Dzisiaj poszedłem do Rose.
-Cześć!-przywitałem się-Co u ciebie?
****
- No u mnie dobrze, pytanie tylko czy u Ciebie dobrze, i jak Twoja łapa? - zapytałam
***
-Moja łapa jest już całkiem sprawna.-powiedziałem-A tak ogólnie to jakoś lecie.Może masz ochotę na spacer?
***
- Dobrze - powiedziałam z uśmiechem
***
Poszliśmy nad jeziorko,,potem na łakę i niechcący weszliśmy do Ogródka di Amore
***
Zdziwiłam się, że poszliśmy do Ogrodu Di Amore, ale to w końcu Sasza prowadził.
***
Czułem gorąco.
-Ciekawe jak się tu znaleźliśmy?-zaśmiałem się.
****
- No właśnie, ale ja nie prowadziłam - powiedziałam. Zaśmialiśmy się.
***
-No wiesz tak jakoś...-uśmiechnąłem się.
*****
- Tak jakoś? - zapytałam zdziwiona
***
-No tak jakoś...
-Na pewno?-zapytała.
-Nie żartuję!-zaśmiałem się.
****
- Żartujesz sobie ze mnie? - zapytałam jeszcze bardziej zdziwiona.
***
-Nie żartuję.Specjalnie tutaj przyszliśmy..chyba...
***
- Chyba.... - ciągnęłam zdanie.
***
-Echh,ale za nie długo to się skończy..
******
- Co się skończy? - zapytałam zaciekawiona.
***
Ja i ta sfora-odpowiedziałem.-Odejdę..Mam dość tego,że każdy mnie unika.Nie mam już z nikim kontaktu...
*****
- Ale nie odchodź, jesteś najstarszym członkiem, masz potomstwo...
***
-Najstarszy członek!?To nie jest jakiś szlachecki tytuł!Potomstwo jest duże.Dzisiaj wieczorem odchodzę.
Powiedziałem i odszedłem od suczki.Ta pobiegła za mną.
****
- Dobra, skoro ty odchodzisz.. ja też odchodzę - powiedziałam stanowczo
***
-Ty sobie ułóż życie,a nie łazić za mną.Jestem kundlem,więc co ty chcesz ode mnie!?
****
- Heh niby z kim mam ułożyć?! Nikt mnie nie lubi. I nie jesteś kundlem - powiedziałam i poszłam w przeciwną stronę
***
Zatrzymałem ją.
-Może nie wiem Hachi,albo ktoś inny!I nie prawda,bo ja Cię nie lubię...Ja Cię kocham...-rzekłem i poszedłem..
****
Podbiegłam i zatrzymałam go.
- Sasza, ja nie wiem co mam powiedzieć i myśleć, ale ja..ja Ciebie też kocham - powiedziałam czując ulgę, że to powiedziałam
***
-Naprawdę?-zapytałem.
*****
- Tak - powiedziałam - długo to trzymałam w tajemnicy...
***
-Nie wiem co mam powiedzieć...
*****
- W sumie... to ja też nie - zaśmiałam się
***
-Ehh,ale ja i tak odejdę to nie ma co zaczynać związku...Proszę pozwól mi odejść!
***
- Nie - powiedziałam stanowczo - jak ty, ja też
***
Byłem w kropce.
-Rose,ale zrozum ja..ja...ja musze!Nie mam po co żyć!Pójdę znowu do schroniska i będzie dobrze!
**
- W cale nie musisz - powiedziałam do Saszy - do schroniska nie
trafisz, bo Nesty, by na pewno coś wymyśliła, i masz po co żyć, masz
rodzinę, czyli Sforę Psiej Duszy, wszyscy tu jesteśmy rodziną
***
-Może jesteśmy,ale i tak...zostanę-zasmiałem sie.
Pocałowałem suczkę.
-Przepraszam..-powiedziałem.
*****
Zdziwiłam się i to bardzo, pierwszy raz w życiu ktoś mnie pocałował, powiedziałam:
- Nie musisz przepraszać - zaśmiałam się
***
Zaśmiałem się.
-Wiem,ale wolę,aby to zostało między nami,dobrze?
*****
- Jasne - powiedziałam śmiejąc się
***
-A może dasz sie gdzieś jutro wyciągnąć?
*****
- Może... - powiedziałam - a tak jaśniej, to gdzie?C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz