-Z jednej strony...bardzo chce tu zostać. Ale z tej drugiej...-spuściłem łeb
Nesty chyba zrozumiała, że chodzi o Jessy. -Odkąd mamy szczeniaki w ogóle nie spędza ze mną czasu, i cały czas jakby taka obrażona... Miałem wrażenie, że Jessy nigdy mnie nie kochała. Spojrzałem w dal. -Czy jest jakieś inne wyjście...?- spytałem właściwie do nikogo <Nesty> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz