Lucky cały czas mnie trzymał. Nie puszczął.
- Lucky - powiedziałam - Tak ? - spytał - Czemu myślałeś , że ja na ciebie lece dla tego , że jesteś alfą ? - spytałam - Bo tak większość samic robi - westchął Lucky - Ja taka nie jestem ja po prostu Cię Kocham za to jakim jesteś - powiedziałam - Na serio ? - spytał z niedowierzaniem - Tak - powiedziałam ***Parę Tygodni Później*** Wyszłam z lecznicy. Lucky stał przed nią. Podbiegłam do niego i się wtuliłam w jego futro. - Tak się cieszę , że pszyszedłeś ! - powiedziałam szczęśliwa. - Nareszcie jesteś zdrowa ! - rzekł samiec. - Może przejdziemy się ? - spytałam - No dobra. Poszliśmy na spacer. Lucky powiedział mi co się stało. Większości rzeczy nie pamiętałam. - Dziękuję , że mnie uratowałeś - powiedziałam wtulona w jego futro. <Lucky ?> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz