Podszedłem do Bleu i położyłem jej łapę na ramieniu. Rozumiałem, co czuję. Ciekawe, jak ja bym postąpił, gdyby Nesty umarła?
- To nie jej wina, dobrze o tym wiesz - powiedziałem najłagodniej jak umiałem.
- Zostawiła mnie! Zostawiła mnie sama jak palec! - krzyczała samica.
Popatrzyłem na nią zdziwiony.
- Przecież masz jeszcze tatę, rodzeństwo... - odparłem. - A Ki nie zrobiła tego specjalnie, nie chciała się zabić.
Bleu dyszała ciężko. W miarę z mijającymi minutami uspokajała się.
(Bleu?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz