Poszedłem gdzieś. Zobaczyłem Odchłań
Nieskończoności. Może tam coś będzie do upolowania? Skoczyłem z mostu.
Spadałem i spadałem i spadałem i spadałem, aż zobaczyłem gazelę(Nie wiem
skąd się wzięła.), zaryzykowałem złapać się klifu. Złapałem. Grunt, że
nie złamałem łap. Zaczęła się walka o jedzenie. Zobaczyłem, że ta
"gazela" dziwnie się zachowuje. Nie na gazelę. Wreszcie zobaczyłem jak
zmienia się w potwora. Jako dżentelmen musiałem tą "gazelę" upolować.
Użyłem żywiołu walki, aby wygrać walkę. Zamieniłem się i jednym ruchem
powaliłem niecnotę, ALE!. Ona wstała i mnie walnęła i spadłem.
CZY TO KONIEC KAN'A? C.D.N.... |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz