czwartek, 22 sierpnia 2013

Od Saszy - CD historii Rose


Siedzieliśmy w jej jaskini.Wpadłem na szalony pomył.Wyszedłem z jej "mieszkania" i ruszyłem na wilka.Byłem największym głupkiem na świecie,więc nikomu na mnie zależało.Wilk skoczył,a ja poszedłem w bok.Uderzył pyskiem w ziemię.Odbił się jego wyraz twarzy.On atakował,a ja jak toreador unikałem ciosów.Po godzinie walenia w drzewa,zimie,krzaki i inne chyba miał dość,bo uciekł.Na skarpie popatrzyłem mu w oczy.Czułem jakbym go znał.Nie wiedziałem czy powiedzieć o tym innym.
-Sasza!
-Co?-zapytałem uśmiechnięty.
-Co ty robisz?-zapytała rozgniewana.
-Przepędzałem tego wilka,a co?
-Nic...
Poszedłem do jaskini.Riki i Roko już spali.Ja też usnąłem.Z samego rana poszedłem do Alf.Podszedłem do Nesty:
-Nesty na naszych terenach grasuje wilk.
-Tak?
-Tak zaatakował już Rose i mnie.
-Nic wam nie jest?-zapytała.
-Ja mam coś z łapą,ale przeżyje.Rose jest cała i zdrowa.
-Obroniłeś ją?
-Tak!Mam za zadanie chronić Alfy,ale innych członków też!
Samica Alfa pozwoliła mi odejść.Poszedłem do mojej przyjaciółki.
-Cześć!
-Hej!-odpowiedziała.
-Masz ochotę na spacer?-zaproponowałem.
-Pewnie!
Poszliśmy...Byliśmy nad wodopojem,na łące,wszędzie gdzie się dało.Pływaliśmy,chodziliśmy,skakaliśmy.Czekałem,aż moja łapa wyzdrowieje.

****Kilka tygodni później****
Wyszedłem z lecznicy w pełni sprawny.Miałem przyjść jeszcze jutro na jakieś badania.Nie były mi potrzebne,ale jak mus to mus.Leżałem sobie w jaskini.Miałem głowę na łapach i myślałem o życiu.Czy mam po co żyć?Dla kogo?Czy znajdę miłość.Myślałem
"Na miłość tyle czekałem,że aż chęć do życia straciłem.Szczeniaki dorosłe,Lulu nie żyje,Mam tylko Rose,ale to tylko przyjaciółka"
Usnąłem.Chciałem już się nigdy nie obudzić.Jak umrę szczeniaki nie będą miały nikogo.Nie wiedziałem co zrobić..Z jednej strony chciałem umrzeć,a z drugiej nie mogłem.Miałem mętlik we łbie.
Czy to możliwe,że będę miał jeszcze szczęście...Nie wiedziałem.Kilka dni nie jadłem,ni piłem,nie spałem.Cały czas rozmyślałem.Po kilku dniach przyszła do mnie samica.
-Cześć!-powiedziała.
-Cześć-powiedziałem smętnie.
-Co jest?
-Nie wiem co robić.Nie mam po co żyć.Nie mam dla kogo żyć.Od śmierci Lulu nie pozbierałem się.Mam nadzieje,że szczeniaki ułożą sobie życie beze mnie.
-Jak to bez ciebie?!-zdziwiła się.
-Odejdę...Może kiedyś wrócę...
-Sasza ty jesteś najstarszym członkiem!
-Tak,ale co mi z tego!Jestem od marca w sforze,a już straciłem partnerkę.Muszę to zrobić!
Samica zdenerwowała się i poszła gdzieś.W nocy spakowałem trochę mięsa,pocałowałem szczeniaki i wyszedłem.To miał być ostatni raz kiedy je widziałem.Byłem już przy granicy terenów.Miałem ostatni krok do odejścia.Popatrzyłem jeszcze ostatni raz na tereny.Nagle poczułem szarpniecie.To była Rose.Skoczyła na mnie i powaliła.Leżałem na boku.Powoli wstałem.
-Co ty robisz Rose!?
<Rose co robisz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz