Zdziwiłem się słowami Muse. Zawsze była przecież taka towarzyska... otwarta na świat. Nawet, kiedy dorosła.
- Chodzi o Ki, tak? - zapytałem łagodnie.
Samica nie odpowiedziała. Zmierzyła mnie tylko pustym spojrzeniem i odwróciła wzrok. Zrozumiałem, że nie chce o tym rozmawiać.
- Rozumiem - powiedziałem cicho.
Bleu westchnęła. Przyjrzałem się jej. Wyraz twarzy stał się ociężały. Wyglądał tak, jakby nie przespała wiele nocy.
(Bleu?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz