Pewnego dnia leżałam sobie w swojej
jaskini.Znowu myślałam o tym samym,o swojej samotności.Nawet nie
zauważyłam kiedy podszedł do mnie nieznany mi labrador.
-Jak się nazywasz?-zapytał.
-Nari,a ty?-odpowiedziałam ochoczo.
-Max.
-Chciałbyś się przejść?Mogę Cię oprowadzić po tutejszych terenach.
-Chętnie.
-To chodźmy.
***po południu***
-I co Ci się najbardziej podobało?
-Nie wiem,a tobie?-zapytał uśmiechając się do mnie.
-Moje ulubione miejsce to Mostek Kwiatów.Ale odpowiedz proszę na moje pytanie.
(Maks?)
-Jak się nazywasz?-zapytał.
-Nari,a ty?-odpowiedziałam ochoczo.
-Max.
-Chciałbyś się przejść?Mogę Cię oprowadzić po tutejszych terenach.
-Chętnie.
-To chodźmy.
***po południu***
-I co Ci się najbardziej podobało?
-Nie wiem,a tobie?-zapytał uśmiechając się do mnie.
-Moje ulubione miejsce to Mostek Kwiatów.Ale odpowiedz proszę na moje pytanie.
(Maks?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz