Przytuliłam się mocno do samca. Nie puszczałam go.
- Lucky moje siły się wyczerpały - powiedziałam smutno - nie umiem już z tym walczyć.
- Dasz spobie radę musisz to przełamać. - powiedział samiec
- Nie umiem już tak żyć to jest silniejsze ode mnie - westchnełam
Lucky mocno mnie przytulił.
- Lucky ja ciebie kocham i ....- samiec położył mi łapę na pysku.
- Nie masz się martwić może coś przełamiesz we mnie
Wtuliłam się w jego sierść. Poleciały mi łzy Lucky je otarł.
- Jak ja mam tak żyć ? - spytałam
Samiec po chwili powiedział :
- Da się żyć uwież w siebie - dodał mi otuchy.
<Lucky?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz