi - zmrużyła oczy.
- No weź, żartuję sobie!
- Ja wiem, ale twoje żarty nie są śmieszne - trochę się uśmiechnęła.
- Może ich nie rozumiesz?
- Rozumiem, ale mnie nie śmieszą.
- No cóż. Idziemy nad jezioro?
< Veara? Sorry, że tak długo, nie zauważyłam >

Od Lei - CD historii Veary

- Ty też - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szczerze.
Uśmiech na pysku Veary szybko jednak znikną.
- Co się stało?
Suczka westchnęła.
- Muszę już iść. Ale może się jeszcze kiedyś spotkamy?
- Tak, chętnie! To kiedy?
- Może być czwartek?
- Tak, jasne.
Pożegnałyśmy się, a ja wróciłam nad jezioro. Obejrzałam się w jego lustrze ponownie. Widzę siebie wyraźnie. Ciekawe, jak to jest być niewidomym od urodzenia i nawet nie wiedzieć jak się wygląda? Jak wygląda kolor? Albo nagle stracić wzrok...
Właśnie! Wiem, gdzie teraz pójdę.
Pobiegłam do ciemnych jak noc grot w górach Fesens. Żeby było jeszcze ciemniej przysłoniłam wejście dużym głazem. Nic nie widziałam. Byłam jak niewidoma. I o to chodziło.
Spacerowałam w te i we w te, posługując się każdym zmysłem oprócz wzroku. To było naprawdę dziwne uczucie. W jednej chwili zapomniałam jak wyglądam, jak wygląda świat na zewnątrz. Ślepe psy mają okropnie...
Moje zmysły węchu i słuchu polepszyły się w ciemności. Słyszałam każdy, nawet najcichszy dźwięk. Jednym z takich dźwięków było ciche "puch, pack, puch, pack", jak poduszka stykająca się z ziemią. To zdecydowanie opuszki łap i pazury stykające się z ziemią. Ktoś idzie.
Do groty wpadło trochę oślepiającego mnie światła i jakiś pies wszedł do środka. Rozległo się głośne i pewne:
- Czy ktoś tu jest? - ton głosu wskazywał, że to pies, nie suczka, chociaż zawsze mogę się mylić...
< Kto dokończy? Najlepiej pies, ale nie koniecznie >

Od Veary - CD historii Lei

- Co robisz? - spytałam.
- A w sumie to nic, a co?
- Bo wiesz, ostatnio doskwiera mi samotność...
- Możemy się na przykład razem przejść, albo popływać.
- Popływać, gorąco dzisiaj! - zamerdałam swoim krótkim ogonkiem.
- Okay, to chodźmy! - Lea zbiegła bardzo szybko z urwiska i z dużym pluskiem wpadła do wody. Żeby nie zostać w tyle zeskoczyłam z klifu obok i chlapnęłam równie mocno. Zaczęłyśmy się śmiać i chlapać. Zabawa była przednia. Jednak niestety nie trwało to długo, bo zaraz niebo się zachmurzyło. Wyszłyśmy całe mokre z jeziora. Wytrzepałam się, zaraz po mnie zrobiła to Lea, przez co znowu byłam mokra. Obie się zaśmiałyśmy.
- Fajna jesteś - powiedziałam.
Nagle przypomniałam sobie, że dzisiaj pełnię wartę na północy...
< Lea? >

Od Lei

Wstałam dzisiaj wcześniej niż zwykle. Odkąd Asta się wyprowadziła doskwiera mi samotność. Przyzwyczaiłam się do jej obecności bardziej niż do dzielenia jaskini z nikim. Wprawdzie suczka odwiedza mnie czasem, ale i tak ostatnio coraz rzadziej. Przy niej czuję się jak stara panna.
Ostatnio cały czas śnią mi się koszmary. Występuje w nich często Asta, bez Kira, beze mnie, bez nikogo. Martwię się o nią. Jednak to sny, a sny są wytworem wyobraźni. Chyba.
Opuściłam jaskinię szybkim truchtem i w tym samym tępie dotarłam do jeziora Ontar. Na pierwszy rzut oka byłam sama. Przejrzałam się więc w wodzie. Jestem ładnym, zgrabnym hovawartem. I nikt mnie nie chce. Dlatego, że jestem inną rasą? Wątpię, przecież zewnętrzna warstwa liczy się na wystawach, nie w miłości. Ale skoro nikt mnie teraz nie kocha, to znaczy, że ma tak być. Poczekam na prawdziwą miłość.
Nagle za moimi plecami uszłyszałam szmer. Odwróciłam się i zobaczyłam szuczkę. Dobrze, że nie samca, bo jakoś nie mam ochoty z żadnym rozmawiać.
- Cześć! - odezwała się przyjacielsko.
- Cześć - odpowiedziałam ciszej, ale również wesoło.
< jakaś samica? >

Od Alexa - CD historii Casy

Witaj kochanie - powiedziałem i pocałowałem Casy.
- Cześć - powiedziała z uśmiechem.
- Dlaczego tak wcześnie wstałaś? - zapytałem.
- Chciałam zobaczyć wschód słońca - powiedziała Casy.
- Zdrzemnij się jeszcze trochę - powiedziałem.
- Dobrze powiedziała Casy i położyła się spać.
Gdy Casy spała pobiegłem aby coś zrobić. Gdy już zrobiłem to co miałem zrobić wróciłem do groty. Casy akurat się obudziła, dałem jej to:
- To dla Ciebie kochanie - powiedziałem.
- Dziękuję - powiedziała Casy z uśmiechem.
- I jak podoba Ci się? - zapytałem.


< Casy, podoba Ci się?>

Od Bleu - CD historii Szena


- Nie trzeba... Ale jeśli chcesz...
- To chodźmy!
Wiedziałam co ma na myśli.
- Szen...
- Co Bleu?
- My nie możemy być razem...
- Ale dlaczego!?
- Ponieważ jak ostatnio spotkałam Nesty to ona powiedziała, że Bety nie mogą być zajęte przez rodzeństwo...
(Szen?)

Nowy członek - Wega!


Imię: Wega
Wiek: 2 lata
Płeć: Samica
Rasa: Owczarek Niemiecki długowłosy
Cechy: Miła, przyjazna, pomocna, opiekuńcza, odważna, dla wroga bezlitosna, szybka, zwinna, umie postawić na swoim.
Stanowisko: Wypatrująca
Żywioł: Woda, powietrze
Moce: Prędkość światła, wszystko związane z powietrzem.
Partner: Wpadli jej w oko Hachi i Takashi.♥ Jednak nie wie w którym jest " to coś"...
Potomstwo: Brak.
Rodzina: Mama - Wenecja, Ojciec - Magnes, Siostra - Wenee
Historia: Wega był psem policyjnym, jej właścicielka bardzo ją kochała. Wega miała dom, rodzinę czyli wszystko co jej trzeba było do szczęścia. Pewnego dnia w domu był pożar. Wega przez 2 dni dzielnie i z walką szukała swojej właścicielki. Niestety właścicielki nie znalazła. Wega nie miał nikogo więcej. Błąkała się po ulicy z myślą, że wszystko się ułoży. Że znajdzie swojego ukochanego i razem będą szczęśliwi. W końcu po długich poszukiwaniach trafiła tu...tu do swojego nowego domu i rodziny czyli do Sfory Psiej Duszy.
Nick na howrse.pl: Maja2081

środa, 10 lipca 2013

Od Shiv'a - CD historii Nari

Zaskoczyłem się tym co powiedziała ale ja sam nie wiedziałem kogo kocham Nari czy Nelly.
- Coś mówiłaś ? - spytałem
- Nie nic , nic - odpowiedziała Nari
Znalazłem piękną jaskinię dla Nari a wyglądała ona tak :
- I jak ci się ona podoba ? - spytałem
- Ona jest...- zaczęła mówić ale nie skończyła
- No jaka ? - spytałem
- Prze...przepiękna - wykrztusiła to z siebie


(Nari?)

Od Nari - CD historii Shiv'a

-Czy ty z kimś chodzisz?
-Na razie nie,a co?
-Nie nic.-powiedziałam dość cicho.
Po chwili zaczęłam żałować mojego pytania.To mogło przecież zepsuć wszystko.Aby to jakoś umilić znowu wtuliłam się w jego sierść.Tym razem specjalnie.
-Mięciutki jesteś.-powiedziałam zapominając się trochę.
-Wiem.
-A ja czuję,że chyba się zakochałam...-powiedziałam sama do siebie rozmarzona.

(Shiv?)

Od Casy - CD historii Alexa

Kiedy doszliśmy na naszej jaskini położyłam się na zrobionym przez siebie posłaniu i zamknęłam oczy,by marzyć.Była całkowita cisza,gdy Alex szturchnął mnie w łapę kładąc się obok mnie.
-Ał...-krzyknęłam odruchowo.
-Oj przepraszam.
-Nic się nie stało.
Poczułam motylki w brzuchu.
-Dobranoc.-zakończyłam szybko i poszłam spać.
Następnego dnia z samego rana,kiedy Alex jeszcze spał wyszłam przed grotę przywitać słońce,bo był akurat jego wschód.Po chwili Alex zaszedł mnie od tyłu i powiedział:

(Alex?)

Od Alexa - CD historii Casy

- Lepiej od razu - powiedziałem.
- Dobrze, więc chodźmy - powiedziała Casy i poszliśmy do jaskini jej rodziców.
Gdy dotarliśmy przywitałem się z rodziną Casy. Powiedzieliśmy jej jak się spotkaliśmy. Rozmawialiśmy przez dwie godziny, Casy po długim milczeniu się odezwała:
- To my już mamo idziemy, chcemy mieć tez trochę czasu dla siebie.
Po tych słowach, poszliśmy z Casy do naszej jaskini.

< Casy, dokończ>

Od Casy - CD historii Alexa

Ucieszyłam się pozytywną odpowiedzią na pytanie o szczeniaki.Też byłam zdania, aby jeszcze poczekać.
W głębi serca jednak śpieszyło mi się do tego, ale wiedziała,że mój rozum wie lepiej.Kiedy już do mojej,teraz naszej groty zapytałam:
-Kochanie jak myślisz.Czy powinniśmy iść powiedzieć o nas moim rodzicom czy poczekać?

(Alex?)

Od Alexa - CD historii Casy

Oczywiście - wykrzyknąłem - ale może na razie poczekajmy.
- No dobrze - powiedziała Casy z uśmiechem - chodź pokażę Ci moją jaskinię!
- Dobrze - powiedziałem i poszyłem za Casy.
Gdy dotarliśmy Casy powiedziała:


< Casy, dokończ>

Nowa para!

Mamy nową parę, są to Alex i Casy.
Życzymy im dużo szczęścia i ogromnej rodziny.











Alex & Casy

Od Casy - CD historii Alexa

-Tak zostanę,ale...
-Ale co?Coś nie tak?-zapytał zaniepokojony.
-Ale zamieszkamy u mnie.
-Dobrze,dobrze kochanie.
-I jeszcze jedno.Czy ty chciałbyś mieć szczeniaki?

(Alex?)

Od Alexa - CD historii Casy

Tak - powiedziałem - ale mam wątpliwości czy ty mnie też.
Casy bez zastanowienia powiedziała:
- Tak.
- Przejdziemy się? - zapytałem niepewnie.
- Jasne - powiedziała Casy i poszliśmy.
Po paru minutach Casy się zapytała:
- Dokąd idziemy?
- Zobaczysz - powiedziałem i przyśpieszyłem kroku.
Wkrótce dotarliśmy na Skałę Słońca i wtedy zapytałem:
- Casy, czy zostaniesz moja partnerką?

< Casy, twoja decyzja>

wtorek, 9 lipca 2013

Od Shiv'a - CD historii Nari

- Nie martw się to tylko inne wilki - uśmiechnąłem się
- Na pewno ? - spytała samica
- Tak chodź dalej - powiedziałem
Zaczęliśmy iść. Krążyliśmy , i tak w kółko wtedy samica mnie zapytała :

(Nari)

Od Nari - CD historii Shiv'a

Zaczęliśmy iść.Poruszaliśmy się w całkowitej ciszy.Nagle usłyszałam jakiś trzask.Odruchowo wtuliłam się w sierść Shiv'a.Trochę się tym zawstydziłam,więc szybko się odsunęłam.Wtedy Shiv powiedział:

(Shiv?)

Od Shiv'a - CD historii Nari

- Hej jestem Shiv - przedstawiłam się
- Cześć jestem Nari - odpowiedziała samica
- Czemu chodzisz tak sama? - spytałem
- No bo ja właśnie szłam szukać swojej własnej jaskini
- Aha a czy mógłbym poszukać jej z tobą ? - zapytałem
- Tak - odpowiedziała samica
(Nari?)

Od Casy

Pewnego dnia pomyślałam sobie,że nie chcę już dłużej żyć w niepewności czy Alex mnie kocha czy nie.Na początku poszłam znaleźć dla siebie jakąś grotę.Na szczęście udało mi się to szybko.Była dość jasna i wygodna przynajmniej jak dla mnie.Kochałam patrzeć się w niebo,a z mojego domu był idealny widok,ponieważ znajdował się on na wzgórzu.Potem szybko zaczęłam biegać po terenach Sfory i szukać Alexa.Jednak z początku nigdzie nie mogłam go znaleźć.Kiedy już go wreszcie odnalazłam na powitanie zadałam mu tylko jedno pytanie:
-Czy ty mnie kochasz?

(Alex?)

Alex dorósł!

Alex dorósł, wygląda teraz tak:

Imię: Alex
Wiek: 1 rok
Płeć: Samiec
Rasa: Golden Retriever
Cechy: Miły,uprzejmy, pewny siebie, szczery,
Stanowisko: Strażnik
Żywioł: mrok i czarna magia
Moce: wszystkie związane z jego żywiołami
Partner: Podoba mu się Casy, ale nie wie czy ona go zechce..
Potomstwo: Chce je mieć.
Rodzina: Nie zna.
Historia: Gdy miał 5 miesięcy, kłusownicy napadli na jego rodzinną sforę. Błąkał się po świecie, aż spotkał Nesty, która zgodziła się go przyjąć do Sfory Psiej Duszy.
Nick na howrse.pl: michał187

Od Nari - CD historii Kir'a

-Nie.Jestem cała.-powiedziałam i spuściłam głowę.
-Coś się stało?
-Nie nic.
-Na pewno?
-Na 100%.
Tak naprawdę byłam zawiedziona,że to akurat on mnie uratował. Gdyby był to wolny samiec to może coś z tego było,ale był to Kir,który jest z Astą...
-Okej to ja już pójdę.
-Okej możesz iść.Dzięki za pomoc.-powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
-Nie ma za co.Pa!-krzyknął na pożegnanie i odbiegł.
-Pa.-powiedziałam przyciszonym głosem i też zaczęłam powoli iść.Kiedy byłam już w grocie doszłam do wniosku,że może przyczyna braku partnera jest brak swojej własnej jaskini.Zatem postanowiłam wybrać się na poszukiwania własnych czterech ścian,kiedy w wejściu do jaskini mojej rodziny stanął jakiś samiec.Jednak nie był to ani mój tata,ani Fil,ani Szen,ani Kir.

(Jakiś samiec?)

Od Kir'a i Rei

- Hej wreszcie jesteś - powiedziałem

- Yhym.

- Co ci jest ? - spytałem

- Nie pytaj.- odpowiedziała Rei groźnie

- Grozisz mi ? - spytałem siostra na mnie spojrzała wystawiłem na nią kły

- Nie wiem, co ci w tym szło na groźbę, ale teraz sam się prosisz.- wystawiła kły

Zaczęliśmy się gryźć wtedy wbiegł Sveri

- Rei! Shiv. Dosyć. Gdzieś ty była. Czemu walczycie?

- Bo tak - mruknąłem

Sver z niedowierzaniem popatrzył na rodzeństwo

Ugryzłem siostrę.

Rei zmieniła się w ognistego węża i oplotła się wokół brata dusząc go

Nie mogłem oddychać siostra mnie puściła i uciekłem zostawiając ją

- Mam już dość cię ! - krzyknąłem
Rei kłapnęła zębami i pobiegła w drugą stronę.

- Ja ciebie też!

Biegłem do granicy sfory.

- Biegnij! Biegnij!

- Tak i pobiegnę i nie wrócę już nigdy - powiedziałem po chwili strzelił do mnie hycel zostałem uśpiony

Rei rzuciła się na hycli. Było ich 5-ciu. Za pomocą mocy sprawiła, że zapadli w śpiączkę, a Shiv się obudził.

Poszedłem dalej

- A co z nimi?

- Z kim ?

Rei przewróciła oczami
- No, z hyclami

- Zrób co chcesz - powiedziałem

Rei spaliła hycli

Poszedłem dalej ale Rei mnie zatrzymała

- Co zamierzasz?

- Sam nie wiem - powiedziałem

- Co się ostatnio dzieje z nasza rodziną?...

- Idę w świat najwyżej umrę z głodu 

Pobiegłem daleko ale ona mnie złapała 
Przewróciła oczami

- Nie zostawiaj mnie...

- Dlaczego ? - spytałem zdziwiony 

- Bo nie chcę cię stracić. Jesteś moim bratem

- No ja rozumiem ale ja nie powinienem tu chyba być - powiedziałem niepewnie 

- Nie pasuje tutaj 
- Niby czemy?

- Z czego się śmiejesz? - spytałem 
Zaśmiała się

-Z ciebie. Jeśli ty tu nie pasujesz, to co mam ja powiedzieć?

- A co mnie to ? - spytałem zdenerwowany

- Jestem Wyrocznią, a ty masz tylko fanaberie! To JA tu nie pasuję!

-Yhy na pewno już ci wierze - powiedziałem 

- Jesteś niemożliwy!

- No brawo - powiedziałem i poszedłem dalej 

Poszła nad wodę

Poszedłem dalej myślałem żeby nie skoczyć z mostu ale jednak nie postanowiłem iść nad Jezioro 

- Łazisz za mną?

- Nie - powiedziałem - po prostu chciałem się przejść

Nic z tym nie robiłem tylko patrzałem co ona robi 
Zanurkowała

Wypłynęłam na powierzchnię z bardzo rzadkim kwiatem morskim w pyszczku. Kwiat był duży i przypominał przeźroczystą, szklaną kulę o grubych ścianach. Położyłam kwiat na ziemi i za pomocą swoich mocy umieściłam w jego wnętrzu zimny, złoty ogień.

Od Kir'a - CD historii Nari

Usłyszałem jak ktoś woła o pomoc. Pobiegłem szybko nad wodospad bo tam usłyszałem wołanie o pomoc. Zauważyłem samicę która się topiła. Po chwili nie widziałem już samicy wpadła pod wodę. Zamieniłem się w wodnego psa i ją wyciągnąłem z wody. Samica otworzyła oczy a ja ją spytałem:
- Nic ci nie jest ? - spytałem

<Nari>

poniedziałek, 8 lipca 2013

Od Nari

Pewnego dnia leżałam sobie nad wodopojem,ponieważ było bardzo upalnie.W takie dni nie wiem dlaczego,ale często myślę o swoich problemach.Teraz właśnie myślałam o tym,że nie mam partnera,ani szczeniaka o którym zawsze tak marzyłam.W sforze jest tyle samców,a żaden nie chce ze mną być.Czułam się samotna...Casy była już prawie z Alex'em,a Fil zawsze był sam,więc myślałam,że chce żeby tak zostało.Bardzo doskwierała mi ta samotność.Nie chcąc się tak dalej nad sobą użalać weszłam do wody.Niestety złapał mnie skurcz.Zanim zniknęłam w wodzie zdołałam tylko krzyknąć:
-Pomocy!

(Jakiś samiec?)

Nowa Para!

Mamy w watsze nową parę, są nią Kir i Asta
Gratulujemy i życzymy szczęśliwego związku.















Kir & Asta

Od Kir'a i Asty

- Hej jestem Kir - przedstawiłem się - a ci jak na imię ?
- Asta, miło mi - uśmiechnęłam się - przejdziemy się?
- Jasne - uśmiechnąłem się
Ruszyliśmy przed siebie. Trochę rozmawialiśmy, po czym zapytałam:
- A tak właściwie to dokąd idziemy?
- Zobaczysz - uśmiechnąłem się lekko
Po chwili dotarliśmy na Wysepkę di Amore
- I jak ? - spytałem po chwili
Zaniemówiłam. Nigdy tu nie byłam, tylko trochę słyszałam o tym miejscu.
- Żyjesz? - zaśmiał się Kir.
- Tak. Jest... Jest... Cudownie! - uśmiechnęłam się i podeszłam bliżej wody, aby się rozejrzeć po okolicy
- Wiedziałem że ci się tu spodoba - uśmiechnąłem się
- Nawet bardzo - nachyliłam się nad wodą. Nagle zsunęła mi się łapa i prawie wpadłam do wody, ale na szczęście w porę złapał mnie Kir.
- Nic ci nie jest ? - spytałem
- Chyba nie... - ruszyłam wszystkimi łapami po kolei - nie, wszystko dobrze. Dzięki.
Po chwili usiedliśmy blisko siebie.
- Wiesz co... - zacząłem
- Co? - zapytałam i mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Ja się chyba w tobie zakochałem - powiedziałem
Wtuliłam się w sierść Kira i powiedziałam:
- Ja chyba w tobie też - uśmiechnęłam się.
- Kocham cię zostaniesz moją partnerką ?
- No nie wiem... - powiedziałam niepewnie, a pies lekko spuścił głowę. Potem, widząc minę psa, dodałam - Oj, żartuję! Tak!
Pocałowałem samicę i poszliśmy rozmawiając.

sobota, 6 lipca 2013

Od Nuli

Pewnego dnia leżałam sobie na łące i rozmyślałam nad swoim życiem.Moje szczeniaki są już dorosłe.Casy bardzo dobrze sobie radzi w dorosłym życiu.Rufi'ego niestety często nie ma (ciągle chodzi na polowania chociaż nie ma już takiej potrzeby),a ja siedzę w jaskini lub przechadzam się po terenach Sfory.Zapomniałam już o romantycznych kolacjach lub randkach z Rufi'mNie mam zbyt wielu przyjaciół,więc nie mam z kim porozmawiać.Lecz kiedy tak sobie rozmawiałam usłyszałam pewien nieznany dotąd głos:
-Cześć.Dlaczego jesteś taka zamyślona.Jesteś smutna?

(Ktoś dokończy?)

Od Diabla

Wreszcie jest dzień bez burzy czy deszczu.
Wreszcie, mogę wylegiwać się na  zielonej miękkiej trawy.
Takie dni są najlepsze.
Przyznajcie to sami.
Zamiast siedzieć w jaskini, można siedzieć nad rzeczką...
Wyjść gdzieś na spacer z np. ukochaną czy ukochanym lub po prostu przyjacielem!
Dziś postanowiłem że wyjdę z Ki gdzieś. Na mały spacerek, aby odpocząć od tego wszystkiego.
Podszedłem do niej z uśmiechem i powiedziałem.
- Ki, może pójdziemy gdzieś na spacer?
Samica popatrzyła na mnie
(Ki?)

Od Muse

Stanowisko Wojownika jest trochę nudne...
Nic się nigdy nie dzieje.
Alfy nie wysyłają nikogo na jakieś misje...
Panuję tu taka nuda! 
Chyba w tym roku praca wojownika polega na leżeniu na lenistwie!
Tak to nie może być!
Chociaż by był jakiś trening porządny co dwa dni, od razu było by lepiej...
Chociaż nasi wojownicy nie stracili by kondycji.
Nagle podszedł do mnie jakiś pies.
Przyjrzałam się mu i po woli wstałam.
- Coś chcesz mi powiedzieć? - popatrzyłam na niego 
(Ktoś dokończy oprócz Alf? xd)

piątek, 5 lipca 2013

Casy dorosła!

Casy dorosła i wygląda teraz tak:

Imię: Casy
Wiek:1 rok
Płeć: samica 
Rasa: Borzoj
Cechy: Kiedyś:nieśmiała, niepewna, sprytna, wierna, kochająca, przywiązana do bliskich.Teraz trochę bardziej otwarta,pewna siebie.Odkryła,że jest też bardzo,bardzo marzycielska i czasami dość poważna.
Stanowisko: Chciała być lekarzem,ale niestety to stanowisko nie było już wolne.Jest jednak obrońcą.
Żywioł: natura
Moce: rozmowa z roślinami,uzdrawianie,niespodziewane znikanie,panowanie nad wiatrami,wodą i ziemią,
Partner: W szczenięcych latach kochała Alexa,ale teraz nie wie czy to jest prawdziwa miłość...
Potomstwo: barzdo by chciała
Rodzina: przybrana: mama-Nula, tata-Rufi, siostra-Nari, brat-Fil,
biologiczna:matka - Nova, ojciec - Man, siostra - Kesley
Historia: Urodziła się w kochającej rodzinie. Po kilku miesiącach została porwana przez ludzi. Zdołała jednak uciec. W pewnym momencie spotkała Nesty, alfę SPD. Została tam.Potem poznała Nulę i pokochała ją jak mamę.Stała się jej przybraną córką.
Nick na howrse.pl: Erato2013

Asta dorosła!

Asta dorosła i wygląda teraz tak:

Imię: Asta
Wiek: 1 rok
Płeć: suczka
Rasa: syberian husky
Cechy: Niepewna, przyjacielska, łagodna, towarzyska, energiczna, 
Stanowisko: wojowniczka
Żywioł: zima
Moce: związane z żywiołem, telekineza, czyta w myślach
Partner: póki co nie jest w nikim zakochana, ale nikogo w sumie nie zna
Potomstwo: chwilowo brak
Historia: żyła w małej wiosce. Najpierw zapanowała tam epidemia. Niestety później spadła na nią lawina. Razem z rodziną uciekli. Byli chorzy. Zmarli, ale Asta jakoś przeżyła. Odnalazła ją Lea i ją zaadoptowała.
Nick na howrse.pl: $HODOWCZYNI$*****

Od Lessi - CD historii Szena

- I jak wam się tutaj podoba ? - spytałam
- Fajnie tu - powiedział Czarny
- No masz racje - potwierdziła Snowiee
- No widzicie jakie siostra ma fajne miejsca - mrugnął do mnie Szen
- Ale strasznie fajne zawsze trzymałem sztamę ze Snowiee ale z Lessi też zacznę - powiedział Czarny
- Ja też będę trzymać z Lessi sztamę a nie tylko z Czarnym - powiedziała Snowiee po chwili oboje się do mnie przytulili a wtedy Szen rzekł:
( Szen ? Co dalej?)

Rei zmienia wygląd

Rei wygląda teraz tak:

Od Rei

Obudziłam się bardzo wcześnie i poszłam na spacer. Zaszłam bardzo daleko. Był rześki poranek, więc spacerowało się bardzo przyjemnie. Poszłam do lasu pobiegać.
Nagle niebo zasnuły chmury, ale co było dziwne, tylko nad lasem. Zrobiło się bardzo zimno. Na szczęście mam futro przystosowane do bardzo dużych mrozów.
Z mojej perspektywy w tamtym momencie las wyglądał tak >

Mimo wszystko myślałam, że to tylko przejściowa burza. Później dopiero się okazało, jak bardzo się myliłam...
Dobiegłam do rozstaju dróg. Gdybym skręciła w prawo doszłabym z powrotem pod moją jaskinię, a gdybym skręciła w lewo doszłabym do przepaści.
Skręciłam w prawo. Po kilku minutach zobaczyłam przed sobą to >
Nie zdążyłam nic zrobić, a demon już na mnie biegł. Zaczęła się walka. Nie było przesądzone, kto wygra. Szala zwycięstwa raz była po mojej a raz po jego stronie. W wirze walki znaleźliśmy się nad przepaścią.
W końcu udało mi się wyjść na prowadzenie, a potem zepchnąć demona w czeluść przepaści.
Wróciłam do domu odmieniona. Na szczęście tylko z zewnątrz....

czwartek, 4 lipca 2013

Od Szena - CD historii Lessi

- Zabieramy ich stąd oczywiście. - powiedziałem do Lessi po czym zawołałem do bawiącego się rodzeństwa - Hej młodzieży.
Snowiee i Szasta spojrzali na siebie.Po chwili przyszła do nas Jessy.
- Witaj Szen, widzę, że już poznałeś nasze maluchy. - uśmiechnęła się
- Tak - odwzajemniłem uśmiech - Czy mógłbym na chwilę zabrać gdzieś całą trójkę?
- Całą trójkę? - zapytałą niepewnie Jessy.
- Czy to jakiś problem? Obiecuję, że nic im się nie stanie.
- W takim razie w porządku. Dzieci tylko słuchajcie się Szena.
Biała i Czarny wyglądali na średnio zadowolonych ale pobiegli za mną i Lessi.
- Szen jesteś pewien, że chcesz ich tam zabrać? - zapytała Lessi
- No jasne. - odpowiedziałem pewnie.
Snowiee i Szasta bawili się i wygłupiali po drodze gdy nagle Biała zapyta:
- Gdzie tak właściwie idziemy?
- Do miejsca, które pokazało mi Lessi. - wrugnąłem do Lessi porozumiewawco.
- Naprawdę? - zapytał zdziwiony Szasta.
- Oczywiście. - odparłem
Szczeniaki spojrzały po sobie z niedowierzaniem.
- Już jesteśmy.
Nagle Lessi zapytała:

<Lessi?>

Od Lessi - CD historii Szena

- Jak tam chcesz - powiedziałam
- No to idziemy ! - powiedziała samiec
Doszliśmy do mojej jaskini. Szukaliśmy ich.
- Pewnie są z tyłu jaskini - powiedziałam
Pobiegliśmy tam.
- No to znaleźliśmy naszą zgubę - powiedział Szen
- No to co robimy dalej? - spytałam
(Szen? Co dalej?)

Od Szena - CD historii Lessi

- Ja też cię lubię mała. - uśmiechnąłem się i poczochrałem ją.
- Nie jestem mała. - odpowiedziała szybko odganiając moją łapę abym jej nie czochrał.
- No dobra, dobra. Ale dla mnie jesteś mała. - dalej trzymałem się swojego.
- Denerwjący jesteś wiesz? - odpowiedziała oburzona.
- Tak już mam. - wzruszyęłm ramonami i uśmiechnąłem się
- To co idziemy po nich?
- Ale oni pewnie i tak nie będą chcieli tu przyjść.
- To wezmę ich siłą i tu przyprowadzę. - powiedziałem poważnie kątem oka spoglądając na Lessi i śmiejąc się w duchu.
- Poważnie? - zapytała sarkastycznie
- Oczywiście. Przecież spróbować nie zaszkodzi. To co idziemy?

<Lessi, idziemy?>

Od Lessi - CD historii Szena

- Ale... ale tu pięknie - wykrztusiłam to z siebie
- Wiem o tym - powiedział Szen z przeko- naniem
- Nie wiem czy im to pokażę bo .... - zaciełam się
- No bo co ? - zapytał mnie samiec pytająco
- .... bo oni nigdy za mną nie chodzą , ze mna nic nie robią - powiedziałam
- Ale gdy to zobaczą zmienią zdanie - powiedział pocieszając mnie
- Pewnie tak - uśmiechnełam się - wiesz co
- Co ? - spytał samiec
- Polubiłam ciebie i to bardzo - powiedziałam
(Szen?)

Od Bronxa - CD historii Rouna

- Poczekaj tu chwilę. - powiedziałem do San gdy do moich uszu dobiegł czyiś głos. Nie byłem pewnien ale zdawało mi się, że dochodził on od strony rzeki i wołał coś jakby "pomocy". Podbiegłem do rzeki i spojrzałem w stronę w którą biegł jej nurt. Zobaczyłem coś jakby łapę. Niepewny co lub kto to jest pobiegłem natychmiast w tamtą stronę. Gdy byłęm już bliżej zauważyłem, że jest to Roun. Był nieprzytomny co trochę utrudniało sprawę. Prubowałem dosięgnąc Rouna ale była za daleko a skały przy brzegu były śliskie od wody. Po chwili przed sobą zobaczyłem duży obalony pień, nie mam pojęcia skąd się tam wziął ale jakby spadł mi z nieba. Wyprzedziłem Rouna i wbiegłem na pień. Gdy samiec był już wystarczająco blisko złapałem go za futro. Nurt rzeki był bardzo silny co utrudniało utrzymanie psa. Ostatkiem sił dociągnąłem Rouna do brzegu. Wyglądało na to, że nałykał się wody. Nie wiedziałęm jak ma mu pomóc więc wziąłem go na grzbiet i postanowiłęm zanieśc do jednego z lekarzy. W połowie drogi Roun nagle zaczął się krztusić. Położyłem go na ziemi. Nie miałem pojęcia co robić w takich sytuacjach. Pies otworzył oczy nadal kasłając.
- Roun nic ci nie jest? - zapytałem szybko

<Roun? W porząku?>

Od Szena - CD historii Lessi

- Ja zawsze mam rację - zaśmiałem się a Lessi zrobiła to samo.
Siedzieliśmy chwilę wpatrując się w słońce.
- Wiesz co Lessi... - zacząłem
- Co? - zapytała sunia spoglądając na mnie pytająco.
- ... pokaże co pewne miejsce.
- Jakie? - zapytała zaciekawiona.
- Zobaczysz - uśmiechnąłem się. - Będziesz mogła to pokazać rodzeństwu, może zmienią nastawienie do ciebie.
- Skoro tak.
Pobiegłem w stronę gór. Pomiędzy nimi było wiele łąk, ale mało kto na nie chodził. Większość z nic była zwykłymi górskimi polanami.
- Zwolnij trochę. - zawołałą nagle Lessi
- Sorka - uśmiechnąłem się. - Zapomniałem, że nie umiesz tak szybko przebierać łapami.
- Bardzo śmieszne. - odpowiedziała szybko Lessi
- No dobra, dobra, już zwalniam.
Stanąłem na chwilę a gdy Lessi była juyż obok mnie szedłem juz normalnie.
- Nie musimy się śpieszyć w sumie to już nie daleko.
- Na szczęście. - westchnęła suczka.
Po kilkinastu minutach byliśmy pomiędzy dwoma szczytami. W niedużej dolinie.
- I jak? - zapytałem pokazując suni niedużą łąkę z jeziorkiem.
<Lessi dokończysz?>

Od Szena - CD historii Nari

- Chyba na razie sobie odpuszczę.
- Od... puś... cisz?
- Ta. w sumie to nie ma się co śpieszyć. Mam jeszcze czas.
- Tak, masz rację.
- Nie tylko ja nie mam jeszcze partnerki, a puki moi rodzice są betami to nie ma się co martwić. Poza tym nikt nie powiedział, że to ja zostanę w przyszłości betą, równie dobże może to być Arkadia.
- Faktycznie. - przytaknęła sunia.
- Wiesz - stanąłem i spojrzałem w niebo - Chyba powinniśmy wracać, zbiera się na burzę.
Nari także spojrzała w niebo na którym zbierały się ciemne, burzowe chmury nie świadczące o lekkim deszczyku.
- Odprowadze cię. - powiedziałem po chwili uśmiechając się.
- Ale możesz nie zdążyć wrócić przed deszczem.
- O mnie się nie martw. Idziemy.
Po kilku minutach drogi byliśmy już przy jaskini Nari i jej rodziny.
- To narazie - pomachałem samicy łapą i ruszyłem w stronę swojej jaskini. Nie musiałem długo czekać gdy na mój nos spadła kropelka deszczu. Jedna kropla szybko zamieniła się w ulewę. Zaczeło grzmieć. W oddali słychać było huki i zobaczyć można pioruny. Pobiegłem szybko do domu. Po drodze jednak coś mnie zatrzymało. W lesie zauważyłęm dziwny błysk. Zaciekawiony poszedłem tem. Co było trochę głupim pomysłem zważając na to iż byłem cały przemoczony. Gdy byłem juz w miejscu gdzie teoretycznie powinno być to co zabłyszczało nic nie zobaczyłem. Postanowiłem wrócić do domu gdy nagle w drzewo tuż koło mnie trafił piorun. Drzewo runęło, szybko odskoczyłem jednak nie na tyle szybko by nic mi sie nie stało. Moja łapa zostałą przygnieciona przez pień. Próbowałem wyjąć łapę jednak nic to nie dawało. Gdy już chciałem się poddać postanowiłem spróbować ostatni raz. Udało mi się uwolnić łapę, ta jednak strasznie mnie bolała. Postanowiłem jednak jak najszybciej wrócić do domu. Kulałem ale po parudziesięciu minutach byłem w domu. Przestało padać. wszedłem do jaskini i natychmiast padłem na ziemię. Nim straciłem przytomnośc udało mi się tylko zobaczyć rodzinę i Nesty. Potem słyszałem juz tylko głosy "Musimy mu pomóc" a potem straciłęm przytomnośc.

<Nesty? ^^>

Od Nari

Pewnego dość upalnego dnia postanowiłam przejść się nad wodopój.Kiedy się napiłam pomyślała,że nic mi nie zaszkodzi zmoczyć się cała.Wskoczyłam do wody.Kiedy wyłoniłam pysk ujrzałam tuż obok siebie Kir'a i Shiv'a.Nie znałam ich zbyt dobrze.No może z widzenia.
-Hejka!-powiedzieli w tym samym czasie.
-Witam szanownych panów.-powiedziałam i zaśmiałam się.

(Kir lub Shiv?)

środa, 3 lipca 2013

Od Lessi - CD historii Szena

- No ale oni nigdy nie podejdą , nie pogadają tylko między sobą - powiedziałam
- Nie przejmuj się kiedyś przekonają się że cię zranili. - rzekł Szen
- Właśnie że nie nie mają takich uczuć jak ja - mruknęłam
- Ale oni ciebie kochają , przecież oni nie są ciebie warci - uśmiechnął się
- Na prawdę tak sądzisz? - spytałam
- Tak
- Skoro ty tak sądzisz to może masz rację - powiedziałam
(Szen?)

Od Szena - CD historii Lessi

- Co ty tu tak sama robisz? - zapytałem widząc nieznajomą mi sunie - Należysz do sfory? - wolałem się upewnić.
- Tak, jestem Lessi. Jestem córką Jessy i Rudego.
- Ah, więc to ty. Jestem Szen
- Co ja? - zapytała
- Wybacz, chodzi mi o to, że ty jesteś jednym ze szczeniaków Jessy. Nie bardzo miałem kiedy was odwiedzić. Wiem jednak, że była trójka.
- Tak, ja Snowiee i Szasta.
- To chyba dobrze mieć dużą rodzinę co nie?
- Niby tak ale... - zawachała się chwilę.
- Ale co? - prubowałem wyciągnąć z niej informację
- Nie bardzo się z nimi dogaduję.
- Nie martw się, ja też nie zawsze zgadzałem się z siostrą.

<Lessi? Sorka, brak weny>

Od Lessi

Byłam wesoła że mam rodzeństwo i kochających rodziców lecz czułam się wyrzutkiem przez brata. Nie mogłam z nim nawiązać kontaktu więc postanowiłam unikać z nim kontaktu i ze Snowiee także. Poszłam więc las ale przed tym spytałam mamę czy mogę tam iść oczywiście się zgodziła. Biegałam po lesie do puki , nie spotkałam tam rodzeństwa. Szybko pobiegłam dalej. Gdy ich zgubiłam usiadłam i odpoczęłam. Nagle z krzaków wyszedł pies przestraszyłam się. Chciałam uciekać ale wolałam nie ryzykować.
( Szen?)

Od Shiv'a

Postanowiłem poznać inne wilki. Poszedłem na spacer. Było upalnie i poszedłem nad Jezioro Ontar się wykąpać. Spotkałem tam psa z którym postanowiłem się zaprzyjaźnić.
- Cześć jestem Shiv - powiedziałem miło
(Lucky?)

wtorek, 2 lipca 2013

Od Nari - CD historii Szena

Trochę mnie to zdziwiło,ale pomyślałam sobie,że w takim razie mam jednak jakieś szanse.Zobaczyłam światełko w tunelu.Była jednak do niego jeszcze bardzo długa droga.Nie miałam pomysłu na inny temat do rozmowy.Ciągnęło mnie to zadania tego pytania,ale nie chciałam wszystkiego spaprać,więc siedziałam cicho.Szliśmy tak i szliśmy,aż nagle Szen powiedział:

(Szen?)

Kir, Shiv i Rei (Diana) dorośli!

Otóż szczeniaki Sveriego i Diny dorosły co oznacza, że teraz możecie znaleźć je w zakładce 'Psy'
Uwaga - Diana zmienia imię na Rei

Imię: Kir
Wiek: 1 rok
Płeć: samiec
Rasa: Siberian Husky
Cechy: przyjacielski , miły , sympatyczny , kocha towarzystwo , zwinny , zabawny , kochający nie z wyglądu lecz z charakteru , pryska energią
Stanowisko: Wojownik
Żywioł: Woda , ziemia
Moce: oddycha pod wodą , umie zamienić się w wodnego psa , umie stworzyć kamienną tarczę , tworzy fale , czyta w myślach
Partner: Szuka takiej samicy która go pokocha z charakteru a nie z wyglądu
Potomstwo: brak
Rodzina: Tata - Sveri , Mama - Dina , Siostra - Rei , Brat - Shiv
Historia: Urodził się w tej Sforze 18 czerwca. Kocha swoje rodzeństwo chociaż nie raz go wkurzają.
Nick na howrse.pl: dróżka 

 Imię: Shiv
Wiek: 1 rok
Płeć: samiec
Rasa: Siberian Husky
Cechy: zwinny , godny zaufania , potrafi poprawić komuś humor , kocha samice za to jakie są a nie za to że np. są alfami lub betami , kocha najbardziej swoją rodzinę. Jest towarzyski nienawidzi przebywać w samotności.
Stanowisko: Wojownik
Żywioł: powietrze i ogień
Moce: umie latać , zamieniać się w powietrznego psa , zamienia sie w ognistego psa , nie raz zamienia się w legendarnego psa , czyta w myślach
Partner: Szuka takiej która go pokocha bez względu kim jest a nie za wygląd.
Potomstwo: brak chociaż chciałby mieć dużą rodzinę w przyszłości
Rodzina: Tata - Sveri , Mama - Dina , Siostra - Rei , Brat - Kir
Historia: Gdy się urodził był cały czas pod opieką rodziców chociaż nie raz uciekał z domu. Kocha swoje rodzeństwo chociaż nie raz chciałby udusić swoją siostrę Dianę.
Nick na howrse.pl: dróżka

Imię: Rei
Wiek: 1 rok
Płeć: Samica
Rasa: Alaskan Malamute
Cechy: Wariatka, inteligentna, przebiegła, chamska, romantyczna, opiekuńcza, pomocna, porywcza, szalona, rozbrykana, mądra, sprytna, lubi chodzić własnymi ścieżkami, urocza, nie da się jej nie kochać
Stanowisko: Wypatrująca
Żywioł: Uzdrawianie, ogień
Moce: Potrafi przywrócić życie, uzdrowić każdą ranę i chorobę, panuje nad ogniem, nic związanego z ogniem nie jest dla niej groźne, potrafi sprawić, żeby inni chorowali
Partner: Podoba się jej Lucky
Potomstwo: Nie ma
Rodzina: Tata- Sveri, mama- Dina, Bracia- Shiv i Kir
Historia: Urodziła się w SPD.
Nick na howrse.pl: Mauve